Polska jest obecnie wśród krajów o najmniejszych zasobach wody w Unii Europejskiej. Zmagamy się w Polsce z suszę letnią. Na tę sytuację wpływają też bezśnieżne zimy, suche jesienie oraz wzrost średniej temperatury, co powoduje jeszcze bardziej intensywne parowanie.
Dlatego należy w jak największym stopniu retencjonować wodę opadową.
Coraz więcej miast i gmin aktywnie włącza się w walkę z suszą realizując finansowane z własnych budżetów programy dofinansowania systemów retencji. Mogą z nich skorzystać zarówno właściciele domów jednorodzinnych, jak i wspólnoty, czy spółdzielnie mieszkaniowe. Umiejętne wykorzystanie deszczówki niesie za sobą również walory ekonomiczne: to odciążenie kanalizacji i obniżenie kosztów jej utrzymania.
Złap deszczówkę w Lublinie
Lubelski Program ochrony zasobów wodnych dla miasta Lublina „Złap deszczówkę” jest skierowany do osób fizycznych– właścicieli lub osób posiadających inny tytuł prawny do lokali mieszkalnych i nieruchomości położonych w granicach administracyjnych Lublina. Wysokość dofinansowania wynosi 70% poniesionych kosztów kwalifikowanych, maksymalnie 5 tys. zł na jedną nieruchomość.
W ogłoszonym w 2020 roku naborze do Programu ochrony zasobów wodnych dla miasta Lublina, z możliwości ubiegania się o miejską dotację skorzystało 129 mieszkańców. Część zaakceptowanych wniosków zostało przesuniętych „do realizacji” na 2021 r. W roku bieżącym miasto zarezerwowało w budżecie środki na realizację Programu w wysokości 450 tys. zł. To pozwoli na zrealizowanie wszystkich wniosków złożonych w 2020 r., jak i bieżących. W tegorocznej edycji programu, w pierwszym półroczu, miasto podpisało z mieszkańcami 45 umów. Miasto rozliczyło też 10 projektów na łączną kwotę ponad 23 tys. zł.
– Projekty małej retencji są równie ważne jak duże zadania w zakresie gospodarki wodnej. Pozwalają na gromadzenie wód opadowych i ich wykorzystywanie, ale też uczą, że mamy wpływ na środowisko naturalne w najbliższym otoczeniu. Są skutecznym narzędziem w przeciwdziałaniu skutkom suszy na poziomie lokalnym. W tym roku rozpatrzyliśmy już kolejne wnioski w naszym miejskim programie. Podobnie jak w roku ubiegłym, zainteresowaniem mieszkańców Lublina cieszą się zarówno instalacje polegające na budowie zbiorników podziemnych, jak również wolnostojące zbiorniki naziemne na deszczówkę – mówi Artur Szymczyk, Zastępca Prezydenta Miasta Lublin ds. Inwestycji i Rozwoju.
Ile deszczu można złapać?
Zbieranie deszczówki i wykorzystywanie jej następnie np. do podlewania przydomowego ogródka może jest nie tylko ekologiczne, ale też może być opłacalne. Podczas dziesięciominutowego deszczu z dachu o powierzchni 120 m2. można zebrać ok. 180 litrów wody. Ile deszczu można w ten sposób złapać można obliczyć przy pomocy kalkulatora udostępnionego np. na oficjalnej stronie internetowej Wrocławia.
Bardziej zaawansowane sposoby wykorzystania wody deszczowej umożliwiają jej wykorzystanie „do celów gospodarczych”. Prawie 90% zużywanej codziennie przez nas wody (która pochodzi z zasobów wody pitnej) nie ma zastosowania spożywczego, a służy do celów gospodarczych. Jak obliczają ekolodzy aż 50% wody wodociągowej, której używamy na co dzień, moglibyśmy zastąpić deszczówką.
We Wrocławiu łapią deszcz
Pilotaż wrocławskiego programu „Złap deszcz”, przeprowadzono w sierpniu 2019 r. Akcja okazała się sukcesem, a zainteresowanie programem tak duże, że władze miasta postanowiły – jeszcze w trakcie trwania pilotażu – o zwiększeniu przeznaczonych na dotacje środków z 80 tys zł do 250 tys. zł. Dzięki temu zostało zrealizowanych blisko 100 wniosków. Średnia wartość dotacji wyniosła 2990 złotych.
Kolejna edycja programu Złap Deszcz wystartowała w lutym 2020 r. Złożono 363 wnioski, zakwalifikowano 218. Łącznie w 2020 roku Wrocław przeznaczył na realizację programu ok. 700 tys. zł. Liczba wykonanych (urządzonych) systemów deszczowych to 202, w tym:
- 9 ogrodów deszczowych,
- 4 studnie chłonne,
- 126 naziemnych zbiorników przyrynnowych,
- 63 podziemne zbiorniki na wody opadowe wraz z instalacją.
Również tegoroczna edycja programu cieszy się z dużym zainteresowaniem wrocławianek i wrocławian.
– W ciągu trzech tygodni otrzymaliśmy 157 wniosków, które wyczerpały tegoroczny budżet. Dlatego 13 kwietnia musimy ogłosić zamknięcie programu dla osób fizycznych i zakończenie przyjmowania wniosków dla tej grupy – informuje Małgorzata Brykarz, dyrektor Wydziału Wody i Energii Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Pojawiła się też nowość: możliwość składania wniosków przez spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty mieszkaniowe.
– Wzorem lat ubiegłych osoby fizyczne będą mogły ubiegać się o dofinansowanie do 80 % kosztów poniesionych na realizację zadania, przy górnym limicie 5 tysięcy złotych. Natomiast w przypadku spółdzielni i wspólnot maksymalna wysokość dotacji została określona na poziomie 10 tys. zł – informuje dyrektor Brykarz.
Mała retencja – sposób na lokalne podtopienia
Problemem miast są także lokalne podtopienia oraz tzw. flash floods (powodzie błyskawiczne). Skuteczna walka z tym zjawiskiem wymaga zaangażowania wielu podmiotów: przedsiębiorstw, instytucji publicznych oraz osób fizycznych – mieszkańców.
Zapobieganie zalewaniu miasta podczas gwałtownych ulew może się odbywać m.in. poprzez rozwój małej retencji – czyli spowalnianie spływu wód opadowych w każdym miejscu, gdzie to się da, zwłaszcza na wzniesieniach, a najlepiej – wpuszczenie deszczówki do ziemi, podlewanie nią ogródka, trawnika, zamiast kierować do kanalizacji burzowej.
W 2017 r. Gdańsk zaangażował się w walkę z lokalnymi podtopieniami.
W przedsięwzięciu realizowanym pod hasłem: „Nie zalewaj”, chodzi o to, żeby mieszkańcy nie odprowadzali wód na ulicę czy do sąsiada, a zagospodarowali deszczówkę we własnym zakresie.
Również realizowana w Łodzi koncepcja miasta – gąbki ma za zadanie z jednej strony przeciwdziałać suszy, a z drugiej chronić przed powodziami. Służą temu zielone dachy i ściany, czyli po prostu obsadzone lub pokryte roślinnością dachy i elewacje budynków; ogrody deszczowe; zbiorniki wodne (np. sztuczne jeziora, stawy i oczka wodne); systemy retencyjne; kwietne łąki i właśnie mała, przydomowa retencja. W 2021 r. nabór wniosków o dofinansowanie malej retencji zakończył się w Łodzi 7 czerwca.
W ramach programu można było wnioskować m.in. o dofinansowanie inwestycji polegających na wykonaniu: zbiornika na wody opadowe i roztopowe wraz z instalacją do podłączenia do rynny; systemu bioretencji; nawierzchni przepuszczalnej; systemu nawadniania z wykorzystaniem zgromadzonych wód opadowych i roztopowych. Dotacja celowa udzielana jest na pokrycie 80% kosztów inwestycji, jednak w wysokości nieprzekraczającej 10.000,00 zł. Na realizację programu w 2021 r. z budżetu Miasta Łodzi przeznaczono 400 tys. zł.
Komentarze (0)