– Jestem przekonana, że możemy ograniczyć niekontrolowany wzrost emisji pochodzących z sektora transportu” – mówi profesor Jacqueline McGlade, dyrektor wykonawczy EEA. – Niepowstrzymany wzrost transportu powoduje zbyt wiele efektów ubocznych które dotykają wszystkich, takich jak hałas i zanieczyszczenia. Jest także przyczyną poważnych szkód dla europejskiej różnorodności biologicznej.
– Polityka transportowa UE musi wpłynąć na ten wzrost emisji – mówi profesor McGlade. – Gdyby w transporcie, szczególnie drogowym, występowały tendencje panujące w innych sektorach gospodarki, moglibyśmy kilka lat temu stać się międzynarodowym liderem, osiągając nasze cele dotyczące emisji gazów cieplarnianych z protokołu z Kioto.
Sprawozdanie zaleca również włączenie użytkowania terenu i transportu w zakres planowania miejskiego. W krajach UE-15, to właśnie miasta ponoszą około 80% kosztów korków transportowych, obejmując w tym utratę godzin pracy.
– Transport zbyt długo był „pasażerem na gapę”, jeżeli chodzi o walkę z globalnym ociepleniem i emisją dwutlenku węgla. Rządy i obywatele muszą gruntownie rozważyć swoje podejście do polityki transportowej, chociażby w trosce o ochronę własnego zdrowia. Nie możemy dłużej traktować mniej wydajnych środków transportu w uprzywilejowany sposób – mówi prof. McGlade.
Raport, obejmujący całą UE ujawnia, że dobrowolne zobowiązania producentów samochodów do poprawy wydajności pojazdów nie przyniosły wystarczających rezultatów. Ponadto wskaźniki wykorzystania prywatnych pojazdów stopniowo spadają. Około 12% całkowitej emisji CO2 w UE pochodzi z paliw spalanych przez samochody osobowe.
Działania związane z międzynarodowym transportem lotniczym i morskim nie są objęte zobowiązaniami wynikającymi z protokołu z Kioto, częściowo ze względu na trudności w przydzieleniu emisji konkretnemu państwu.
źródło: eea.europa.eu
Komentarze (0)