Ogłoszony przez Komisję Europejską na początku grudnia pakiet stawia ambitne cele w gospodarce odpadami. Zakłada m.in. osiągnięcie w 2030 r. w całej UE recyklingu odpadów komunalnych na poziomie 65 proc., natomiast w przypadku odpadów opakowaniowych wskaźnik ten ma wynieść 75 proc. Jednocześnie państwa członkowskie mają zredukować składowanie odpadów do maksymalnie 10 procent do 2030 r. Jakie wyzwania stoją w związku z tym przed Polską? Na to pytanie odpowiada Tomasz Styś, ekspert z Instytutu Sobieskiego, który (we współpracy z Robertem Foksem i Kamilem Moskwikiem) przygotował analizę poświęconą temu zagadnieniu. W opracowaniu zaprezentowano ponadto sposób organizacji systemu gospodarowania odpadami opakowaniowymi, kluczowe aspekty związane z organizacją selektywnego zbierania odpadów przez gminy, oraz rynkowy potencjał gospodarowania odpadami komunalnymi.
Czytaj także >>> Komisja Europejska przyjęła ambitny pakiet gospodarki o obiegu zamkniętym
Będzie co robić
Głównym źródłem zebranych selektywnie odpadów komunalnych w Polsce są gospodarstwa domowe. Generują ok. 85 proc. tego typu odpadów i ilość ta wzrosła w stosunku do roku 2013, w którym doszło do tzw. rewolucji śmieciowej (81 proc.). W skali kraju, w ogólnej masie zebranych odpadów komunalnych, procentowy udział poszczególnych frakcji odpadów opakowaniowych wynosi:
– w przypadku papieru – ok. 10%;
– w przypadku szkła – ok. 22%;
– w przypadku tworzyw sztucznych – ok. 16%;
– w przypadku metali – ok. 1%.
W 2014 r. recyklingowi poddano 21,1% ilości zebranych odpadów komunalnych, pochodzących z selektywnej zbiórki oraz wysortowanych ze zmieszanych odpadów komunalnych28, przy czym ok. 10% gmin wciąż nie osiągnęło poziomu wymaganego rozporządzeniem w sprawie poziomów odzysku. Aby sprostać unijnym wymogom w stosunku do 2013 r. ilość selektywnie zebranych odpadów powinna wzrosnąć docelowo (do 2020 r.):
– w przypadku papieru – o ok. 280%;
– w przypadku szkła – o ok. 90%;
– w przypadku tworzyw sztucznych – o ok. 250%;
– w przypadku metali – o ok. 670%.
Przeszkody i bariery
W analizie Instytutu Sobieskiego wskazano konkretne problemy, które mogą stać na drodze do osiągnięcia tych celów. Autorzy opracowania zwracają uwagę np. na współistnienie w ramach jednego łańcucha logistycznego odpadów dwóch różnych metod gospodarowania tymi samymi, surowcowymi, frakcjami odpadów: – „opakowaniowymi” – zgodnie z regulacjami zawartymi w ustawie o gospodarce odpadami opakowaniowymi i „komunalnymi zebranymi w sposób selektywny” – zgodnie z regulacjami zawartymi w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Ponadto w wielu gminach w Polsce metody selektywnej zbiórki zebranych odpadów opakowaniowych nie zapewniają pozyskiwania odpadów nadających się do recyklingu.
Kolejnym problemem jest technologia przetwarzania odpadów, której efektem jest niski średni udział recyklingu w masie odpadów kierowanych do RIPOK. – Pozostałości z sortowania odpadów komunalnych oraz m.in. zmieszane odpady komunalne przekazywane są do RIPOK, zlokalizowanych najbliżej miejsca ich wytworzenia. Stosowana dotychczas w Polsce, dominująca technologia przetwarzania odpadów (MBP) zapewnia średni udział recyklingu w masie odpadów kierowanych do instalacji na poziomie ok. 6%. Bez zwiększenia efektywności przetwarzania odpadów, osiągnięcie poziomu 50% recyklingu (od-zysku) odpadów opakowaniowych do 2020 r. wydaje być trudne do osiągnięcia – mówi Tomasz Styś.
Kolejny problem to niedostateczne wykorzystywanie instrumentów ekonomicznych i organizacyjnych, które motywowałyby właścicieli nieruchomości do zmiany zachowań. – Mamy do czynienia z relatywnie niskim zróżnicowaniem stawek opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi (w relacji odpady segregowane – odpady zmieszane), co w konsekwencji nie motywuje właścicieli nieruchomości do zmiany zachowań związanych ze sposobem gromadzenia wytworzonych odpadów komunalnych – wyjaśnia T. Styś.
Z całością analizy można się zapoznać TUTAJ.
cienki bolek
Komentarz #642 dodany 2016-01-25 08:52:03
Uważam że do gospodarki w obiegu zamkniętym jednak nam jeszcze daleko, chyba lepiej wyglądało to za komuny, mając na myśli tamte czasy a nie system, gdzie różnorodność materiałowa odpadów nie była tak duża jak obecnie – gdzie mamy do czynienia z np. odpadami tworzywowymi i gdzie system kaucyjny nie istnieje. Ludzie i przyroda radzili sobie kiedyś odpadami bo były to odpady rozkładalne, przyswajalne lub zjadane przez inne organizmy. Teraz mamy do czynienia z odpadami które wyprodukowaliśmy a których żadne stworzonko ani bateryjka nie zje. Dwa – ciężar za recycling powinno się rozłożyć równomiernie na wszystkich jego udziałowców – producentów konsumentów recyklerów a nie jak to mam wrażenie na konsumenta ostatecznego – marketowego klienta. To on, jednostka, sortuje w domu i płaci. Jestem ciekaw jakie wymogi czy obostrzenia musi spełniać producent opakowań, których potem nikt nie chce a które trzeba nazywać paliwem alternatywnym