Wycofujemy foliowe torby do pakowania zakupów – zdecydowały sieci Carrefour i Tesco. Mają je zastąpić papierowe lub z materiału. Wszystko z troski o środowisko.
Foliowe reklamówki będą wycofywane stopniowo.
– Na razie chcemy przyzwyczajać klientów do dbania o środowisko, bo najprawdopodobniej za 3 lata, zgodnie z unijnymi przepisami, w ogóle reklamówki trzeba będzie wycofać – przyznaje Maria Cieślikowska, rzecznik Carrefoura. – Podpowiadamy więc, że zakupy można pakować także w inne, niż foliowe torby.
Sieć, co roku organizuje akcje ekologiczne (np. "Zostań torbaczem”), podczas których rozdaje za darmo lniane torby. Od 2 lat sprzedajemy też torby wielokrotnego użytku, bardzo trwałe, estetyczne, kolorowe. Kosztują 3,99 zł.
Do wprowadzenia toreb papierowych lub z materiałów przygotowują się także sieci Real i Tesco.
– Mamy grupę, która opracowuje taki projekt – przyznaje Agnieszka Łukiewicz – Stachera, rzecznik Reala.
Bilion plastikowych reklamówek produkuje się rocznie na całym świecie. To ok. 10 mln ton plastiku, do produkcji którego potrzebna jest ropa naftowa, gaz, woda i energia. Jedna foliowa torba produkowana w ciągu sekundy, używana jest średnio 25 minut,. W Australii, Nowej Zelandii, Francji, Japonii, Holandii, Irlandii już ograniczono zużycie foliowych toreb.
Foliowe torby potrafią przetrwać 500, a nawet więcej lat. Ekolodzy twierdzą nawet, że w ogóle się rozkładają.
– Są bardzo niebezpieczne dla środowiska. Zwłaszcza, że wyrzucamy je byle gdzie, np. do lasu, nad wodę. Ich sterty leżą na wysypiskach, bo mamy teraz w zwyczaju wyrzucać domowe odpadki w reklamówkach – mówi Mirosław Ruszała ze Związku Komunalnego "Wisłok” w Rzeszowie.
Problem byłby może mniejszy gdybyśmy segregowali śmieci.
– W Rzeszowie jest ponad 200 pojemników na plastik – wylicza Ruszała. – Wystarczyłoby, abyśmy tam wrzucali foliowe torby. Mogłyby być przetwarzane na nowe opakowania lub na paliwo organiczne. Niestety, rzadko tak robimy.
Komentarze (0)