Z Markiem Osieckim Prezesem Zarządu RETHMANN Recycling rozmawia Magdalena Dutka


Przedsiębiorstwo RETHMANN działa w Polsce już ponad 10 lat, w Poznaniu powstała pierwsza spółka. Jak ocenia Pan te dziesięć lat działalności na polskim rynku?
W Poznaniu byliśmy pionierami. Ekspansja rodzinnej firmy RETHMANN przebiegała dość gwałtownie, najpierw, po zburzeniu muru berlińskiego, zaczęto inwestować na terenach byłej NRD, a później – w 1992 roku – w Polsce. Dla naszej gospodarki komunalnej był to zwrotny moment. Miasto Poznań podjęło odważną decyzję rozpoczynając współpracę z niemiecką, prywatną firmą. Początek nie był łatwy, nie wierzono w sukces. Pewne kręgi nie chciały inwestycji w Poznaniu, nieprzychylność wiązała się z uprzedzeniami do Niemców. Zarzucano nam, że zyski, w formie dywidendy, będą transferowane za granicę, a przecież wszystko, co zostało wypracowane, natychmiast było reinwestowane, stąd choćby powstała baza w Poznaniu.
Jednak z perspektywy lat inwestycję oceniam pozytywnie, animozje zanikły, wizerunek się utrwalił, a klientów przybywa.
Dziesięć lat temu nasze miasta były jeszcze dość ubogie, a inwestycje komunalne deficytowe. Wyznaczony przez przedsiębiorstwo RETHMANN cel był klarowny: stworzenie nowoczesnej gospodarki odpadami i kompleksowe zarządzanie strumieniami surowców. Obecnie grupa prowadzi działalność w miastach i g...