– Nie mamy potrzebnej infrastruktury, nie działa segregacja śmieci, recykling i biologiczne przetwarzanie odpadów – ocenia cytowana przez "DGP" posłanka Mirosława Masłowska (PiS). Jej zdaniem Polska nie jest w stanie szybko zmniejszyć liczby odpadów, które trafiają na wysypiska. Tymczasem nasz kraj, wstępując do UE, zobowiązał się, że do 2010 roku zmniejszy o 25 proc. ilość biodegradowalnych śmieci ze składowisk.
Według posła Adama Krzyśkowa (PSL) bałagan widać na przykład w niedawnym sporze kompetencyjnym między resortem środowiska a infrastruktury o przygotowanie założeń do nowelizacji ustawy o odpadach. – Nie bardzo wiadomo, kto ma rozwiązać problem gospodarki odpadami. Trzeba jednoznacznie wskazać odpowiedzialnego – uważa.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Komentarze (0)