Zgodnie z kodeksem wykroczeń za zaśmiecanie gruntów polnych grozi do 1 tys. zł grzywny. W przypadku gdyby zanieczyszczenie środowiska powodowało zagrożenie dla życia i zdrowia konsekwencje prawne mogą być surowsze.
Na dzikie wysypisko policjanci z komisariatu w Żabnie natrafili podczas patrolu. Były tam folie, worki, koperty i butelki. Wspólnie z pracownikami Straży Leśnej policjanci przepatrzyli hałdę odpadów, mają nadzieję, że pozwoli to namierzyć osobę, która pozostawiła śmieci, ale nie natrafili na żaden ślad.
Jak poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń, także rozmowy z okolicznymi mieszkańcami nie przyniosły rezultatu. Funkcjonariusze byli jednak zdeterminowani i typowali potencjalnych sprawców.
“Weryfikacja faktów, które zaczęły układać się w logiczną całość, doprowadziła policjantów do zabudowań 21-latka w gminie Radłów. Na jego posesji była taka sama tyle, że jeszcze większa sterta odpadów. Młody mężczyzna przyznał, że przyjął na siebie zobowiązanie pozbycia się dużych ilości cudzych śmieci, które najpierw przechowywał na swojej działce. Kiedy zaczęło mu brakować miejsca, zdecydował się porzucić ich nadmiar pod lasem” – powiedział Gleń.
Policjanci uświadomili mężczyźnie, że za zaśmiecanie terenu odpowie przed sądem. Sprawca obiecał, że przywróci poprzedni stan gruntu sprzątając po sobie.
Komentarze (0)