O tym, czy by mówić, że dana usługa albo produkt są ekologiczne, potrzeba zmiany filozofii działania i doskonale przemyślanej strategii komunikacyjnej, a nie jedynie przemalowania logotypu na zielony, czy wydrukowania plakatu na eco papierze.
– Na Zachodzie bycie ekologicznym to już nie tylko moda, ale wymóg społeczny i ekonomiczny. Ludzie rozumieją po co segregują śmiecie, dlaczego powinni zwracać uwagę na informacje, czy produkt jest bezpieczny dla środowiska. Eko komunikacja powinna być tak prosta, żeby zrozumiał ją każdy. I tak przekonująca, żeby robienie czegoś ekologicznie niepoprawnego wywoływało w nas odruch obrzydzenia – komentuje Wojciech Borowski, CEO McCANN Worldgroup.
Z analizy McCANN Worldgroup wynika, że:
• 48% osób czuje się przytłoczona informacjami na temat ekologii.
• 60% osób mówi, że rozumie terminy ekologiczne używane w reklamach. Jednak w praktyce 40% myśli że “zielone” albo „przyjazne środowisku” znaczy tyle samo co „ma pozytywny wpływ na środowisko”, 22% że jest neutralne dla środowiska, a 22% – że ma mniejszy negatywny wpływ niż inne produkty.
• 85% osób chciałoby, żeby firmy edukowały, jak używać ich produktów w sposób ekologicznie odpowiedzialny.
• 69% osób uważa, że firma nie musi być ekologicznie poprawna, ważne jest jedynie, żeby nie kłamała na ten temat.
• 78% osób nie kupi produktu, jeśli odkryje, że nie zawiera on informacji potwierdzających, że jest on bezpieczny dla środowiska.
• 30% osób twierdzi, że używa kupowanych przez siebie produktów w sposób odpowiedzialny.
• 45% osób oczekuje informacji na temat wpływu kupionego przez siebie produktu na środowisko.
Badanie zostało zrealizowane metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) na losowo-kwotowej próbie reprezentatywnej.
Komentarze (0)