To prawdopodobnie skutek przestoju w przemyśle, w rezultacie którego cała frakcja kaloryczna dostarczana przez przemysł oraz z transgranicznego transportu odpadów po prostu znikła z rynku. Pojawiła się więc przed Instalacjami Komunalnymi szansa na dostarczanie gotowego RDF do poszukujących tego surowca polskich cementowni. To wskazuje, jak duży potencjał tkwi w odpadach komunalnych.
– Chcielibyśmy wspomóc obecny trend w zagospodarowaniu frakcji kalorycznej. Wciąż największym odbiorcą są oczywiście cementownie, natomiast dobrze przygotowany RDF mógłby być doskonałym paliwem dla małych lokalnych ciepłowni czy elektrowni, a także dla zakładów kogeneracyjnych. Na terenie Dolnego Śląska planowano budowę wielu instalacji. Część z nich pozostało jako inwestycje na papierze. Dobrze, aby wrócono do budowy takich obiektów, ponieważ pozwoliłyby one na zagospodarowanie tego RDF-u, który nie nadaje się do wykorzystania w cementowaniach z uwagi na jego zbyt niską kaloryczność. Natomiast świetnie sprawdziłby się ten surowiec w lokalnej instalacji termicznego unieszkodliwiania – mówi Z. Chlipała.
Jeszcze dalszym etapem zmian, wymagającym jednak decyzji na najwyższym szczeblu, jest termiczne zagospodarowanie odpadów wychodzących z instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania. To przyszłość, która, jak pokazują przykłady z wielu europejskich krajów (np. Niemcy czy Austria), świetnie sprawdza się w krajowych politykach gospodarki odpadami. Zakłady takie powstają zwykle na mocno zurbanizowanych terenach, często w centrach miast. Co może w Polsce dziwić – tam inwestycje takie nie wywołują społecznego sprzeciwu.
Paliwa z odpadów. Konferencja w tradycyjnej formule już w czerwcu!
Komentarze (0)