Spalarnia w Lubinie, która miałaby powstać w ciągu dziesięciu lat, ma pozyskiwać energię cieplną ze odpadów. By ją wybudować, potencjalni inwestorzy do końca stycznia br. musieli złożyć wniosek o wpisania na listę Ministra Klimatu obejmującą tego rodzaju projekty.
Przedstawiciele spółki nie wiedzą jeszcze, czy inwestycja zostanie wpisana na tę listę. Muszą znaleźć także lokalizację, uzyskać zgodę władz lokalnych i znaleźć źródło finansowania, bo koszt spalarni to kilkaset milionów złotych.
– Spalarnia musi jednak powstać, to nie ulega wątpliwości, ponieważ Polska musi zachować się z odpadami, jak cała reszta Unii Europejskiej – mówił dla portalu miedziowo.pl prezes Termalu Piotr Chojnacki.
Przeciwnicy budowy spalarni w Lubinie oponują: – Jest to instalacja technologiczna, która w swoim procesie technologicznym ma założone okresy rozruchu, okresy awarii i wtedy mogą być emitowane do atmosfery duże ilości zanieczyszczeń, które będą truły lubinian – uważa Zbigniew Sobek ze stowarzyszenia „Miasto dla mieszkańców” cytowany przez TVP. – Lubin to nie miejsce na palenie śmieci. Odpady, których nie możemy już użyć ponownie, powinniśmy podać procesom recyklingu – dodaje działacz społeczny.
Do tej pory na Dolnym Śląsku nie działa żadna spalarnia. Do tamtejszej instalacji miałyby trafiać odpady nie z całego Zagłębia Miedziowego.
rysiu odpadowiec
Komentarz #70197 dodany 2020-06-24 20:20:29
W Polsce spalanie odpadów różni się od spalania na zachodzie. Każda spalarnia u nas jest w istocie spalarnią odpadów niebezpiecznych: medycznych, toksycznych, farb, lakierow, chemikaliów. A zbudowana jest przeciez jako spalania odpadów komunalnych. W rzeczywistości do pieca nie idą sprawdzone, przeszukanie i przesegregowane odpady, ale wszystko jak leci. Dlatego, dopóki nie ma realnego systemu selektywnej zbiórki - bo tak naprawdę mamy tylko wydmuszkę - nie powinno się w Polsce budować ŻADNYCH spalarni.