– Mieliśmy długą dyskusję na temat wzrostu cen energii. To ważny temat. To coś, co ma wpływ na gospodarstwa domowe, na ich siłę nabywczą. Ma to również wpływ na konkurencyjność europejskich przedsiębiorstw. Pierwsze analizy dotyczące przyczyn wzrostu cen zostały przeprowadzone. Uświadomiliśmy sobie jednak, że wśród uczestników dyskusji są odmienne opinie i nie byliśmy w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie konkluzji na ten temat. Więc kwestia ta powróci na następnej Radzie Europejskiej – oświadczył Michel.
– Nie mogliśmy sobie pozwolić, aby przyjąć konkluzje, które praktycznie byłyby puste – powiedział z kolei po szczycie UE w Brukseli premier Mateusz Morawiecki wyjaśniając, dlaczego przywódcy nie przyjęli konkluzji dotyczącej energii. – Mamy do czynienia dzisiaj z bezprecedensowym kryzysem cenowym na rynkach energii, na rynku gazu, rynku energii elektrycznej. Ten kryzys cenowy, bardzo wysokie ceny energii, przekłada się na inflację, na zwykłych obywateli, na ludzi, na Polaków, Chorwatów, Słoweńców, wszystkich obywateli UE. Nie mogliśmy sobie pozwolić, aby w tak historycznym momencie przyjąć konkluzje, które praktycznie byłyby puste.
Dodał, że dlatego w jednoznaczny sposób podczas szczytu zażądał reformy systemy ETS.
– System ETS wywrócił się i nie działa. Pokazał on, że ceny uprawnień do emisji CO2 rosną dwu, trzy, czterokrotnie w ciągu ostatnich 12-14 miesięcy, że te ceny rosną 10-krotnie w ciągu czterech lat. Taki system nie działa – mówił Morawiecki.
Komentarze (0)