O uroku i biologicznej wartości zbiornika wodnego decyduje jego czystość. A naprawdę czystych akwenów na świecie to już chyba nie ma. (Przynajmniej tam, gdzie bywa lub bywal czlowiek.) Nawet w tych zbiornikach, które zalicza się do pierwszej klasy czystości wód, spotyka się pływające śmieci.
Kto sprząta zbiorniki wodne? I jeśli w ogóle sprząta? Zazwyczaj robią to wolontariusze w ramach akcji społecznych. Lub specjalistyczne firmy – w ramach akcji zasilenia budżetu przedsiębiorstwa.
Oczyszczanie wód ze śmieci to zadanie na tyle niewdzięczne, że najchętniej zleciłoby się je jakiemuś robotowi. Biorąc pod uwagę ilość oraz różnorodność zanieczyszczeń i śmieci, które trafiają do ziemskich akwenów, a także wielkość samych zbiorników, owa maszyna musiałaby pracować przysłowiową pełną parą. I tak ma pracować WetCleaner. Robot miałby pływać po wodach i wyszukiwać śmieci oraz zanieczyszczenia. Dzięki wbudowanym inteligentnym czujnikom odróżniałby je od stworzeń wodnych, np. ryb. Jego praca polegałaby na pochłanianiu tego, czego w akwenie być nie powinno i wypuszczaniu do zbiornika czystej wody. Zanieczyszczenia byłyby zbierane do wymiennych worków, umieszczonych wewnątrz WatCleanera.
Robot miałby też wbudowane nadajniki, dzięki którym kontaktowałby się z centrum kontroli jego poczynań. I w razie, gdyby okazało się, że śmieci jest za dużo jak na moce przerobowe jednego WatCleanera, na pomoc wysyłanoby z centrum kolejne urządzenia.
źródło: ekoblogia.pl
Komentarze (0)