Złapane dziki, trafiają 400 kilometrów do miasta – ta odległość gwarantuje, że nie wrócą do Łodzi. Tylko w tym roku leśnikom udało się zmniejszyć ich liczebność o 80 sztuk. Od początku trwania programu o 446 zwierząt.
– Problem wzrostu populacji dzików nie dotyczy tylko Łodzi, ale każdego dużego miasta, takiego jak np. Wrocław, Gdańsk czy Szczecin. W tej chwili mamy 300 dzików w Lesie Łagiewnickim, drugie tyle – 300, być może 400 sztuk bytuje poza granicami Lasu Łagiewnickiego – na terenach ugorowanych, w pobliżu rzek i kanałów – opowiada Kamil Polański z Leśnictwa Miejskiego w Łodzi.
Dziki łapie się do tzw. odłowni. To specjalne zagrody z zatrzaskiwanym wejściem. W tej chwili Leśnictwo ma ich 6. Sam proces jest długotrwały. Najpierw oswaja się dziczą watahę z zagrodą, sypiąc jedzenie, np. kukurydzę. Następnie obserwuje, czy są zainteresowane pokarmem oraz czy wchodzą do środka odłowni. Kiedy leśniczy uzna, że jest szansa na złapanie wszstkich zwierząt z watahy – czeka na nie w specjalnie ustawionej ambonie, by w stosownym momencie zamknąć odłownię. Cały proces trwa – w zależności od ufności stada od kilku dni, do kilku tygodni. Odławianie odbywa się w nocy, kiedy dziki żerują.
A co zrobić, jeśli na spacerze spotkamy dziki?
Przede wszystkim nie panikować, krzyczeć czy machać rękami. Koło pasącej się watahy należy przechodzić spokojnie, w bezpiecznej odległości, albo wycofać i przejść inną drogą. W okresie wiosennym, kiedy zwierzęta nają młode i podczas jesiennych wypadów na grzyby unikajmy gęstych młodników, w których zwierzęta wypoczywają w dzień. Dzików nie wolno też dokarmiać.
Według przelicznika powierzchni lasu dzików w Łagiewnikach powinno być około 50. Teren ten jest jednak dość specyficznym środowiskiem, sprzyjającym tym ważnym dla ekosystemu zwierzętom – naturalne cieki wodne, obfitość pokarmu – żołędzi i orzeszków bukowych. W lesie dziki spełniająważną rolę – zjadają gryzonie i szkodniki, oczyszczają las z padliny, a także spulchniają glebę, zakopując przy okazji żołędzie i bukwie – umożwliając ich zakiełkowanie de facto "sadzą" nowe drzewa.
Komentarze (0)