Roman Wiertelak

Każdy z dzieciństwa pamięta bujanie na huśtawce. Największą frajdę sprawia wszystkim śmignięcie nad ziemią i lot ku niebu. Utrata wzrokowego kontaktu z horyzontem i widok błękitu nieba wyzwala nie lada emocje. Naturalna w tejże zabawie jest szybka zmienność doznań. Raz w górę, raz w dół. Raz przyjemność, raz groza.

Podobnych, ambiwalentnych wrażeń doznajemy dziś w firmach wodociągowo-kanalizacyjnych. Wywołane są one zmieniającym się prawem i zmianami warunków gospodarczych. Szybkimi zmianami.
To co przynosi radość dzieciom nie zawsze jednak wprawia w dobry nastrój dorosłych. Szczególnie wtedy, gdy realizują odpowiedzialną działalność w zakresie zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków.
Początek drugiego kwartału każdego roku to okres analiz, pisania i prezentowania sprawozdań z działalności przez zarządy firm wodociągowo-kanalizacyjnych. To czas, w którym ocenie poddaje się efektywność ich działania w minionym roku obrotowym. Dzisiaj, po dziesięciu latach przekształceń, gdy już ok. 80% przedsiębiorstw naszej branży funkcjonuje w oparciu o kodeks spółek handlowych, podstawą tej oceny jest analiza ekonomiczna działalności. O dobre wyniki niestety coraz trudniej.

W większości firm maleje sprzedaż wody, a rosną koszty

Maleje, często do ujemnej, rentowność działalności, rosną zaś należności od odbiorców usług. Zmniejsza się zasobność portfeli naszych klientów, a j...