W tym roku dużym zainteresowaniem cieszyły się konkursy na zagospodarowanie kilku jazów w celach energetycznych. Pomimo tego, iż budowa małej elektrowni wodnej o mocy 55 kW to wydatek rzędu co najmniej pół miliona zł, a stan wód na niewielkich rzekach bywa niepewny, chętnych nie brakowało.
Zakładom zależy na skupowaniu świadectw pochodzenia energii, bo na rynku ciągle ich brakuje, a zgodnie z normami unijnymi do 2010 r. energia odnawialna musi stanowić 10,4 proc. całości sprzedanej odbiorcom. W tym roku ten próg wynosi 7 proc., w przyszłym 8,7 proc.
źródło: Dziennik Łódzki
Komentarze (0)