Wójt Białowieży Albert Litwinowicz ustalił po interwencji dziennika, że obsługujące kanalizację gospodarstwo pomocnicze podlaskiego zarządu melioracji i dróg wodnych, jeszcze w sobotę odetkało zatkany tłuszczem (niewykluczone, że z pobliskiej karczmy) kolektor. Zdaniem przedstawicieli zarządu ścieki nie spłynęły jednak do Narewki.
Wojewódzki inspektorat ochrony środowiska wszczął postępowanie wyjaśniające. – Ta sprawa została wpisana do planu kontroli. Jeśli na miejscu potwierdzą się otrzymane przez nas informacje, gmina będzie musiała definitywnie usunąć przyczynę – zapowiada Mirosław Michalczuk z inspektoratu. Nie wyklucza też mandatu. Maksymalnie w wysokości 500 złotych.
źródło: Gazeta Wyborcza Białystok
Komentarze (0)