Sprawa dotyczy zrzutu ścieków z oczyszczalni w Sztumskim Polu, do którego doszło na początku 2016 r. Ścieki komunalne o parametrach znacznie przekraczających dopuszczalne normy były spuszczane do Jeziora Kaniewskiego, powodując znaczące zanieczyszczenie wody oraz masowe śnięcie ryb.
Zanieczyszczenia dostały się do Rowu Białego i nim spłynęły do Jeziora Kaniewskiego. Wędkarze wydobyli z niego ponad dwie tony martwych ryb. Jak ustalono, do zrzutu ścieków dochodziło od 23 lutego do 29 marca 2016 r. Ryby zostały zatrute silną substancją chemiczną, miały uszkodzony centralny układ nerwowy. Pływały na boku, w sposób niekontrolowany wyskakiwały z wody. Życie biologiczne w jeziorze praktycznie zamarło.
Prezes wodociągów Grzegorz P. tłumaczył w 2016 r., że spółka nie była sprawcą zatrucia, zaprzeczał też, że w oczyszczalni doszło do awarii. Zdaniem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku do awarii jednak doszło i oczyszczalnia miała problem z przywróceniem prawidłowego działania systemu oczyszczania ścieków.
Skazany, były już prezes sztumskich wodociągów, przez dwa lata nie będzie mógł pełnić funkcji w organach zarządzających i nadzorczych sztumskiego PWiK-u. Musi też zapłacić ponad 16 tys. zł na rzecz Polskiego Związku Wędkarskiego oraz 10 tys. zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
W związku z orzeczonym przez sąd zakazem pracy rada nadzorcza sztumskiego przedsiębiorstwa wodociągów i kanalizacji powołała już nowego prezesa. Został nim Sławomir Kłopotowski.
Źródło: Radio Gdańsk, TV Sztum
Komentarze (0)