– W czwartek dostaliśmy opracowanie, które liczy prawie 300 stron i kosztowało 280 tysięcy złotych. We wtorek jedziemy z nim do Warszawy, by przedstawić naszą propozycję w ministerstwie – mówi Janusz Bordewicz, zastępca dyrektora wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska bydgoskiego ratusza.
Samorządy liczą na to, że 85 proc. wartości tej inwestycji zostanie sfinansowane z programu „Infrastruktura i środowisko”. Budowa spalarni, rozpocznie się za dwa lata. Trafią do niej odpady nie tylko z Bydgoszczy i Torunia, ale także z powiatu toruńskiego i bydgoskiego. Nie jest wykluczone, że również z dalej położonych miast.
– Zamierzamy rozwijać selektywną zbiórkę odpadów, odzyskiwać i spieniężać wszystko, co nadaje się do powtórnego wykorzystania. Stworzymy także miejski kompostownik, do którego trafią odpady biologiczne. To, co zostanie, trafi do zakładu – zapewnia dyrektor. – Tylko trzecia jego część będzie zajmowała się obróbką termiczną, pozostała – takim kierowaniem tym procesem, aby był nieszkodliwy dla otoczenia. Miasto będzie miało i energię, i ciepło, które produkowane będzie w spalarni – mówi Janusz Bordewicz.
źródło: Express Bydgoski
Komentarze (0)