Promienie wiosennego słońca stopiły ostatnie hałdy zalegającego śniegu. Oczom przechodniów ukazały się śmieci leżące na chodnikach i nieuporządkowane trawniki.
Ekipy sprzątające miasto – jak zapewniono nas w miejskim wydziale ochrony środowiska – zabrały się do pracy. W uporaniu się ze śmieciami firmom pomagają osadzeni w areszcie śledczym, a w ramach prac społecznych za worki na śmieci i grabie chwyciły również skazani z wyrokami.
– Sprzątamy trawniki, skwery, parki, kończymy też przycinkę drzew – wylicza Eugeniusz Łazewski z miejskiego wydziału ochrony środowiska. – Na początku kwietnia powołany zostanie ogrodnik miejski, który przy współpracy z plastykiem miejskim ustali, gdzie i jakie gatunki drzew posadzić.
Wcześniej, bo jeszcze w tym miesiącu, zostanie wybrana firma, która pomoże kasztanowcom w walce ze szkodnikiem szrotówkiem. Zgłosiło się sześć firm, miasto zapoznaje się z ich ofertami. W tym roku szczególnej opiece zostaną poddane kasztanowce rosnące wzdłuż ulicy Kalinowskiego, Skłodowskiej i 11 Listopada.
Pracownicy Zieleni Miejskiej zamiatają parkowe alejki, grabią trawniki, na których już pojawiła się młoda trawa. Z bukszpanów i róż rosnących w parku Planty zdjęto zimowe okrycia z włókniny. Pojawiły się też pierwsze krokusy.
Na bratki i aksamitki w miejskich rabatach trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Pierwsze nasadzenia rozpoczną się najprawdopodobniej po świętach wielkanocnych.
– Aura jest dość kapryśna, więc żeby uchronić rośliny przez zmarznięciem, prace rozpoczniemy w drugiej dekadzie kwietnia. Na początku będą to różnokolorowe bratki, potem begonie, aksamitki i mrozy – zapowiada Krystyna Rudzik-Ostrowska, prezes Zieleni Miejskiej.
Do wiosennych porządków zabrali się również drogowcy. Do połowy kwietnia mają czas, aby uporać się z zimowym brudem na jezdniach.
– Ten piasek, który został zimą wysypany na jezdnie, żeby nie było ślisko, teraz trzeba sprzątnąć – wyjaśnia Wiesław Paruk z Zarządu Dróg Miejskich. – Co do przystanków, to te powinny być sprzątane i myte przez cały rok. Jeżeli gdzieś przystankowa wiata wygląda nie tak jak należy, to czekamy na sygnały od mieszkańców – wyślemy ekipę, żeby sprzątnęła.
Poważniejszych zabiegów wymagają te białostockie ulice, które straszą dziurami. Drogowcy mają problem również z nieutwardzonymi drogami.
– Na razie walczymy z gruntówkami. Problemy z dojazdem do posesji mają mieszkańcy Dojlid Górnych, Zagórek i Zawad – mówi Grażyna Szymańska z Zarządu Dróg Miejskich. – Od przyszłego tygodnia zaczniemy remonty dróg. Brygady z maszynami z gorącą masą bitumiczną pojawią się na ulicach Andersa, Legionowej, Witosa, Marczukowskiej, Palmowej, Branickiego, Piastowskiej i Produkcyjnej.
Jeżeli słoneczna aura utrzymywać się będzie nadal, a średnia dobowa temperatura nie spadnie poniżej 5 stopni Celsjusza, na białostockie drogi wyjadą ekipy malujące oznakowanie poziomie na jezdniach, czyli pasy i strzałki.
Już niedługo mogą zostać włączone miejskie fontanny, m.in. przy ratuszu, na placu Zamenhofa przy Teatrze Węgierki i na Plantach. W ubiegłym roku trysnęły w połowie kwietnia. Jak poinformowano nas w wydziale ochrony środowiska, jeżeli wiosna rozgości się na dobre, termin ten jest aktualny również w tym roku.
Źródło: Gazeta Wyborcza z 19 marca 2007 r.
Komentarze (0)