W ramach eksperymentu, który miał zredukować zanieczyszczenie powietrza w Pekinie przynajmniej do czasu przyszłorocznych igrzysk olimpijskich, kierowcy mogli wyjeżdżać na ulice co dwa dni – zależnie od ostatniej cyfry na tablicy rejestracyjnej: parzystej lub nieparzystej. Zarządzenie obowiązywało samochody prywatne i służbowe, nie dotyczyło natomiast taksówek, autobusów miejskich oraz pojazdów służb ratunkowych. Kara za nieprzestrzeganie ograniczeń w ruchu wynosiła 100 juanów, czyli równowartość ok. 13 dolarów.
Podobne środki podjęły władze w Seulu przed igrzyskami w 1988 roku. Zanim odbyła się olimpiada w Atenach, stolica Grecji walczyła z zanieczyszczeniem powietrza w mieście przez ponad 10 lat.
Szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacques Rogge poinformował dwa tygodnie temu, że jeśli jakość powietrza nie będzie dobra, niektóre konkurencje wytrzymałościowe podczas igrzysk w 2008 roku będą musiały być przekładane.
Podczas weekendu do Pekinu przyjechali czołowi kolarze świata, którzy wzięli udział w testowym 174-kilometrowym wyścigu. Choć trasa przebiegała w najmniej zanieczyszczonych rejonach, niektórzy zawodnicy skarżyli się na dolegliwości związane z oddychaniem.
Tymczasem oficjalne raporty – publikowane przez chińskie władze w piątek, sobotę i niedzielę – klasyfikowały jakość powietrza jako „bardzo dobrą” (drugi stopień w przyjętej przez Chińczyków pięciostopniowej skali jakości).
źródło: itvp.pl
Komentarze (0)