Zapanować nad odpadami
Być może jeszcze w tym roku Sejm znowelizuje przepisy dotyczące gospodarki odpadami. Nowe prawo, dostosowane do norm obowiązujących w Unii Europejskiej, ma spowodować, że znikną dzikie wysypiska śmieci. Uczytelni także zakres odpowiedzialności za wytwarzanie i przetwarzanie odpadów.
- Nowością będzie wyraźne wskazanie, kto jest właścicielem odpadów wytwarzanych na terenie gminy. Będzie nim właśnie gmina. W dotychczas obowiązujących przepisach, tworzonych pospiesznie przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, najwyraźniej o tym zapomniano – mówi Tomasz Uciński, dyrektor Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Koszalinie i jednocześnie prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami w Warszawie.
Nowe prawo
Gmina jako właściciel odpadów powinna wypracować kompleksowy system zbierania odpadów, ich segregacji i przetwarzania. Dotychczas obowiązujące przepisy nie precyzują tego dostatecznie jasno. Efekt?
- Narzucone przez te przepisy poziomy odzysku poszczególnych rodzajów odpadów mogą nie zostać osiągnięte, ponieważ wiele firm zajmujących się wywozem odpadów dostarcza je na składowiska, na których nie jest prowadzona segregacja. Tony śmieci trafiają w ten sposób na zwyczajne składowiska, które po zapełnieniu są obsadzane lasem. Przewoźnik pobiera jednak opłaty nie tylko za transport, ale też za przetwarzanie. Tymczasem nierozwiązany problem jest ukrywany na wiele lat w ziemi. Przygotowany projekt zmian przepisów ma to zmienić
- Nowością będzie wyraźne wskazanie, kto jest właścicielem odpadów wytwarzanych na terenie gminy. Będzie nim właśnie gmina. W dotychczas obowiązujących przepisach, tworzonych pospiesznie przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, najwyraźniej o tym zapomniano – mówi Tomasz Uciński, dyrektor Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Koszalinie i jednocześnie prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami w Warszawie.
Nowe prawo
Gmina jako właściciel odpadów powinna wypracować kompleksowy system zbierania odpadów, ich segregacji i przetwarzania. Dotychczas obowiązujące przepisy nie precyzują tego dostatecznie jasno. Efekt?
- Narzucone przez te przepisy poziomy odzysku poszczególnych rodzajów odpadów mogą nie zostać osiągnięte, ponieważ wiele firm zajmujących się wywozem odpadów dostarcza je na składowiska, na których nie jest prowadzona segregacja. Tony śmieci trafiają w ten sposób na zwyczajne składowiska, które po zapełnieniu są obsadzane lasem. Przewoźnik pobiera jednak opłaty nie tylko za transport, ale też za przetwarzanie. Tymczasem nierozwiązany problem jest ukrywany na wiele lat w ziemi. Przygotowany projekt zmian przepisów ma to zmienić