Reklama

AD1A PTAK GARDEN WARSAW EXPO [19.11-19.12.24]

Potrzebne kosmiczne śmieciarki

Potrzebne kosmiczne śmieciarki
Bartłomiej Leśniewski
21.03.2022, o godz. 8:40
czas czytania: około 2 minut
0

Na orbicie wokół Ziemi krąży już około miliona odpadów. Stanowią coraz poważniejsze zagrożenie dla krążących wokół naszej planety satelit różnego przeznaczenia, w tym telekomunikacyjnych. Nad sposobem ich usunięcia zastanawia się NASA i Europejska Agencja Kosmiczna.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

AD1 Regionalne Leszno [05.11 – 25.11.2024]

Według wyliczeń tej ostatniej obecnie na orbicie okołoziemskiej krąży około 30 000 kosmicznych śmieci dużych rozmiarów. Problemem są jednak nie tylko one. – Jeśli chodzi o mniejsze fragmenty na przykład rakiet czy uszkodzonych satelitów, to tych łącznie może być nawet 900 000. W tym przypadku mowa o obiektach mających nie więcej niż 10 centymetrów długości. Są one jednak na tyle rozpędzone, że mogą zniszczyć nawet w pełni sprawnego satelitę – opisuje „Chip”.

Gwiezdna pszczoła

Chcąc rozwiązać problem, inżynierowie sięgają po różne metody. Jedna z nich zakłada wykorzystywanie astrobees (gwiezdne pszczoły), czyli robotów zdolnych do wychwytywania śmieci. Potrzeba jednak algorytmów, które sprawią, że maszyny zajmujące się oczyszczaniem orbity odnajdą swoje cele, określą ich prędkość a także znajdą najbezpieczniejszy i najbardziej efektywny sposób na zbliżenie się do nich. – Astrobee musi być na tyle autonomiczny, aby był w stanie samodzielnie zbliżyć się do unieruchomionego satelity. Te z kolei znajdują się na tyle daleko, że naziemne stacje śledzące nie są w stanie określać ich położenia z wysoką dokładnością – opisuje „Chip”.

Roboty mogłyby więc być wyposażone w kamery nawigacyjne, technologię lidar i czujniki. Będą one musiały wykonywać swoje zadania w czasie rzeczywistym.

Pierwsze próby

Testy astrobee na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wykazały przydatność proponowanej metody. Każdy robot jest sześcianem o boku około 30 centymetrów, a w czasie prób astronauta Mark Vande Hei ustawił dwa takie urządzenia w odległości kilku metrów od siebie. – Jeden robot zaczynał opadać, a zadaniem drugiego było zbliżenie się do niego. Czasami astrobees potrzebowały pomocy w określeniu ich dokładnego położenia, ale koniec końców wyniki testów mogły zostać uznane za udane – opisuje „Chip”.

Największy problem to sprawienie, by robot dokonywał skutecznego przechwytywania celów. W tym przypadku członkowie zespołu zamierzają postawić na chwytaki zachowujące się na podobnej zasadzie, jak gekon trzymający się niemal idealnie gładkiej ściany.

Chip

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad2 odpady budowlane [04.11-03.12.24]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024