Sasin: powołanie NABE wstrzyma wzrost cen energii. Nie wszyscy podzielają tę opinię

Sasin: powołanie NABE wstrzyma wzrost cen energii. Nie wszyscy podzielają tę opinię
PAP/dom
19.04.2021, o godz. 11:40
czas czytania: około 3 minut
0

Bez powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), do której trafią węglowe źródła energii, rachunki za prąd rosłyby lawinowo - twierdzi wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

“Dziennik Gazeta Prawna” donosi, że rząd lada chwila da zielone światło dla podwyżek taryf za energię cieplną i podgrzewaną wodę. Rezultaty tej decyzji możemy odczuć jeszcze w tym roku. Podobnie może być z cenami prądu. Tymczasem minister aktywów państwowych Jacek Sasin mówi, że powołanie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego rozwiąże ten problem.

– Gdybyśmy nie podjęli działań zmierzających do wygaszania stopniowego energetyki węglowej, zastępowania jej produkcją z innych źródeł, to opłaty za energię, które ponoszą polskie rodziny, lawinowo by rosły w najbliższych latach, tak jak rosną opłaty za emisję CO2 – oświadczył Sasin. – To są więc działania w interesie Polaków, tak aby ceny energii nie rosły.

Zgodnie z planem Ministerstwa Aktywów Państwowych, kontrolowane przez państwo spółki energetyczne – PGE, Enea oraz Tauron – sprzedadzą Skarbowi Państwa 70 bloków węglowych. Ten dokona ich integracji w ramach jednego podmiotu, który zacznie działać jako spółka pod nazwą Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego.

– Uznaliśmy, że niezbędne jest dzisiaj uwolnienie spółek energetycznych od tego balastu energetyki węglowej, która po pierwsze zmniejsza ich konkurencyjność, zmniejsza możliwości dochodowe spółek – stwierdził Sasin.

Jak dodał, dziś energetyka węglowa jest obszarem deficytowym, co jest związane z kosztami emisji CO2, a nie z ceną surowca, bo – jak zauważył – „ten surowiec węglowy jest stosunkowo tani”. Jednak właśnie koszty emisji CO2 powodują, że “dziś produkcja energii elektrycznej z węgla jest najdroższa. To jest najdroższa energia, którą możemy wyprodukować” – dodał.

W planach MAP, NABE będzie prowadzić jedynie inwestycje niezbędne dla bieżącego działania bloków węglowych, nie będzie budować nowych, a wraz z pojawianiem się nowych nisko oraz zeroemisyjnych źródeł – będzie stopniowo swoje bloki wycofywać.

Nie wszyscy zgadzają się z rządem

Tymczasem kierownik programu “Energia, Klimat i Środowisko” w think-tanku WiseEuropa Aleksander Śniegocki ocenia, że koncepcja powołania NABE co prawda zdejmuje węglowy ciężar ze spółek energetycznych, ale nie zapewnia, że konsumenci energii skorzystają na tym rozwiązaniu.

– Polska potrzebuje mechanizmu szybkiego wycofywania węgla z miksu energetycznego, który pozwoli przełożyć korzyści z tym związane na oszczędności dla konsumentów oraz nowe szanse rozwojowe dla spółek energetycznych – wskazał Śniegocki.

Jego zdaniem, istnieje też ryzyko że powołanie Agencji może wręcz opóźnić wycofywane aktywów węglowych z rynku, gdyż ułatwi ich dłuższe wspieranie w ramach jednego, skonsolidowanego podmiotu. Śniegocki uważa, że będzie to oznaczało wyższe rachunki dla odbiorców energii, a być może też dodatkowe obciążenie dla podatników.

Z kolei prawnik z fundacji ClientEarth Wojciech Kukuła wskazuje, że taka restrukturyzacja polskiej energetyki będzie też wymagać zgód UOKiK i Komisji Europejskiej, co zajmie najpewniej wiele miesięcy.

– Przyspieszyć ten proces może przedstawienie ambitniejszego planu odchodzenia od węgla, według którego korzystające z pomocy publicznej elektrownie zamkną się do 2030 r., a także ograniczenie wartości pomocy do minimum niezbędnego dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego – ocenił Kukuła.

Według Pawła Wiejskiego z Instytutu Zielonej Gospodarki, koncentracja tak dużej części rynku w jednym podmiocie, czyli NABE, może łamać unijne prawo konkurencji, a dopłaty do węgla są nie do pogodzenia z zasadami pomocy publicznej.

– Żeby NABE miało jakiekolwiek szanse na akceptację przez KE, potrzebny jest konkretny plan odejścia od węgla – ocenił Wiejski.

Również zdaniem szefowej zespołu klimat i energia w Greenpeace Joanny Flisowskiej trudno wyobrazić sobie zgodę KE na taki plan.

– Zamiast planu głębokiej restrukturyzacji sektora energetyki i planu odejścia od węgla mamy kolejne pozorowane działania i próbę przekazania ogromnych subsydiów na podtrzymywanie węglowego trupa – oceniła Flisowska.

– NABE nie będzie miało żadnego interesu w stosowaniu się do zasad rynkowych, w realizacji celów klimatycznych UE, w dbaniu o pracowników – uważa z kolei Paweł Czyżak z Fundacji Instrat. – Utrzymując wysoki udział węgla w miksie energetycznym i będąc praktycznie monopolem, stworzenie NABE doprowadzi do dalszego wzrostu cen i importu energii.

 

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Reklama

ABRYS new [webinaria od 13.06.23]_AD1a

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Energia i recykling
css.php
Copyright © 2024