Niemal jedną trzecią ze wszystkich wniosków o zwrot części wydatków złożono nie po to, by przebudować piec, ale aby otrzymać pieniądze za remont, którego w rzeczywistości nie było.
– Współpracujący z nami inspektor nadzoru budowlanego sprawdził wszystkie zgłoszenia – mówi Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska UMP. – Odkryto przypadki, kiedy dokumentacja była nie do końca zgodna z faktami. Albo nie było w ogóle “kopcących” palenisk, za których likwidację oczekiwano wsparcia, albo piec był remontowany, ale 3 czy 4 lata temu – oznajmia.
Rekordzista wymienił piec…38 lat temu i mimo tego oczekiwał zwrotu kosztów.
Czytaj także >>> Są jeszcze wolne miejsca w naborze do programu Kawka w Poznaniu
Program Kawka w Poznaniu został rozłożony na 3 lata (2015-2017), a na jego realizację przeznaczono niemal 4 mln zł. Pierwsza transza na rok 2015 wynosiła 870 tys. zł i, choć nie została w całości wydana, to pozostałe pieniądze po negocjacjach z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej weszły do puli na rok 2016. W 2016 r. na walkę z niską emisją w centrum miasta rozdysponowane zostanie 2,6 mln zł.
Warto odnotować, że wymiana pieców w Poznaniu już teraz przynosi bardzo dobre efekty. Pierwsza faza programu Kawka zakłada spadek zawartości pyłu PM10 w powietrzu o 10 ton w ciągu trzech lat. Tymczasem w 2015 r. jego emisję udało się zmniejszyć już o 3,3 tony. – Zakładaliśmy, że w czasie całego programu realizowanego w fazie I (lata 2015-2017) emisja pyłu drobnego PM10 spadnie o 10 ton. Są to warunki, aby nie utracić wsparcia z funduszy ochrony środowiska – wyjaśnia dyrektor Kurek. Po pierwszym roku o 2 kg spadła też emisja benzo-alfa-pirenu. Do końca pierwszej fazy programu ma ona zmniejszyć się w sumie o 10 kg.
Zgłoszenia do programu na rok 2016 można składać do 15 marca. O dofinansowanie ubiegać mogą się mieszkańcy Starego Miasta, Chwaliszewa, Wildy Północnej i Łazarza.
cienki bolek
Komentarz #768 dodany 2016-02-22 09:09:26
Kawka jak kawka. Dobra w poniedziałek rano. Jest jeszcze takie cudeńko jak program RYŚ. Kompletna porażka. Z tego co zrozumiałem to dostaje się kasę ale w formie kredytu (ukłon dla bankowców) z którego max chyba 20% pokryje RYŚ. Do tego masa papierków, dokumentacja projektowa, charakterystyka energetyczna przed i po. I teraz zadajmy sobie pytanie ile kosztuje docieplenie domu ? 10000 max, czyli 2000 zł prezentuje nam Ryś w zamian za kredyt i gehennę papierkową. I co się dziwić Jak nie naciągniesz Rysia czy Kawkę to zapomnij że cokolwiek zyskałeś.