Największym problemem jest czas
10 lutego br. w Ministerstwie Środowiska odbyła się debata zorganizowana przez redakcje miesięcznika „Przegląd Komunalny” i dwumiesięcznika „Wodociągi – Kanalizacja”. Jej tematem był Krajowy Program Oczyszczania Ścieków Komunalnych (KPOŚK). W debacie udział wzięli: prof. dr hab. inż. January B. Bień, z-ca przewodniczącego Senackiej Komisji Ochrony Środowiska, doc. dr inż. Paweł Błaszczyk z Instytutu Ochrony Środowiska, prof. nzw. dr hab. inż. Zbigniew Heidrich z Politechniki Warszawskiej, Jacek Koć z Ministerstwa Środowiska, Krystyna Poślednia ze Związku Miast Polskich, Wojciech Stawiany i Ewa Suszyńska z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Andrzej Szczodrowski ze Związku Gmin Wiejskich oraz przedstawiciele redakcji. Wprowadzenia do dyskusji dokonał senator January Bień.
prof. dr hab. inż. January B. Bień, z-ca przewodniczącego Senackiej Komisji Ochrony Środowiska
Krajowy Program ma ogromne znaczenie dla poprawy czystości wód i jest związany z dyrektywą 91/271/EWG w sprawie oczyszczania ścieków komunalnych. Chciałbym zwrócić uwagę, że KPOŚK dotyczy aglomeracji o RLM powyżej 2 tys., które powinny zostać wyposażone w zbiorcze systemy kanalizacyjne i oczyszczalnie ścieków, a jego realizacja ma nastąpić do końca 2015 r. Program został zatwierdzony przez Radę Ministrów 16 grudnia ub.r., a w jego opracowaniu uczestniczył Międzyresortowy Zespół ds. Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych. Na realizację Programu skierowane zostaną wszelkie dostępne środki finansowe ze źródeł krajowych i zagranicznych. Z postępów w realizacji Programu Polskę będzie rozliczała UE. Prace nad KPOŚK rozpoczęły się od identyfikacji terenów odpowiadających definicji aglomeracji podanej w unijnej dyrektywie oraz ustalenia stopnia ich wyposażenia w sieci kanalizacyjne i oczyszczalnie ścieków. Oszacowany został również niezbędny stopień modernizacji, rozbudowy i budowy elementów tej infrastruktury. Na zamówienie Ministerstwa Środowiska studia w tym zakresie przeprowadził Instytut Ochrony Środowiska, a głównym autorem tego opracowania jest docent Błaszczyk.
Program objął 1378 skupisk ludności, które należy uznać za aglomeracje. Ogólna wartość niezbędnych dla osiągnięcia stanu wymaganego dyrektywą przedsięwzięć oszacowana została na 35 mld zł. Z tego 24 mld pochłonie rozwój systemów kanalizacyjnych, a 11 mld zł modernizacja, rozbudowa i budowa komunalnych oczyszczalni ścieków. W moim przekonaniu, oprócz 1,2 mld zł przewidzianego w KPOŚK na modernizację gospodarki osadowej brakuje jeszcze ok. 1-2 mld zł na te inwestycje.
KPOŚK jest programem rządowym, a jego realizacja wymaga ścisłego współdziałania Ministerstwa Środowiska z administracją samorządową i szeregiem resortów, w tym przede wszystkim finansów, infrastruktury i integracji europejskiej, a także gospodarki.
KPOŚK ujmuje przedsięwzięcia krajowe z jednoczesnym wskazaniem, że to właśnie samorząd będzie odpowiedzialny za ich realizację. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podjął bardzo korzystne dla gmin decyzje w sprawie pomocy finansowej, ale chciałbym także wskazać na możliwość pozyskiwania środków z UE. Szacuje się bowiem, że na ten cel można pozyskać z UE ok. 7 mld zł. Jednocześnie obawy budzi fakt, że w Programie istnieje nierównomierny rozkład potrzeb finansowych na poszczególne lata, w tym konieczność zwiększonego wysiłku w zakresie modernizacji oczyszczalni w latach 2004-2005. Niepokój budzi słabe przygotowanie inwestycji potrzebnych do osiągnięcia założonej liczby 28 mln równoważnych mieszkańców objętych Programem w pierwszym okresie przyjętym w Traktacie Akcesyjnym, tj. do 2005 r. Obawy budzi również rozproszenie środków pomocowych UE i ich przeznaczanie na cele inne niż finansowanie oczyszczalni ścieków. Trzeba też pamiętać, że pomoc z budżetu państwa po przyjęciu Polski do UE będzie mocno ograniczona i że różny jest stopień przygotowania gmin do inwestycji – niektóre gminy mają np. projekty, ale nie mają studium wykonalności, a inne są dopiero we wczesnej fazie przygotowań inwestycji. Mam nadzieję, że te gminy, które teraz przystępują do wstępnych prac inwestycyjnych, a ujęte są w Programie na lata 2006-2010, zrobią wszystko, by je zrealizować, a w latach 2004-2005 wykonywane będą inwestycje, które są już przygotowane.
Wojciech Dutka, „Przegląd Komunalny”
Powszechne jest odczucie, że Program jest niedoszacowany w zakresie zadań do wykonania, a co się z tym wiąże, środków finansowych. Osobnym problemem jest sprawa odpowiedzialności samorządów za realizację tego Programu. Brakuje mechanizmów wymuszających. Jak dotąd, takie podejście nie bardzo się sprawdza. Nie wszystkie samorządy do końca czują powagę chwili i jest to istotne zagrożenie. Za realizację Programu odpowiada minister środowiska, a jednocześnie nie ma on narzędzi. To źle wróży. Czy samorządy będą dojrzałe i dadzą radę? Kolejna sprawa związana jest z barierami technicznymi i technologicznymi. Deklaracja ministerstwa, że w związku z realizacją KPOŚK przybędzie 55 tys. nowych miejsc pracy, jest chyba trochę na wyrost, przecież nie można wziąć prostych ludzi bez narzędzi i kazać im zbudować oczyszczalnię. Słychać głosy, że już w tym roku wystąpi bariera inwestycyjna, że zabraknie firm wykonawczych przygotowanych do realizacji tego typu obiektów, że wymuszane krótkie terminy mogą powodować, delikatnie mówiąc, pewne uproszczenia. Ostatnia sprawa, która wymaga zdecydowanych działań, to reforma elementów prawa. Myślę, że uwagi zgłoszą tu przedstawiciele samorządu.
Krystyna Poślednia, Związek Miast Polskich
Padło tutaj pytanie, czy samorządy dojrzały do realizowania takiego projektu. Myślę, że samorządy są aż nad wyraz dojrzałe, aby realizować takie zadania. Choć pierwszy etap, lata 2003-2004, jest praktycznie nierealny. Większość projektów jest w fazie szczątkowej. Problemem jest przede wszystkim zmiana ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, na mocy której plany ogólne zagospodarowania przestrzennego straciły ważność. Obowiązują nowe procedury wydawania decyzji o lokalizacji celu publicznego, które wydłużyły czas ich wydawania. Nie do końca też samorządy, które były ankietowane, wiedziały, że powstaje tak poważny Program i jak poważne informacje mają do tego dokumentu podać. Barierą jest także możliwość uzyskania środków unijnych przez samorząd. Mówi się, że możemy się posiłkować kredytami komercyjnymi, jednak chyba nie do końca została rozpoznana możliwość zabezpieczenia kredytów komercyjnych przez samorządy. W Programie przewidziany jest udział środków prywatnych, ale nie ma ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. Słuszna była też uwaga dotycząca rozproszenia środków unijnych, ale jest jeszcze pytanie, czy nie trzeba będzie miesiącami wyczekiwać na pieniądze z NFOŚiGW?
Andrzej Szczodrowski, Związek Gmin Wiejskich
Na pewno poprę to, co powiedziała koleżanka, bo te problemy są z punktu widzenia samorządów najistotniejsze. Pan (Wojciech Dutka – przyp. red.) powiedział, że brakuje mechanizmów wymuszających, ale może to i dobrze, że właśnie z racji tych problemów tych mechanizmów w Programie nie ma. Chodzi głównie o środki finansowe i jasno określony sposób ich pozyskiwania.
J. B. Bień
Zostały tutaj poruszone dwie fundamentalne sprawy. Przede wszystkim geneza tego, co jest zawarte w Programie, oraz problemy finansowania. Myślę, że doszliśmy do etapu, na którym każdy odpowiada za to, co wykonuje, i jeśli prosi się jednostki samorządu terytorialnego o wypełnienie określonych ankiet, które zgodnie z Prawem wodnym mają służyć i być podstawą KPOŚK, to wszyscy powinni sobie zdawać sprawę z tego, że jest to ważna rzecz i nie wolno tego lekceważyć. Efekt jest taki, jak widać. Muszę przyznać, że byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że np. w Wielkopolsce nie uwzględniono 14 z 35 powiatów. To jest prawie 40% powiatów województwa! Jak to się stało? Czy jest to możliwe? Wyjaśnienia wymaga fakt, ile aglomeracji w tych powiatach charakteryzuje się RLM mniejszą niż 2000. KPOŚK konstruowany był z myślą o aglomeracjach, w których RLM jest większa od 2000.
doc. dr inż. Paweł Błaszczyk, Instytut Ochrony Środowiska
Zasadniczą sprawą dla Programu było wyznaczenie aglomeracji i to budzi w tej chwili najwięcej nieporozumień. W Programie nie ma wykazu tych 310 aglomeracji, które spełniają już wymagania Unii w zakresie oczyszczania ścieków. Są one uwzględnione w załączniku do Programu w kosztach realizacji kanalizacji. To budzi niepokój. Ale koszty na budowę systemu zostały uwzględnione globalnie, program w tym zakresie został doszacowany.
Największe kontrowersje budzi jednak pojęcie aglomeracji. Jest to taka koncentracja ludności bądź działalności gospodarczej, że opłaca się odprowadzać ścieki do jednego punktu, rezygnując z rozwiązań indywidualnych. W najmniejszych aglomeracjach przyjęliśmy długość sieci na jednego mieszkańca równą 7 m. Jeśli się policzy, że mieszkaniec, który w przyszłości będzie podłączony do systemu kanalizacyjnego, ma płacić pełne koszty usług wraz z amortyzacją i bez dotacji ze strony gminy, to koszt jednego metra sześciennego wody wypada ok. 12 zł. Przy zużyciu równym 3 m3 daje to 36 zł na osobę i 180 zł na pięcioosobową rodzinę miesięcznie. W której wsi, przy tak niskich dochodach ludności, będzie możliwość pokrywania takich kosztów? A trzeba jasno powiedzieć, że środki pomocowe nie będą miały zastosowania, jeśli nie będzie pełnego zwrotu kosztów w ciągu 25 lat. To jest granica. Myśmy i tak przesadzili: zbyt dużo aglomeracji wyznaczyliśmy na terenach wiejskich, które kwalifikują się do tych 2 tys. równoważnych mieszkańców. Po prostu przyjęliśmy zbyt małą koncentrację zabudowy, bo owe 7 m kanału na mieszkańca to i tak za dużo. Ludzie nie poniosą takich kosztów budowy i eksploatacji systemu kanalizacyjnego.
Ten Program nie jest programem kanalizowania Polski, to program realizowania zobowiązań naszego kraju w stosunku do zapisów Traktatu Akcesyjnego. A realizacja tych zobowiązań to kanalizowanie przede wszystkim miast i większych skupisk ludności. Z technicznego i ekonomicznego punktu widzenia nie opłaca się kanalizować zabudowy rozproszonej. Przy gęstości 30-40 mieszkańców na hektar powinny być preferowane rozwiązania indywidualne. Na podstawie ankiet staraliśmy się wytypować aglomeracje, w których jeszcze opłaca się budowa systemu kanalizacyjnego. Za konieczne uważam – jako następny krok w realizacji Programu – opracowanie studium wykonalności systemu kanalizacji zbiorczej i oczyszczalni ścieków dla każdej gminy, które pozwoliłoby stwierdzić, czy naprawdę to się opłaca i czy to faktycznie mieszkańcy, a nie gmina, będą w stanie ponieść tego koszty.
Jeśli kosztów realizacji i eksploatacji systemu z uwzględnieniem pełnej amortyzacji nie będzie można pokryć z opłat za usługi, to nie będzie można otrzymać środków pomocowych Unii Europejskiej, a zapewne także środków z funduszy ekologicznych. Wykluczy to prawdopodobnie realizację systemu kanalizacji zbiorczej. Na marginesie należy zauważyć, że w Programie nie mogły być ujęte oczyszczalnie z dowozem ścieków.
W. Dutka
Wydaje mi się, że dla tych zagadnień nie ma powszechnego zrozumienia.
J. B. Bień
Zgadzam się. Należy też pamiętać, że taki program został opracowany w Polsce po raz pierwszy i o tym, co powiedział doc. Błaszczyk – że nie kanalizujemy Polski, tylko uzupełniamy braki, które należy usuwać, aby w 2015 r. można stwierdzić, że wywiązaliśmy się z zobowiązań zawartych w Traktacie Akcesyjnym.
Wojciech Stawiany, NFOŚiGW
Odpowiadając na pytanie dotyczące zagadnień finansowych, mogę powiedzieć, że jeżeli chodzi o przedsięwzięcia, które będą realizowane z uzyskaniem efektu ekologicznego do 2005 r., to środki są zabezpieczone. Stanowi to dla nas najwyższy priorytet. Przede wszystkim po raz pierwszy w formie dotacji będą dofinansowywane prace przygotowawcze i NFOŚiGW będzie pokrywał połowę kosztów związanych z tymi pracami, chociaż nie więcej niż 2,5% szacowanych kosztów przedsięwzięcia inwestycyjnego. Jeżeli chodzi o dotacje inwestycyjne w KPOŚK, to takich nie udzielamy, zresztą, generalnie, dotacje w tym roku są ograniczone. Na realizację zadań określonych w Krajowym Programie, których efekt ekologiczny zostanie osiągnięty do końca 2005 r., jesteśmy natomiast gotowi dać do 80% pożyczki, a po jego uzyskaniu do 50% tej kwoty umorzymy. Czyli jest to praktycznie dotacja, tylko inaczej nazwana. I to są bonusy, które są przewidywane dla działalności samorządów realizujących zadania KPOŚK. I na to środki NFOŚiGW posiada. Następną sprawą jest współpraca NFOŚiGW z wojewódzkimi funduszami. Do końca marca opracujemy strategię tej współpracy i prawdopodobnie rozwiążemy to w ten sposób, że poszczególne przedsięwzięcia objęte KPOŚK będą niejako podzielone. Dla jednych wiodącym źródłem będzie wojewódzki fundusz, a dla innych Narodowy Fundusz. Nie możemy też zapominać, że pożyczka preferencyjna jest wyjątkowo nisko oprocentowana – 0,1 stopy redyskontowej weksli, oczywiście przy tym samym terminie osiągnięcia efektu ekologicznego.
Ewa Suszyńska, NFOŚiGW
Można jeszcze dodać, że do tej pory Narodowy Fundusz umarzał pożyczki w inny sposób, bo środki umorzone trzeba było przeznaczyć na inwestycje związane z ochroną środowiska. W przypadku Krajowego Programu i osiągnięcia efektów ekologicznych do końca 2005 r. nie ma takiego obowiązku, w momencie uzyskania efektu ekologicznego od razu następuje umorzenie kwoty do 50%, bez konieczności przeznaczenie jej na dalsze proekologiczne inwestycje. To jest nowość!
Jacek Koć, Ministerstwo Środowiska
Chciałbym jeszcze na moment wrócić do ankiety. Na końcu formularza, który otrzymała każda gmina w Polsce, znajdowała się informacja, że zebrane dane posłużą do konstruowania Krajowego Programu. Zatem gminy były świadome, w jakim celu wypełniały tę ankietę. Niestety, część gmin ankiet nie nadesłała, bo nie miała takiego, określonego prawem, obowiązku, część zaniedbała jakość wypełnienia. Musimy też pamiętać, że był to okres po wyborach samorządowych i zauważalny był pewien chaos. Natomiast chcę powiedzieć, że zebrany materiał jest pierwszym tego typu materiałem w historii, którym dysponuje ministerstwo. Ankiety zostały podpisane przez wójtów gmin, burmistrzów i prezydentów miast, starostów i przedstawicieli wojewodów.
W. Dutka
Bezspornym jest fakt, że chyba część samorządów nie doceniła albo nie zrozumiała tej ankiety. Z ich punktu widzenia istotne jest chyba pytanie, czy przewidywana jest nowelizacja Programu? Bo ludzie boją się, że skoro nie ma ich gminy na liście, to nie dostaną żadnych pieniędzy.
J. Koć
Jest taka klauzula w Programie, która mówi, że dane zawarte w załączniku będą mogły ulegać uściśleniu w oparciu o dokumentację projektową. Oczywiście te uwagi są i wpływają i będziemy się starać w najbliższym czasie to rozstrzygać. Myślę, że zostanie to wykonane w formie aneksu do tego załącznika. Natomiast musimy mieć świadomość, że jest to program żywy, otwarty i elastyczny. Co dwa lata minister środowiska będzie przedkładał sprawozdania Radzie Ministrów z wykonania programu i będzie to także okazja do jego weryfikacji.
W. Dutka
Proszę zwrócić uwagę na to, że jest jeszcze problem budżetów gminnych. Program został przyjęty przez rząd dopiero w grudniu ub.r. Wydaje mi się, że w tym roku nie ma co się spodziewać żadnych dużych inwestycji, które nie były przewidziane w budżetach gmin. Nikt przecież nie przebuduje teraz budżetu gminy.
K. Poślednia
Chciałabym zauważyć, że pomimo ciekawej oferty finansowej realizacja założeń Programu w latach 2003-05 jest bardzo zagrożona. Myślę, że należałoby zrobić badania tegorocznych budżetów pod kątem tego, ile środków na inwestycje przeznaczają mniejsze gminy. Taka analiza pokazałaby, czy w ogóle gminy są w stanie przeznaczyć jakieś środki na realizację tego Programu.
Natomiast największym zagrożeniem jest fakt, że w cenie usługi wodno-ściekowej trzeba będzie uwzględnić pełną amortyzację, co wiązać się będzie ze wzrostem ceny. I podejrzewam, że takie podejście spowoduje, że nie wszystkie gminy będą chciały zostać uznane za aglomeracje.
W. Dutka
Mamy tu zatem do czynienia z pewną rewolucją w myśleniu. Wreszcie doczekaliśmy się ekonomicznego spojrzenia na zagadnienia wodociągowo-kanalizacyjne. Ale wydaje się, że jest tu jeszcze druga rewolucja, rewolucja technologiczno-techniczna. Dotąd panowało przekonanie, że każda gmina powinna mieć oczyszczalnię ścieków i to najlepiej z redukcją związków biogennych. Czy KPOŚK nie wnosi innego spojrzenia niż dotychczas?
prof. Zbigniew Heidrich, Politechnika Warszawska
W moim odczuciu opracowanie KPOŚK to ogromne osiągnięcie. To nie ulega wątpliwości, mimo że jak każde opracowanie robione w bardzo krótkim terminie zawiera pewne niedoskonałości. Chcę zwrócić uwagę na problem zagospodarowania powstających osadów ściekowych. W Programie jest tylko krótka informacja, ile tych osadów będzie powstawało, natomiast nie ma żadnej propozycji rozwiązania tego problemu. Uważam, że jest mało prawdopodobne, żeby gminy czy nawet powiaty rozwiązały problem osadów ściekowych we własnym zakresie. Nie wiem, czy nie należałoby stworzyć krajowego programu zagospodarowania osadów ściekowych w układzie regionalnym. W chwili obecnej nie ma praktycznej możliwości innego traktowania osadów jak jego suszenie bądź spalanie. W tym kontekście podane koszty realizacji programu ocenione na poziomie 37 mld zł wydają się zaniżone. Celowe byłoby opracowanie regionalnych systemów unieszkodliwiania i przeróbki osadów, tzn. takich, gdzie trafiałyby osady z małych i średnich oczyszczalni ścieków.
P. Błaszczyk
W Programie, w owych 35 mld zł, uwzględnione są koszty termicznej przeróbki 60% powstających w kraju osadów pochodzących z dużych oczyszczalni. Wynika to z faktu, że w dużych oczyszczalniach aglomeracji liczących powyżej 100 tys. RLM powstaje mniej więcej 60% osadów. Natomiast nie uwzględniono kosztów usuwania osadów, a nawet popiołu powstałego po ich spaleniu poza teren oczyszczalni. Szacuje się, jak zapisano w Programie, że na ten cel potrzebne będzie dalsze 1,5 mld zł.
Z. Heidrich
W zakresie problemu układów technologicznych odpowiednie rozwiązania narzuca rozporządzenie z 29 listopada 2002 r. (Rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub do ziemi oraz w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego, DzU z 2002 r. nr 212 poz. 1799 – przyp. red.). I uważam, że w gminach, które liczą poniżej 10 tys. RLM, propozycja budowy oczyszczalni ścieków z daleko idącym usuwaniem związków azotu i fosforu nie powinna być przyjęta do realizacji.
Powszechnie, niezależnie od wielkości oczyszczalni ścieków, stosowane są urządzenia osadu czynnego jako podstawowa metoda unieszkodliwiania ścieków. Wydaje się, że oczyszczalnie zlokalizowane na terenach wiejskich i w małych jednostkach osadniczych powinny bazować na złożach biologicznych. Jest to prosta technologia nie wymagająca wysoko wyspecjalizowanej obsługi, a ponadto bardzo korzystna pod względem energetycznym. Dość powszechnie preferowane na terenach wiejskich stosowanie przydomowych oczyszczalni ścieków powinno być ograniczone do minimum, przy pełnej świadomości, że również te oczyszczalnie muszą być we właściwy sposób eksploatowane.
I teraz sprawa, która wydaje mi się niezwykle ważna. Zaprojektować, zmodernizować, rozbudować lub budować od nowa trzeba grubo ponad tysiąc oczyszczalni ścieków. Pojawia się pytanie – kto będzie to projektował? Nie ma w Polsce profesjonalnych biur projektów, które będą w stanie wykonać pełny projekt budowlany, wykonawczy, studium oddziaływania na środowisko, studium wykonalności itd. Takich biur jest naprawdę mało. Może takich, które projektują sieci kanalizacyjne, jest więcej. Ale w zakresie oczyszczalni zapędziliśmy się w jakiś ślepy zaułek.
I jeszcze jedna sprawa. Bardzo często ogłaszane są przetargi, w których jest powiedziane, że projekt oczyszczalni ścieków trzeba wykonać w ciągu dwóch miesięcy. W takim czasie nie da się zaprojektować oczyszczalni. Pół roku to już jest termin bardzo wyśrubowany. Te właśnie bariery mogą stworzyć trudności w realizacji Krajowego Programu, zwłaszcza zamierzeń na lata 2003-2005. Nie wiem, czy nie należałoby opracować w tej chwili czegoś w rodzaju wytycznych dotyczących rozwiązań technologicznych, które powinny być preferowane na różnych terenach, zależnie od warunków środowiskowych.
K. Poślednia
W pewnym momencie wolność samorządów powinna być ograniczona. Poziom wiedzy w tym zakresie w gminach jest niski i nie ma mowy o realnej ocenie tego problemu. Przychodzą ludzie z ładnymi teczkami i przyjmowana jest technologia nieadekwatna do tego, co trzeba uzyskać. Potem wchodzą fachowcy, a jest ich niewielu, i modyfikują technologię. A przecież odpowiedzialność za publiczne pieniądze jest wspólna. Dlatego potrzebne są wytyczne wskazujące, jakie technologie należy stosować. Myśmy chyba przewartościowali wolność. „Jak kto chce” można budować przedszkole czy szkołę, ale oczyszczalnie ścieków są zbyt poważne ze względu na stosowane rozwiązania technologicznie.
J. Koć
Realizacja Programu będzie przebiegała w różnych uwarunkowaniach gospodarczych, których dzisiaj nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Na przykładzie osadów ściekowych chciałbym wykazać pewną elastyczność tego programu. Już od dłuższego czasu przygotowywany jest projekt nowej dyrektywy osadowej. Jeżeli wejdzie ona w życie, to Polska stanie przed dużym problemem rezygnacji ze składowania jako formy zagospodarowania osadów. W tym momencie zmianom będzie musiał ulec także Program. Takich elementów, które mogą ulec zmianom w trakcie realizacji, jest w Programie bardzo dużo, ale został powołany zespół, który ma czuwać nad realizacją Programu i to on będzie podejmował stosowne działania w przypadku pojawiania się nowych aspektów związanych z Programem. Myślę, że jego rola będzie bardzo duża, bo wielu uwarunkowań, z którymi będziemy mieli do czynienia za dwa, trzy lata, dzisiaj nie znamy i mogą one być zupełnie inne od obecnych, a Program trzeba będzie realizować.
W. Dutka
Jak powiedzieliśmy, szanse inwestycyjne są w tym roku niewielkie. Inwestycje nie są przygotowane. Właściwie ten rok jest rozrachunkowy, edukacyjno-oswajający. Musimy zatem zrobić wszystko, aby przygotować się na przyszły rok. Dlatego w okolicach wakacji powinny być już rozpisane zadania na rok przyszły. Potrzebny jest zatem skok edukacyjno-naciskowy na samorządy, żeby poważnie potraktowały ten Program.
J. Koć
Mamy w ministerstwie przygotowany informator o KPOŚK. Jest to kompendium wiedzy o Krajowym Programie, o przepisach w zakresie oczyszczania ścieków, są w nim opisane podstawowe technologie, zasady finansowania przez Narodowy Fundusz. Taki informator ma bezpłatnie otrzymać każda gmina w Polsce. Informator był gotowy już pod koniec zeszłego roku, teraz czekamy tylko na decyzję, żeby uruchomić jego wydanie. Mam nadzieję, że nastąpi to do końca marca, może kwietnia.
Przewidujemy również nowelizację ustawy Prawo wodne. To będzie trudna sprawa, bo musimy dokonać podziału Polski na aglomeracje i nałożyć na starostów oraz wojewodów obowiązek ich wyznaczania. Trzeba jeszcze przygotować rozporządzenie, które będzie najprawdopodobniej związane z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Należy je szybko opublikować, aby zobowiązać gminy tworzące aglomerację do opracowywania wspólnych planów kanalizacyjnych, które staną się dla starostów podstawą wyznaczania granic aglomeracji.
Trzeba zatem przygotować narzędzie w postaci tego rozporządzenia, które określi kryteria i sposób wyznaczania aglomeracji, żebyśmy mogli zacząć się poruszać już w obrębie konkretnych jednostek. Te działania legislacyjne są jednymi z najpilniejszych i najniezbędniejszych.
Z. Heidrich
Tydzień temu przygotowywałem opinię nt. programu budowy oczyszczalni ścieków w pewnej gminie, której pracownicy powoływali się na rozporządzenie z 1991 r., czyli nawet nie są świadomi tego, że ukazało się nowe rozporządzenie. Inny przykład pochodzi z miasta, które w sumie ogłosiło już 11 przetargów na modernizację i rozbudowę oczyszczalni ścieków, a dotychczas nie podjęło decyzji, co ma się z tą oczyszczalnią dziać. Tym ludziom trzeba jakoś pomóc. Tylko że, obserwując frekwencję na specjalistycznych konferencjach i zainteresowanie studiami podyplomowymi z dziedziny gospodarki wodno-ściekowej, można dojść do wniosku, że oni bardzo często tej pomocy nie chcą. I to jest nieszczęście, ale nie wiem, niestety, jak inaczej można podnieść świadomość w gminach.
W. Dutka
Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony, że najmniej mówimy o pieniądzach. Albo propozycja finansowania jest tak doskonała, albo jeszcze nie doszliśmy do tego etapu, żeby niepokoić się o środki finansowe?
K. Poślednia
Uważam, że założenia Programu na najbliższy rok są w ogóle niewykonalne lub wykonalne w minimalnym zakresie i dlatego nie skupiliśmy się na finansach. Myślę, że moje wypowiedzi były jednoznaczne – nie mamy możliwości zabezpieczenia środków własnych.
W. Dutka
Czyli wyciągnięta ręka z pakietem pieniędzy będzie wisieć w powietrzu?
K. Poślednia
Dobrze, że ona jest, bo duże miasta, które są przygotowane, pierwsze sięgną po te środki. Mówimy tutaj, patrząc raczej z punktu widzenia tych mniejszych jednostek, że trochę potrwa, zanim będą one gotowe do skorzystania z tych środków. Fundusze wojewódzkie i Narodowy mają doradztwo techniczne, może powinny bardziej ingerować w to, co się będzie działo w gminach przy przetargach.
W. Dutka
Chyba jednak zgodzimy się, że zasadniczym problemem jest brak odpowiednio przygotowanych kadr. To stwarza niebezpieczeństwo przynajmniej częściowego zmarnowania tych pieniędzy i chyba jesteśmy bezsilni…
Z. Heidrich
Program na lata 2003-2005 jest niezwykle ambitny, a ja twierdzę, że 2004 r. będzie rokiem tworzenia biur projektów, które będą mogły profesjonalnie wykonywać te opracowania. Zacznijmy korzystać z ludzi, którzy są do tego profesjonalnie przygotowani.
A. Szczodrowski
Chciałem podkreślić, że nie do końca kwestionujemy słuszność tego Programu. Jego celowość jest zasadna, to czas, w którym ma być wprowadzony, budzi nasze wątpliwości. Myślę, że okres 2003-2005 jest nie do zrealizowania chociażby z powodu procedur budowania budżetu. Największym problemem jest tutaj czas. Zbyt szybko chcemy to wprowadzić, a nie jesteśmy do tego przygotowani.
prof. dr hab. inż. January B. Bień, z-ca przewodniczącego Senackiej Komisji Ochrony Środowiska
Krajowy Program ma ogromne znaczenie dla poprawy czystości wód i jest związany z dyrektywą 91/271/EWG w sprawie oczyszczania ścieków komunalnych. Chciałbym zwrócić uwagę, że KPOŚK dotyczy aglomeracji o RLM powyżej 2 tys., które powinny zostać wyposażone w zbiorcze systemy kanalizacyjne i oczyszczalnie ścieków, a jego realizacja ma nastąpić do końca 2015 r. Program został zatwierdzony przez Radę Ministrów 16 grudnia ub.r., a w jego opracowaniu uczestniczył Międzyresortowy Zespół ds. Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych. Na realizację Programu skierowane zostaną wszelkie dostępne środki finansowe ze źródeł krajowych i zagranicznych. Z postępów w realizacji Programu Polskę będzie rozliczała UE. Prace nad KPOŚK rozpoczęły się od identyfikacji terenów odpowiadających definicji aglomeracji podanej w unijnej dyrektywie oraz ustalenia stopnia ich wyposażenia w sieci kanalizacyjne i oczyszczalnie ścieków. Oszacowany został również niezbędny stopień modernizacji, rozbudowy i budowy elementów tej infrastruktury. Na zamówienie Ministerstwa Środowiska studia w tym zakresie przeprowadził Instytut Ochrony Środowiska, a głównym autorem tego opracowania jest docent Błaszczyk.
Program objął 1378 skupisk ludności, które należy uznać za aglomeracje. Ogólna wartość niezbędnych dla osiągnięcia stanu wymaganego dyrektywą przedsięwzięć oszacowana została na 35 mld zł. Z tego 24 mld pochłonie rozwój systemów kanalizacyjnych, a 11 mld zł modernizacja, rozbudowa i budowa komunalnych oczyszczalni ścieków. W moim przekonaniu, oprócz 1,2 mld zł przewidzianego w KPOŚK na modernizację gospodarki osadowej brakuje jeszcze ok. 1-2 mld zł na te inwestycje.
KPOŚK jest programem rządowym, a jego realizacja wymaga ścisłego współdziałania Ministerstwa Środowiska z administracją samorządową i szeregiem resortów, w tym przede wszystkim finansów, infrastruktury i integracji europejskiej, a także gospodarki.
KPOŚK ujmuje przedsięwzięcia krajowe z jednoczesnym wskazaniem, że to właśnie samorząd będzie odpowiedzialny za ich realizację. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podjął bardzo korzystne dla gmin decyzje w sprawie pomocy finansowej, ale chciałbym także wskazać na możliwość pozyskiwania środków z UE. Szacuje się bowiem, że na ten cel można pozyskać z UE ok. 7 mld zł. Jednocześnie obawy budzi fakt, że w Programie istnieje nierównomierny rozkład potrzeb finansowych na poszczególne lata, w tym konieczność zwiększonego wysiłku w zakresie modernizacji oczyszczalni w latach 2004-2005. Niepokój budzi słabe przygotowanie inwestycji potrzebnych do osiągnięcia założonej liczby 28 mln równoważnych mieszkańców objętych Programem w pierwszym okresie przyjętym w Traktacie Akcesyjnym, tj. do 2005 r. Obawy budzi również rozproszenie środków pomocowych UE i ich przeznaczanie na cele inne niż finansowanie oczyszczalni ścieków. Trzeba też pamiętać, że pomoc z budżetu państwa po przyjęciu Polski do UE będzie mocno ograniczona i że różny jest stopień przygotowania gmin do inwestycji – niektóre gminy mają np. projekty, ale nie mają studium wykonalności, a inne są dopiero we wczesnej fazie przygotowań inwestycji. Mam nadzieję, że te gminy, które teraz przystępują do wstępnych prac inwestycyjnych, a ujęte są w Programie na lata 2006-2010, zrobią wszystko, by je zrealizować, a w latach 2004-2005 wykonywane będą inwestycje, które są już przygotowane.
Wojciech Dutka, „Przegląd Komunalny”
Powszechne jest odczucie, że Program jest niedoszacowany w zakresie zadań do wykonania, a co się z tym wiąże, środków finansowych. Osobnym problemem jest sprawa odpowiedzialności samorządów za realizację tego Programu. Brakuje mechanizmów wymuszających. Jak dotąd, takie podejście nie bardzo się sprawdza. Nie wszystkie samorządy do końca czują powagę chwili i jest to istotne zagrożenie. Za realizację Programu odpowiada minister środowiska, a jednocześnie nie ma on narzędzi. To źle wróży. Czy samorządy będą dojrzałe i dadzą radę? Kolejna sprawa związana jest z barierami technicznymi i technologicznymi. Deklaracja ministerstwa, że w związku z realizacją KPOŚK przybędzie 55 tys. nowych miejsc pracy, jest chyba trochę na wyrost, przecież nie można wziąć prostych ludzi bez narzędzi i kazać im zbudować oczyszczalnię. Słychać głosy, że już w tym roku wystąpi bariera inwestycyjna, że zabraknie firm wykonawczych przygotowanych do realizacji tego typu obiektów, że wymuszane krótkie terminy mogą powodować, delikatnie mówiąc, pewne uproszczenia. Ostatnia sprawa, która wymaga zdecydowanych działań, to reforma elementów prawa. Myślę, że uwagi zgłoszą tu przedstawiciele samorządu.
Krystyna Poślednia, Związek Miast Polskich
Padło tutaj pytanie, czy samorządy dojrzały do realizowania takiego projektu. Myślę, że samorządy są aż nad wyraz dojrzałe, aby realizować takie zadania. Choć pierwszy etap, lata 2003-2004, jest praktycznie nierealny. Większość projektów jest w fazie szczątkowej. Problemem jest przede wszystkim zmiana ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, na mocy której plany ogólne zagospodarowania przestrzennego straciły ważność. Obowiązują nowe procedury wydawania decyzji o lokalizacji celu publicznego, które wydłużyły czas ich wydawania. Nie do końca też samorządy, które były ankietowane, wiedziały, że powstaje tak poważny Program i jak poważne informacje mają do tego dokumentu podać. Barierą jest także możliwość uzyskania środków unijnych przez samorząd. Mówi się, że możemy się posiłkować kredytami komercyjnymi, jednak chyba nie do końca została rozpoznana możliwość zabezpieczenia kredytów komercyjnych przez samorządy. W Programie przewidziany jest udział środków prywatnych, ale nie ma ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. Słuszna była też uwaga dotycząca rozproszenia środków unijnych, ale jest jeszcze pytanie, czy nie trzeba będzie miesiącami wyczekiwać na pieniądze z NFOŚiGW?
Andrzej Szczodrowski, Związek Gmin Wiejskich
Na pewno poprę to, co powiedziała koleżanka, bo te problemy są z punktu widzenia samorządów najistotniejsze. Pan (Wojciech Dutka – przyp. red.) powiedział, że brakuje mechanizmów wymuszających, ale może to i dobrze, że właśnie z racji tych problemów tych mechanizmów w Programie nie ma. Chodzi głównie o środki finansowe i jasno określony sposób ich pozyskiwania.
J. B. Bień
Zostały tutaj poruszone dwie fundamentalne sprawy. Przede wszystkim geneza tego, co jest zawarte w Programie, oraz problemy finansowania. Myślę, że doszliśmy do etapu, na którym każdy odpowiada za to, co wykonuje, i jeśli prosi się jednostki samorządu terytorialnego o wypełnienie określonych ankiet, które zgodnie z Prawem wodnym mają służyć i być podstawą KPOŚK, to wszyscy powinni sobie zdawać sprawę z tego, że jest to ważna rzecz i nie wolno tego lekceważyć. Efekt jest taki, jak widać. Muszę przyznać, że byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że np. w Wielkopolsce nie uwzględniono 14 z 35 powiatów. To jest prawie 40% powiatów województwa! Jak to się stało? Czy jest to możliwe? Wyjaśnienia wymaga fakt, ile aglomeracji w tych powiatach charakteryzuje się RLM mniejszą niż 2000. KPOŚK konstruowany był z myślą o aglomeracjach, w których RLM jest większa od 2000.
doc. dr inż. Paweł Błaszczyk, Instytut Ochrony Środowiska
Zasadniczą sprawą dla Programu było wyznaczenie aglomeracji i to budzi w tej chwili najwięcej nieporozumień. W Programie nie ma wykazu tych 310 aglomeracji, które spełniają już wymagania Unii w zakresie oczyszczania ścieków. Są one uwzględnione w załączniku do Programu w kosztach realizacji kanalizacji. To budzi niepokój. Ale koszty na budowę systemu zostały uwzględnione globalnie, program w tym zakresie został doszacowany.
Największe kontrowersje budzi jednak pojęcie aglomeracji. Jest to taka koncentracja ludności bądź działalności gospodarczej, że opłaca się odprowadzać ścieki do jednego punktu, rezygnując z rozwiązań indywidualnych. W najmniejszych aglomeracjach przyjęliśmy długość sieci na jednego mieszkańca równą 7 m. Jeśli się policzy, że mieszkaniec, który w przyszłości będzie podłączony do systemu kanalizacyjnego, ma płacić pełne koszty usług wraz z amortyzacją i bez dotacji ze strony gminy, to koszt jednego metra sześciennego wody wypada ok. 12 zł. Przy zużyciu równym 3 m3 daje to 36 zł na osobę i 180 zł na pięcioosobową rodzinę miesięcznie. W której wsi, przy tak niskich dochodach ludności, będzie możliwość pokrywania takich kosztów? A trzeba jasno powiedzieć, że środki pomocowe nie będą miały zastosowania, jeśli nie będzie pełnego zwrotu kosztów w ciągu 25 lat. To jest granica. Myśmy i tak przesadzili: zbyt dużo aglomeracji wyznaczyliśmy na terenach wiejskich, które kwalifikują się do tych 2 tys. równoważnych mieszkańców. Po prostu przyjęliśmy zbyt małą koncentrację zabudowy, bo owe 7 m kanału na mieszkańca to i tak za dużo. Ludzie nie poniosą takich kosztów budowy i eksploatacji systemu kanalizacyjnego.
Ten Program nie jest programem kanalizowania Polski, to program realizowania zobowiązań naszego kraju w stosunku do zapisów Traktatu Akcesyjnego. A realizacja tych zobowiązań to kanalizowanie przede wszystkim miast i większych skupisk ludności. Z technicznego i ekonomicznego punktu widzenia nie opłaca się kanalizować zabudowy rozproszonej. Przy gęstości 30-40 mieszkańców na hektar powinny być preferowane rozwiązania indywidualne. Na podstawie ankiet staraliśmy się wytypować aglomeracje, w których jeszcze opłaca się budowa systemu kanalizacyjnego. Za konieczne uważam – jako następny krok w realizacji Programu – opracowanie studium wykonalności systemu kanalizacji zbiorczej i oczyszczalni ścieków dla każdej gminy, które pozwoliłoby stwierdzić, czy naprawdę to się opłaca i czy to faktycznie mieszkańcy, a nie gmina, będą w stanie ponieść tego koszty.
Jeśli kosztów realizacji i eksploatacji systemu z uwzględnieniem pełnej amortyzacji nie będzie można pokryć z opłat za usługi, to nie będzie można otrzymać środków pomocowych Unii Europejskiej, a zapewne także środków z funduszy ekologicznych. Wykluczy to prawdopodobnie realizację systemu kanalizacji zbiorczej. Na marginesie należy zauważyć, że w Programie nie mogły być ujęte oczyszczalnie z dowozem ścieków.
W. Dutka
Wydaje mi się, że dla tych zagadnień nie ma powszechnego zrozumienia.
J. B. Bień
Zgadzam się. Należy też pamiętać, że taki program został opracowany w Polsce po raz pierwszy i o tym, co powiedział doc. Błaszczyk – że nie kanalizujemy Polski, tylko uzupełniamy braki, które należy usuwać, aby w 2015 r. można stwierdzić, że wywiązaliśmy się z zobowiązań zawartych w Traktacie Akcesyjnym.
Wojciech Stawiany, NFOŚiGW
Odpowiadając na pytanie dotyczące zagadnień finansowych, mogę powiedzieć, że jeżeli chodzi o przedsięwzięcia, które będą realizowane z uzyskaniem efektu ekologicznego do 2005 r., to środki są zabezpieczone. Stanowi to dla nas najwyższy priorytet. Przede wszystkim po raz pierwszy w formie dotacji będą dofinansowywane prace przygotowawcze i NFOŚiGW będzie pokrywał połowę kosztów związanych z tymi pracami, chociaż nie więcej niż 2,5% szacowanych kosztów przedsięwzięcia inwestycyjnego. Jeżeli chodzi o dotacje inwestycyjne w KPOŚK, to takich nie udzielamy, zresztą, generalnie, dotacje w tym roku są ograniczone. Na realizację zadań określonych w Krajowym Programie, których efekt ekologiczny zostanie osiągnięty do końca 2005 r., jesteśmy natomiast gotowi dać do 80% pożyczki, a po jego uzyskaniu do 50% tej kwoty umorzymy. Czyli jest to praktycznie dotacja, tylko inaczej nazwana. I to są bonusy, które są przewidywane dla działalności samorządów realizujących zadania KPOŚK. I na to środki NFOŚiGW posiada. Następną sprawą jest współpraca NFOŚiGW z wojewódzkimi funduszami. Do końca marca opracujemy strategię tej współpracy i prawdopodobnie rozwiążemy to w ten sposób, że poszczególne przedsięwzięcia objęte KPOŚK będą niejako podzielone. Dla jednych wiodącym źródłem będzie wojewódzki fundusz, a dla innych Narodowy Fundusz. Nie możemy też zapominać, że pożyczka preferencyjna jest wyjątkowo nisko oprocentowana – 0,1 stopy redyskontowej weksli, oczywiście przy tym samym terminie osiągnięcia efektu ekologicznego.
Ewa Suszyńska, NFOŚiGW
Można jeszcze dodać, że do tej pory Narodowy Fundusz umarzał pożyczki w inny sposób, bo środki umorzone trzeba było przeznaczyć na inwestycje związane z ochroną środowiska. W przypadku Krajowego Programu i osiągnięcia efektów ekologicznych do końca 2005 r. nie ma takiego obowiązku, w momencie uzyskania efektu ekologicznego od razu następuje umorzenie kwoty do 50%, bez konieczności przeznaczenie jej na dalsze proekologiczne inwestycje. To jest nowość!
Jacek Koć, Ministerstwo Środowiska
Chciałbym jeszcze na moment wrócić do ankiety. Na końcu formularza, który otrzymała każda gmina w Polsce, znajdowała się informacja, że zebrane dane posłużą do konstruowania Krajowego Programu. Zatem gminy były świadome, w jakim celu wypełniały tę ankietę. Niestety, część gmin ankiet nie nadesłała, bo nie miała takiego, określonego prawem, obowiązku, część zaniedbała jakość wypełnienia. Musimy też pamiętać, że był to okres po wyborach samorządowych i zauważalny był pewien chaos. Natomiast chcę powiedzieć, że zebrany materiał jest pierwszym tego typu materiałem w historii, którym dysponuje ministerstwo. Ankiety zostały podpisane przez wójtów gmin, burmistrzów i prezydentów miast, starostów i przedstawicieli wojewodów.
W. Dutka
Bezspornym jest fakt, że chyba część samorządów nie doceniła albo nie zrozumiała tej ankiety. Z ich punktu widzenia istotne jest chyba pytanie, czy przewidywana jest nowelizacja Programu? Bo ludzie boją się, że skoro nie ma ich gminy na liście, to nie dostaną żadnych pieniędzy.
J. Koć
Jest taka klauzula w Programie, która mówi, że dane zawarte w załączniku będą mogły ulegać uściśleniu w oparciu o dokumentację projektową. Oczywiście te uwagi są i wpływają i będziemy się starać w najbliższym czasie to rozstrzygać. Myślę, że zostanie to wykonane w formie aneksu do tego załącznika. Natomiast musimy mieć świadomość, że jest to program żywy, otwarty i elastyczny. Co dwa lata minister środowiska będzie przedkładał sprawozdania Radzie Ministrów z wykonania programu i będzie to także okazja do jego weryfikacji.
W. Dutka
Proszę zwrócić uwagę na to, że jest jeszcze problem budżetów gminnych. Program został przyjęty przez rząd dopiero w grudniu ub.r. Wydaje mi się, że w tym roku nie ma co się spodziewać żadnych dużych inwestycji, które nie były przewidziane w budżetach gmin. Nikt przecież nie przebuduje teraz budżetu gminy.
K. Poślednia
Chciałabym zauważyć, że pomimo ciekawej oferty finansowej realizacja założeń Programu w latach 2003-05 jest bardzo zagrożona. Myślę, że należałoby zrobić badania tegorocznych budżetów pod kątem tego, ile środków na inwestycje przeznaczają mniejsze gminy. Taka analiza pokazałaby, czy w ogóle gminy są w stanie przeznaczyć jakieś środki na realizację tego Programu.
Natomiast największym zagrożeniem jest fakt, że w cenie usługi wodno-ściekowej trzeba będzie uwzględnić pełną amortyzację, co wiązać się będzie ze wzrostem ceny. I podejrzewam, że takie podejście spowoduje, że nie wszystkie gminy będą chciały zostać uznane za aglomeracje.
W. Dutka
Mamy tu zatem do czynienia z pewną rewolucją w myśleniu. Wreszcie doczekaliśmy się ekonomicznego spojrzenia na zagadnienia wodociągowo-kanalizacyjne. Ale wydaje się, że jest tu jeszcze druga rewolucja, rewolucja technologiczno-techniczna. Dotąd panowało przekonanie, że każda gmina powinna mieć oczyszczalnię ścieków i to najlepiej z redukcją związków biogennych. Czy KPOŚK nie wnosi innego spojrzenia niż dotychczas?
prof. Zbigniew Heidrich, Politechnika Warszawska
W moim odczuciu opracowanie KPOŚK to ogromne osiągnięcie. To nie ulega wątpliwości, mimo że jak każde opracowanie robione w bardzo krótkim terminie zawiera pewne niedoskonałości. Chcę zwrócić uwagę na problem zagospodarowania powstających osadów ściekowych. W Programie jest tylko krótka informacja, ile tych osadów będzie powstawało, natomiast nie ma żadnej propozycji rozwiązania tego problemu. Uważam, że jest mało prawdopodobne, żeby gminy czy nawet powiaty rozwiązały problem osadów ściekowych we własnym zakresie. Nie wiem, czy nie należałoby stworzyć krajowego programu zagospodarowania osadów ściekowych w układzie regionalnym. W chwili obecnej nie ma praktycznej możliwości innego traktowania osadów jak jego suszenie bądź spalanie. W tym kontekście podane koszty realizacji programu ocenione na poziomie 37 mld zł wydają się zaniżone. Celowe byłoby opracowanie regionalnych systemów unieszkodliwiania i przeróbki osadów, tzn. takich, gdzie trafiałyby osady z małych i średnich oczyszczalni ścieków.
P. Błaszczyk
W Programie, w owych 35 mld zł, uwzględnione są koszty termicznej przeróbki 60% powstających w kraju osadów pochodzących z dużych oczyszczalni. Wynika to z faktu, że w dużych oczyszczalniach aglomeracji liczących powyżej 100 tys. RLM powstaje mniej więcej 60% osadów. Natomiast nie uwzględniono kosztów usuwania osadów, a nawet popiołu powstałego po ich spaleniu poza teren oczyszczalni. Szacuje się, jak zapisano w Programie, że na ten cel potrzebne będzie dalsze 1,5 mld zł.
Z. Heidrich
W zakresie problemu układów technologicznych odpowiednie rozwiązania narzuca rozporządzenie z 29 listopada 2002 r. (Rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub do ziemi oraz w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego, DzU z 2002 r. nr 212 poz. 1799 – przyp. red.). I uważam, że w gminach, które liczą poniżej 10 tys. RLM, propozycja budowy oczyszczalni ścieków z daleko idącym usuwaniem związków azotu i fosforu nie powinna być przyjęta do realizacji.
Powszechnie, niezależnie od wielkości oczyszczalni ścieków, stosowane są urządzenia osadu czynnego jako podstawowa metoda unieszkodliwiania ścieków. Wydaje się, że oczyszczalnie zlokalizowane na terenach wiejskich i w małych jednostkach osadniczych powinny bazować na złożach biologicznych. Jest to prosta technologia nie wymagająca wysoko wyspecjalizowanej obsługi, a ponadto bardzo korzystna pod względem energetycznym. Dość powszechnie preferowane na terenach wiejskich stosowanie przydomowych oczyszczalni ścieków powinno być ograniczone do minimum, przy pełnej świadomości, że również te oczyszczalnie muszą być we właściwy sposób eksploatowane.
I teraz sprawa, która wydaje mi się niezwykle ważna. Zaprojektować, zmodernizować, rozbudować lub budować od nowa trzeba grubo ponad tysiąc oczyszczalni ścieków. Pojawia się pytanie – kto będzie to projektował? Nie ma w Polsce profesjonalnych biur projektów, które będą w stanie wykonać pełny projekt budowlany, wykonawczy, studium oddziaływania na środowisko, studium wykonalności itd. Takich biur jest naprawdę mało. Może takich, które projektują sieci kanalizacyjne, jest więcej. Ale w zakresie oczyszczalni zapędziliśmy się w jakiś ślepy zaułek.
I jeszcze jedna sprawa. Bardzo często ogłaszane są przetargi, w których jest powiedziane, że projekt oczyszczalni ścieków trzeba wykonać w ciągu dwóch miesięcy. W takim czasie nie da się zaprojektować oczyszczalni. Pół roku to już jest termin bardzo wyśrubowany. Te właśnie bariery mogą stworzyć trudności w realizacji Krajowego Programu, zwłaszcza zamierzeń na lata 2003-2005. Nie wiem, czy nie należałoby opracować w tej chwili czegoś w rodzaju wytycznych dotyczących rozwiązań technologicznych, które powinny być preferowane na różnych terenach, zależnie od warunków środowiskowych.
K. Poślednia
W pewnym momencie wolność samorządów powinna być ograniczona. Poziom wiedzy w tym zakresie w gminach jest niski i nie ma mowy o realnej ocenie tego problemu. Przychodzą ludzie z ładnymi teczkami i przyjmowana jest technologia nieadekwatna do tego, co trzeba uzyskać. Potem wchodzą fachowcy, a jest ich niewielu, i modyfikują technologię. A przecież odpowiedzialność za publiczne pieniądze jest wspólna. Dlatego potrzebne są wytyczne wskazujące, jakie technologie należy stosować. Myśmy chyba przewartościowali wolność. „Jak kto chce” można budować przedszkole czy szkołę, ale oczyszczalnie ścieków są zbyt poważne ze względu na stosowane rozwiązania technologicznie.
J. Koć
Realizacja Programu będzie przebiegała w różnych uwarunkowaniach gospodarczych, których dzisiaj nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Na przykładzie osadów ściekowych chciałbym wykazać pewną elastyczność tego programu. Już od dłuższego czasu przygotowywany jest projekt nowej dyrektywy osadowej. Jeżeli wejdzie ona w życie, to Polska stanie przed dużym problemem rezygnacji ze składowania jako formy zagospodarowania osadów. W tym momencie zmianom będzie musiał ulec także Program. Takich elementów, które mogą ulec zmianom w trakcie realizacji, jest w Programie bardzo dużo, ale został powołany zespół, który ma czuwać nad realizacją Programu i to on będzie podejmował stosowne działania w przypadku pojawiania się nowych aspektów związanych z Programem. Myślę, że jego rola będzie bardzo duża, bo wielu uwarunkowań, z którymi będziemy mieli do czynienia za dwa, trzy lata, dzisiaj nie znamy i mogą one być zupełnie inne od obecnych, a Program trzeba będzie realizować.
W. Dutka
Jak powiedzieliśmy, szanse inwestycyjne są w tym roku niewielkie. Inwestycje nie są przygotowane. Właściwie ten rok jest rozrachunkowy, edukacyjno-oswajający. Musimy zatem zrobić wszystko, aby przygotować się na przyszły rok. Dlatego w okolicach wakacji powinny być już rozpisane zadania na rok przyszły. Potrzebny jest zatem skok edukacyjno-naciskowy na samorządy, żeby poważnie potraktowały ten Program.
J. Koć
Mamy w ministerstwie przygotowany informator o KPOŚK. Jest to kompendium wiedzy o Krajowym Programie, o przepisach w zakresie oczyszczania ścieków, są w nim opisane podstawowe technologie, zasady finansowania przez Narodowy Fundusz. Taki informator ma bezpłatnie otrzymać każda gmina w Polsce. Informator był gotowy już pod koniec zeszłego roku, teraz czekamy tylko na decyzję, żeby uruchomić jego wydanie. Mam nadzieję, że nastąpi to do końca marca, może kwietnia.
Przewidujemy również nowelizację ustawy Prawo wodne. To będzie trudna sprawa, bo musimy dokonać podziału Polski na aglomeracje i nałożyć na starostów oraz wojewodów obowiązek ich wyznaczania. Trzeba jeszcze przygotować rozporządzenie, które będzie najprawdopodobniej związane z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Należy je szybko opublikować, aby zobowiązać gminy tworzące aglomerację do opracowywania wspólnych planów kanalizacyjnych, które staną się dla starostów podstawą wyznaczania granic aglomeracji.
Trzeba zatem przygotować narzędzie w postaci tego rozporządzenia, które określi kryteria i sposób wyznaczania aglomeracji, żebyśmy mogli zacząć się poruszać już w obrębie konkretnych jednostek. Te działania legislacyjne są jednymi z najpilniejszych i najniezbędniejszych.
Z. Heidrich
Tydzień temu przygotowywałem opinię nt. programu budowy oczyszczalni ścieków w pewnej gminie, której pracownicy powoływali się na rozporządzenie z 1991 r., czyli nawet nie są świadomi tego, że ukazało się nowe rozporządzenie. Inny przykład pochodzi z miasta, które w sumie ogłosiło już 11 przetargów na modernizację i rozbudowę oczyszczalni ścieków, a dotychczas nie podjęło decyzji, co ma się z tą oczyszczalnią dziać. Tym ludziom trzeba jakoś pomóc. Tylko że, obserwując frekwencję na specjalistycznych konferencjach i zainteresowanie studiami podyplomowymi z dziedziny gospodarki wodno-ściekowej, można dojść do wniosku, że oni bardzo często tej pomocy nie chcą. I to jest nieszczęście, ale nie wiem, niestety, jak inaczej można podnieść świadomość w gminach.
W. Dutka
Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony, że najmniej mówimy o pieniądzach. Albo propozycja finansowania jest tak doskonała, albo jeszcze nie doszliśmy do tego etapu, żeby niepokoić się o środki finansowe?
K. Poślednia
Uważam, że założenia Programu na najbliższy rok są w ogóle niewykonalne lub wykonalne w minimalnym zakresie i dlatego nie skupiliśmy się na finansach. Myślę, że moje wypowiedzi były jednoznaczne – nie mamy możliwości zabezpieczenia środków własnych.
W. Dutka
Czyli wyciągnięta ręka z pakietem pieniędzy będzie wisieć w powietrzu?
K. Poślednia
Dobrze, że ona jest, bo duże miasta, które są przygotowane, pierwsze sięgną po te środki. Mówimy tutaj, patrząc raczej z punktu widzenia tych mniejszych jednostek, że trochę potrwa, zanim będą one gotowe do skorzystania z tych środków. Fundusze wojewódzkie i Narodowy mają doradztwo techniczne, może powinny bardziej ingerować w to, co się będzie działo w gminach przy przetargach.
W. Dutka
Chyba jednak zgodzimy się, że zasadniczym problemem jest brak odpowiednio przygotowanych kadr. To stwarza niebezpieczeństwo przynajmniej częściowego zmarnowania tych pieniędzy i chyba jesteśmy bezsilni…
Z. Heidrich
Program na lata 2003-2005 jest niezwykle ambitny, a ja twierdzę, że 2004 r. będzie rokiem tworzenia biur projektów, które będą mogły profesjonalnie wykonywać te opracowania. Zacznijmy korzystać z ludzi, którzy są do tego profesjonalnie przygotowani.
A. Szczodrowski
Chciałem podkreślić, że nie do końca kwestionujemy słuszność tego Programu. Jego celowość jest zasadna, to czas, w którym ma być wprowadzony, budzi nasze wątpliwości. Myślę, że okres 2003-2005 jest nie do zrealizowania chociażby z powodu procedur budowania budżetu. Największym problemem jest tutaj czas. Zbyt szybko chcemy to wprowadzić, a nie jesteśmy do tego przygotowani.
Inwestycje dofinansowane przez NFOŚiGW i ISPA
Od ubiegłego roku Narodowy Fundusz udzielił finansowego wsparcia na budowę 35 oczyszczalni ścieków o łącznej przepustowości ponad 317 tys. m3/d (ujętych w KPOŚK) oraz 30 odcinków sieci kanalizacyjnej o łącznej długości 411,7 km. Całkowity koszt realizowanych inwestycji wynosi blisko 1,15 mld zł (w tym środki Narodowego Funduszu stanowią ok. 40%).
W trakcie realizacji jest 27 dalszych inwestycji wspieranych ze środków Narodowego Funduszu, których zakończenie planuje się na lata 2004-2005. W br. zbudowanych i zmodernizowanych zostanie 20 oczyszczalni o łącznej przepustowości ponad 96 tys. m3/d oraz 19 odcinków kanalizacji o łącznej długości 240 km. Natomiast w 2005 r. – 7 oczyszczalni o łącznej przepustowości ponad 218 tys. m3/d oraz 6 odcinków kanalizacji o łącznej długości 122,7 km. Narodowy Fundusz współfinansuje również inwestycje porządkujące gospodarkę ściekową, przewidziane do wykonania na lata 2003-2005, które uzyskały wsparcie z funduszu ISPA. Ich całkowity koszt wynosi ponad 296 mln zł (w tym środki NF stanowią ok. 15%). W 2004 r. planuje się zbudowanie oczyszczalni ścieków o przepustowości 60 tys. m3/d, a w 2005 r. – oczyszczalni o przepustowości 49 tys. m3/d oraz kanalizacji o długości 7 km. Do końca 2005 r. planowane jest zakończenie 29 oczyszczalni ścieków o łącznej przepustowości ponad 423 tys. m3/d oraz 26 odcinków kanalizacji o łącznej długości ok. 370 km dofinansowanych zarówno ze środków NFOŚiGW, jak również z funduszu ISPA. Razem z inwestycjami oddanymi do użytku w 2003 r. będą to 64 oczyszczalnie ścieków o przepustowości ponad 741 tys. m3/d oraz sieć kanalizacyjna o długości 781,5 km. Całkowity koszt to ponad 1,44 mld zł (w tym środki Narodowego Funduszu stanowią ok. 36%). Źródło: NFOŚiGW |
Plany na najbliższe lata
Do końca stycznia br. do Narodowego Funduszu wpłynęło 18 wniosków o dofinansowanie budowy i modernizacji 8 oczyszczalni ścieków o łącznej przepustowości ponad 36 tys. m3/d oraz 11 odcinków kanalizacji o łącznej długości 249,5 km, których planowany koszt całkowity wynosi ponad 152 mln zł. Inwestycje te mają być zrealizowane w latach 2004-2005 i ujęte są w KPOŚK. Wnioski zakładają udział środków NF na poziomie ok. 47%.
Wpłynęły także cztery wnioski o dofinansowanie inwestycji spoza listy KPOŚK. Dotyczą one budowy oczyszczalni o przepustowości 1,6 tys. m3/d oraz kanalizacji o łącznej długości blisko 83 km. ich planowany koszt to ponad 30 mln zł, a zakładany udział NFOŚiGW wynosi ok. 40%. Źródło: NFOŚiGW |
Zrealizowane przy pomocy WFOŚiGW
W ramach inwestycji dofinansowanych przez Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, umieszczonych w KPOŚK i realizowanych w latach 2003-2005, zakończono lub kontynuuje się budowę i modernizację 80 oczyszczalni ścieków o łącznej przepustowości 954 tys. m3/d oraz 205 odcinków kanalizacji o łącznej długości ponad 2,5 tys. km. Całkowity koszt inwestycji wynosi blisko 1,78 mld zł (środki wojewódzkich funduszy to ok. 40%, a NFOŚiGW ok. 10%).
Źródło: NFOŚiGW |
297 wniosków w ramach KPOŚK
W 16 wojewódzkich funduszach do 7 stycznia 2004 r. złożono ogółem 469 wniosków o dofinansowanie inwestycji, w tym 297 na przedsięwzięcia ujęte w Krajowym Programie Oczyszczania Ścieków Komunalnych.
W ramach przedsięwzięć umieszczonych na liście KPOŚK planuje się wykonanie 123 oczyszczalni ścieków o łącznej przepustowości ponad 971 tys. m3/d oraz 244 odcinków sieci kanalizacyjnej o łącznej długości blisko 4,8 tys. km. Koszt całkowity planowanych inwestycji wyniesie ponad 4,5 mld zł (w tym środki przewidziane z WFOŚiGW stanowią ok. 25%, a z NFOŚiGW ok. 7%). Przedsięwzięcia, które nie znajdują się w wykazie KPOŚK, to 53 oczyszczalnie ścieków o łącznej przepustowości ponad 198 tys. m3/d oraz 137 odcinków kanalizacji o łącznej długości niespełna 1,9 tys. km. Całkowity koszt planowanych inwestycji wyniesie ponad 874 mln zł (środki WF stanowić będą ok. 34%, a NFOŚiGW ok. 6%). Źródło: NFOŚiGW |
Zwiększyć aktywność
Z analizy dokonanej przez Narodowy Fundusz wynika, że za mało jest wniosków na budowę i modernizację dużych oczyszczalni ścieków, które zapewniłyby uzyskanie zadeklarowanego przez Polskę efektu ekologicznego do końca 2005 r. Konieczne jest zwiększenie aktywności inwestycyjnej w tym zakresie, żeby uchronić się od konsekwencji finansowych.
W ocenie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ilość środków na dofinansowywanie w formie pożyczek i dotacji zadań ujętych w KPOŚK jest wystarczająca. Aby w przyszłości zapewnić ich dofinansowywanie na tym samym poziomie, Narodowy Fundusz postuluje utrzymanie dotychczasowej wysokości opłat za korzystanie ze środowiska, które stanowią dochody funduszy ekologicznych (różnego szczebla). Jolanta Czudak-Kiersz, rzecznik prasowy NFOŚiGW |