Łąki nie tylko poprawiają estetykę miasta, ale także wzbogacają miejski ekosystem, oczyszczają powietrze i glebę z zanieczyszczeń, kumulują wilgoć, dają schronienie pszczołom i innym zapylaczom. Istotnym walorem łąk w mieście jest też brak potrzeby nawadniania i regularnego koszenia, co przekłada się na oszczędności finansowe i korzyści ekologiczne. Łąki mogą stać się m.in. elementem adaptacji miast do zmian klimatu.
Więcej łąk na wiosnę
Dlatego rok temu Urząd Miasta Katowice we współpracy m.in. z “Fundacją Łąka” posiał Łąkę Centralną przy Rynku, między ulicami Skargi i Wincklera. Do udziału w wydarzeniu zostali zaproszeni również mieszkańcy. – Założyliśmy od razu, że będzie to projekt długofalowy, służący włączeniu katowiczan w działania związane z zakładaniem miejskich łąk kwietnych. Przyzwyczailiśmy się do trawników, tymczasem łąki mają pozytywny wpływ na ekosystem miasta – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.
W tym roku Zakład Zieleni Miejskiej w Katowicach wysieje 20 tys. m. kw. łąk w kilku lokalizacjach. Jakich kwiatów możemy się spodziewać na katowickich łąkach? To m.in: komosy, rumiany, chabry, maki, rozchodniki, rojniki, goździki, koniczyna biała i czerwona, pięciorniki czy kąkole.
Pierwsza łąka, która powstała w Katowicach ma się dobrze. W poprzednim roku pomimo dużej suszy zakwitły na niej kwiaty jednoroczne a rośliny wieloletnie zawiązały rozety liściowe i wykształciły mocne systemy korzeniowe. Dziki temu już na koniec kwietnia są dobrze rozwinięte i szykują się do wytworzenia kwiatów – informuje urząd miasta.
Mieszkańcy zgłaszają naturalne łąki
Mieszkańcy zostaną też zaproszeni do wskazywania miejsc, które ZZM mógłby rzadziej kosić, żeby dać możliwość wzrostu dziko rosnącym gatunkom roślin i zwiększyć ich różnorodność. – W mieście mamy wiele roślin rosnących naturalnie np. podbiał, babka, bluszczyk kurdybanek, stokrotki, fiołki czy mniszek lekarski. Szkoda je wykaszać – mówi Magdalena Biela, zastępca dyrektora Zakładu Zieleni Miejskiej.
– Jeśli mieszkańcy widzą, że mają taką naturalną łąkę w okolicy, to na ich prośbę możemy ją zachować. Raz, że to najprostszy sposób działania proekologicznego, czyli jak najmniej ingerować w naturę. Dwa, że dzięki temu małe zwierzęta, jak jeże czy ptaki, łatwiej znajdują sobie siedliska w mieście – dodaje Biela.
Warto również wspomnieć o aspekcie ekologicznym takiego rozwiązania: im rzadziej wykorzystujemy kosiarki spalinowe, tym mniej paliwa spalamy, a w domu także zużywamy mniej prądu. Łąki kwietne wystarczy kosić dwa – trzy razy w roku, żeby jak najdłużej cieszyły oko – przypomina ratusz w Katowicach.
Komentarze (0)