Zapiski z podróży
Tak już jest, że podczas podróży najchętniej pisuję moje teksty. To właśnie wówczas przychodzi mi do głowy najwięcej pomysłów, czasami w wyniku obserwacji współtowarzyszy podróży. Po ich zachowaniu można poznać, kto czym się zajmuje i jaki jest w pracy, a nawet poza nią. Oceniamy innych na podstawie tego, jak ich postrzegamy. A wskutek doboru pracowników zwiększamy lub zmniejszamy szanse na sukces swojej firmy. Kim są więc ludzie, z którymi pracujemy lub z którymi zamierzamy współpracować? Co o nich wiemy i skąd czerpiemy naszą wiedzę?
Czego chcemy?
Usłyszałem kiedyś opowieść o tym, jak to kierownik budowy wybierał ludzi do pracy. Zanim zaczął z nimi rozmawiać, zaprosił ich wszystkich na śniadanie. Ci, którzy najszybciej je zjedli, zostali przyjęci. Kwalifikacja była prosta. Im szybciej ktoś konsumuje śniadanie, tym dłużej pracuje. Ale czy to najlepsze kryterium? A co z umiejętnościami? Co z jakością pracy? Warto jednak zauważyć, że to była „przypowieść” z początku dwudziestego wieku. Wówczas wiele metod pozyskiwania pracowników nie było jeszcze znanych. Dzisiaj świat wygląda zupełnie inaczej, choć często zachowujemy się tak, jakby wciąż panował wiek dziewiętnasty. Oceniamy ludzi wcale nie po tym, jakie posiadają kwalifikacje, ale z reguły uwzględniając to, czy czujemy do nich sympatię bądź też czy wystarczająco ekspresywnie...