Zieleń albo klęska
Centra handlowe na przestrzeni zaledwie kilku dekad zmieniały się bardzo dynamicznie. Nazwy próbowały przy tym podążać za społeczną lub ekologiczną zmianą świadomości. Choć zdarzało się, że nazwy były tylko jak zaklęcie, którym menadżerowie próbowali rzucić, by zmianę wywołać. Tak, ze zwykłego supermarketu centrum handlowe stało się galerią handlową. Ale to jeszcze nie koniec. Nazewnictwo ewoluuje.
Ostatnimi czasy wielkopowierzchniowe sklepy ze swoim otoczeniem mają nową nazwę-wabik. Zupełnie niepostrzeżenie część starych i część nowych sklepów stała się… parkami. Oczywiście nie są to ani parki technologiczne, ani modne parki mieszkaniowe, tylko parki handlowe. Wszystkie te parki mają tyle wspólnego z parkiem co krzesło elektryczne z krzesłem. Choć wielkopowierzchniowy sklep może i takie skojarzenie przywołać – zupełnie przewrotnie.
Przemalowani na zielono
Rockowe maksymy sprawdzają się tylko w połowie. Owszem, żyjemy szybko, ale wcale nie umieramy młodo. Młodo umierają tylko miejskie drzewa, a szybkość naszego życia sprzyja jedynie szybkiemu zapominaniu o znikających terenach zieleni. Któż jeszcze pamięta, że w roku 2013 ze śródmiejskiego parku w Dąbrowie Górniczej zniknęły 22 drzewa oraz 74 m2 krzewów? Zgodę na wycinkę wydał 1 lutego 2013 r. prezydent Sosnowca, miasta sąsiad...