Oprócz możliwości pozyskania przez pracowników informacji o zarobkach swoich współpracowników, projekt unijnej dyrektywy nakłada na pracodawców szereg zakazów i obowiązków.
Nie będą mogli oni np. pytać kandydata o jego dotychczasowe zarobki. Będą za to musieli informować o płacy na danym stanowisku już na etapie rekrutacji, jeszcze przed rozmową kwalifikacyjną.
W razie procesu o dyskryminację płacową wytoczonego przez pracownika, to pracodawcy poniosą koszty procesowe, nawet jeśli sąd uzna taki pozew za bezzasadny.
W projekcie dyrektywy istnieje też zapis obejmujący firmy realizujące zadania publiczne. Jak podaje „Rzeczpospolita”, firmy zatrudniające powyżej 250 osób będą miały obowiązek raportowania informacji o siatce płac na poszczególnych stanowiskach.
Firmy, u których rozbieżność między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn przekroczą 5 proc., będą wykluczane z udziału w postępowaniach przetargowych.
Przedstawiciele związków zawodowych chwalą te rozwiązania. Firmy widzą w nich sporo zagrożeń.
Komentarze (0)