Zarządzenie w sprawie budowy ogrodzenia, na wniosek wojewódzkiego lekarza weterynarii, wydał wojewoda świętokrzyski. Około 40-kilometrowy płot ma powstać w Puszczy Iłżeckiej, między lasami na północ od Starachowic aż do Bałtowa.
“Wnieśliśmy o budowę ogrodzenia, ponieważ kompleks Puszczy Iłżeckiej jest dla nas największym zagrożeniem. Po stronie województwa mazowieckiego, w bezpośrednim sąsiedztwie Puszczy, były już przypadki ASF zarówno u dzików, jak i ogniska u świń” – przekazał PAP zastępca Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii Mariusz Gwardjan.
Zaznaczył, że Lasy Państwowe przygotowują się już do budowy płotu. Zgodnie z zarządzeniem wojewody ogrodzenie ma być gotowe do 30 listopada. Jednak leśnicy nie wykluczają, że budowa może się nieznacznie przedłużyć.
Będzie to ogrodzenie typu leśnego – wykonane z ocynkowanej siatki przymocowane do drewnianych palików, o wysokości dwóch metrów. W planach jest także budowa około 40 bram na drogach leśnych. Według szacunków koszt inwestycji nie powinien przekroczyć miliona złotych.
“Największym wyzwaniem jest to, że w pewnej części granica województw przebiega w kompleksie lasów prywatnych. Mam nadzieje, że uda nam się znaleźć porozumienie z właścicielami. Ochrona przed rozprzestrzenianiem się ASF jest dla nas priorytetem” – dodał.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi, na razie nie powstanie ogrodzenia od strony województwa lubelskiego i podkarpackiego. “Myśleliśmy, że ogrodzenie będzie mogło powstać m.in. wzdłuż drogi krajowej 79. Koncepcja, którą rozważaliśmy, zakładała budowę ogrodzenia przez zarządców dróg, jednak jednym z problemów były koszty” – dodał. Wstępnie budowę około 100-kilometrowego ogrodzenia szacowano na około 5 milionów złotych.
Zaznaczył, że jak dotąd w regionie nie wykryto przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików, mimo że w sąsiednim województwie lubelskim pierwszy taki przypadek odnotowano w 2016 roku. Mimo braku ognisk ASF, wojewódzwo świętokrzyskie prowadzi cały czas badania kontrolne w obszarach ochronnych na wschodzie i północy regionu. Wszystkie odstrzelone lub padłe tam dziki podlegają obowiązkowemu badaniu na ASF.
Na tych terenach w ciągu dwóch ostatnich lat odstrzelono ponad 6 tys. dzików, a łącznie z padłymi zwierzętami i takimi, które zginęły w wypadkach, przebadano blisko 7 tys. sztuk. Żaden dzik nie był chory na ASF.
Komentarze (0)