Wszystko zaczęło się wczoraj około godziny 17. Do dyżurnego policji z Nasielska dotarła wiadomość, że z lasu w Krogulach trzech mężczyzn wycina i kradnie drzewa. Policjanci natychmiast udali się na miejsce.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że sprawcy zdążyli skradzione drzewo przewieźć już na posesję jednego z nich. Sami zaś, najprawdopodobniej spłoszeni przez obywateli, schowali się w domu drugiego mężczyzny. Policjanci po chwili byli na miejscu.
Ukrywający się w domu mężczyźni mieli nadzieję, że uda się im uniknąć odpowiedzialności i jeśli nie będą reagować na pukanie i polecenia policjantów, aby otworzyli drzwi, to mundurowi odejdą i sprawa się zakończy. Ich plany spaliły jednak na panewce.
Policjanci mając pewność, że w domu przebywają osoby, które nie reagują na ich polecenia, usunęli szybę z drzwi wejściowych i dostali się do środka. Kolejno przeszukiwali pomieszczenia. Jak się okazało mężczyźni zamknęli się w ostatnim pokoju. Po krótkich negocjacjach otworzyli jednak drzwi. W środku znajdowali się Krzysztof Ch. (31 lat), Jacek Z. (48 lat) i Piotr G. (32 lata). Wszyscy mieli prawie po 3 promile alkoholu we krwi. Mężczyźni zostali zatrzymani, gdy wytrzeźwieją najprawdopodobniej usłyszą zarzuty wyrębu i kradzieży drzewa. Policjanci ustalają, czy był to pierwszy konflikt z prawem zatrzymanych i gdzie miały trafić wycięte przez nich drzewa.
Zgodnie z art. 290 kodeksu karnego "kto w celu przywłaszczenia dopuszcza się wyrębu drzewa w lesie, podlega odpowiedzialności karnej jak za kradzież", a dodatkowo "w razie skazania…, sąd orzeka na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w wysokości podwójnej wartości drzewa". Proceder ten jest, jak widać, podwójnie nieopłacalny, zarówno karnie, jak i finansowo.
źródło: policja.gov.pl
Komentarze (0)