Odbiór przestrzeni oparty jest dzisiaj przede wszystkim na jej wizerunku, kształtowanej na doświadczeniach wzrokowych, na estetyce. Jednocześnie: – Nasilająca konkurencja pomiędzy ośrodkami miejskimi oraz rywalizacja wynikająca z rosnących potrzeb odbiorców oferty miejskiej powoduje, iż miasta poszukują nowych dróg ku osiągnięciu przewagi konkurencyjnej i to właśnie tożsamość miejska zostaje zmaterializowana do roli zasobu miejskiego i jednego z najistotniejszych narzędzi tworzenia przewagi konkurencyjnej – zaznaczyła podczas konferencji Patrycja Grzyś z Uniwersytetu Gdańskiego.
Budżet obywatelski
Badania nad percepcją i waloryzacją przestrzeni miasta prowadzone są w wielu dziedzinach nauki. Trzeba zaznaczyć, że miasto to nie tylko obszar geograficzny, wytyczony przez znaki i granice. – Miasto to mieszkańcy budujący jego przestrzeń i wizerunek. Skuteczne kierowanie miastem to wdrażanie polityki partycypacyjnego zarządzania przestrzenią miejską, obejmującej aktywne włączenie mieszkańców w procesy współdecydowania. Zaangażowanie mieszkańców w politykę kreowania przestrzeni urbanistycznej zdobywa coraz większą przychylność władz lokalnych, regulujących zasady współpracy z obywatelami w przepisach prawa lokalnego i krajowego – stwierdza Kinga Jarmołowicz z Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Stąd też w ostatnim czasie coraz większą popularnością cieszą się budżety obywatelskie.
Na tegoroczną odsłonę Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego miasto przeznacza 25 mln zł. W ubiegłym roku – w stolicy Dolnego Śląska – największym zainteresowaniem cieszyły się projekty z zakresu kształtowania i doposażania terenów zieleni a także tworzenia ciągów pieszo-rowerowych.
Jednocześnie trzeba wskazać, że partycypacja społeczna we Wrocławiu nie jest realizowana tylko i wyłącznie w ramach budżetu obywatelskiego – w tym mieście funkcjonuje Biuro ds. Partycypacji Społecznej, które koordynuje w tym roku kilka projektów (na łączną sumę 100 mln zł) aktywizujących mieszkańców.
Wrocław chce być zielony
Pod koniec października dowiedzieliśmy się, że aplikacja Wrocławia do Komisji Europejskiej o tytuł Zielonej Stolicy Europy w 2019 r. została przyjęta. Łącznie o to miano walczy 14 miast z całej Europy. Tytuł przyznawany jest za działania w zakresie ochrony środowiska i inicjatywy na rzecz podniesienia standardów ekologicznych.
W ocenie dr hab. inż. arch. Aliny Drapelli-Hermansdorfer, prof. nadzw. Politechniki Wrocławskiej, miasto ma niewielkie szanse na zdobycie tego tytułu. Zauważyła bowiem, że wymagania stawiane ośrodkom miejskim przez Komisję Europejską są bardzo wysokie, i Wrocław może im nie sprostać. Jury bierze bowiem pod uwagę m.in. współpracę i partnerstwo między władzą, przedsiębiorstwami i obywatelami mające na celu rozwój i poprawę warunków życia w mieście; wdrożenie rozwiązań zrównoważonej gospodarki; założenie oraz rozwój parków i terenów rekreacyjnych; nowoczesne podejście do gospodarki zarządzania odpadkami czy też innowacyjne rozwiązania w zakresie redukcji zanieczyszczeń. Niemniej jednak prelegentka zauważyła, że aplikacja pozwoli „zrobić rachunek sumienia” i zwróci uwagę włodarzy i mieszkańców na samą przestrzeń oraz funkcjonowanie Wrocławia. To z kolei może być szansą na rozwój miasta, w tym terenów zieleni.
Komentarze (0)