Decyzją Rady Ministrów z 24 stycznia br. nie będzie realizowany Sektorowy Program Operacyjny „Środowisko”. Część zadań w tej dziedzinie przesunięto do Programu „Infrastruktura i Środowisko”. Czy wpłynie to na wykorzystanie środków pomocowych na ekologię w naszym kraju i na ilość inwestycji realizowanych w tej dziedzinie?


Jerzy Kwieciński
wiceminister rozwoju regionalnego

14 lutego br. Rada Ministrów zaakceptowała wstępny projekt Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia 2007-2013 (NSRO), wspierających wzrost gospodarczy i zatrudnienie. Wsparcie z zakresu środowiska naturalnego zostało przewidziane do realizacji w ramach 16 Regionalnych Programów Operacyjnych, administrowanych przez zarządy województw, oraz w ramach programu krajowego „Infrastruktura i Środowisko”, zarządzanego horyzontalnie przez MRR. Dotychczas nie została podjęta decyzja o podziale środków w ramach poszczególnych priorytetów Programu, nadal bowiem trwają intensywne prace (z udziałem ministerstw sektorowych), mające na celu opracowanie jego zawartości. Jego projekt będzie bazował na wcześniej przygotowanym projekcie Programu Operacyjnego „Środowisko”.
Zgodnie z powyższym dokumentem, na realizację Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko” przewidziano 21 275,2 tys. euro (w tym 18 927,6 tys. euro z Funduszu Spójności oraz 2347,6 tys. euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego).
Na realizację 16 Regionalnych Programów przewidziano 15 985,5 mln euro, przy założeniu, że infrastruktura ochrony środowiska będzie jednym z głównych priorytetów, na które będzie przeznaczone finansowanie przez zarządy województw.
Również w ramach NSRO przewidziano rezerwę na programowanie i wykonywanie działań w dziedzinach, które najbardziej będą wymagały dodatkowego wsparcia. Rezerwa na programowanie będzie uwolniona pod koniec konsultacji z partnerami społecznymi i z KE (5% środków z EFS i EFRR). Natomiast rezerwy w wysokości 3% od całości środków będzie uwolniona w połowie okresu programowania.
Należy również zauważyć, iż podział kwot zaproponowany we wrześniu ub.r. na poprzednie programy operacyjne został oparty na prognozie ich wysokości, natomiast obecny uwzględnia kwoty, będące wynikiem negocjacji rządu premiera Kazimierza Marcinkiewicza (czytaj też na str. 16).


Dominik Dobrowolski
wiceprezes Fundacji Nasza Ziemia

Likwidacja przez rząd SPO „Środowisko” będzie głównym powodem zahamowania działań na rzecz ochrony przyrody w Polsce. Takie stanowisko prezentują najważniejsze organizacje zajmujące się ochroną przyrody w naszym kraju, m.in. Instytut Ekonomii Środowiska, Instytut na rzecz Ekorozwoju, Polska Zielona Sieć, WWF Polska oraz Fundacja Nasza Ziemia. Decyzji rządu nie powstrzymał nawet apel Koalicji Pozarządowych Organizacji Ekologicznych na rzecz Funduszy Unijnych, która zwróciła się do Komisji Europejskiej z prośbą o przypomnienie rządowi polskiemu, że ochrona przyrody musi mieć należyte miejsce w dokumentach programujących wydatkowanie środków unijnych na lata 2007-2013. Prośba ta stanowiła reakcję na plany rządu dotyczące stworzenia w miejsce dotychczasowych 11 sześciu nowych sektorowych programów operacyjnych, w ramach których zarządzane będą unijne środki finansowe, jakie spłyną do Polski w latach 2007-2013.
Inwestycje w infrastrukturę środowiska (oczyszczanie ścieków, gospodarka odpadami), jakie zaplanowane zostały w ramach SPO „Środowisko”, zostaną przeniesione do SPO „Infrastruktura”. Powstaje jednak pytanie, co zrobić z działaniami na rzecz ochrony przyrody, która w nowym układzie programów operacyjnych nie została uwzględniona.
Warto przypomnieć, że ten aspekt to nie tylko sprawa polska, ale także unijna. Przystępując do UE, Polska zobowiązała się do wdrożenia sieci obszarów chronionych Natura 2000. A to kosztuje. Według wyliczeń Ministerstwa Środowiska, na samo funkcjonowanie sieci Natura 2000 w Polsce w nadchodzących latach (2007-2013) potrzeba ok. 6 mld zł, tymczasem w ramach SPO „Środowisko” na wszystkie działania na rzecz ochrony przyrody oraz edukacji ekologicznej przeznaczono jedynie 2 mld zł. Nawet te środki mogą jednak przepaść, jeśli nowe programy operacyjne w należyty sposób nie uwzględnią potrzeb w tym zakresie.


Jerzy Rybiński
prezes Polskiego Stowarzyszenia
Beneficjentów Funduszy Pomocowych


Decyzja rządu o konieczności zmiany sposobu zarządzania przygotowaniem i wdrażaniem projektów korzystających z funduszy pomocowych promujących zrównoważony rozwój wynika niejako z polityki strukturalnej UE. Ma ona na celu rozwijanie konkurencyjnej gospodarki, uwzględniającej ochronę środowiska.
Twórcy systemu finansowania zadbali o własne bezpieczeństwo. Nie przygotowano żadnych rozwiązań prawnych, określających obowiązki rządu w zarządzaniu funduszami. Nie tylko nie ma on żadnej prawnej odpowiedzialności za poprawne wykorzystanie funduszy pomocowych, ale również nie wyposażył siebie w instrumenty pozwalające na wykonanie zobowiązań akcesyjnych. W takiej sytuacji branżowe programy ochrony środowiska są realizowane w sposób „przypadkowy”, zależny od operatywności, gospodarności i inicjatywy samorządów. Z informacji podanych przez MGiP poziom wykorzystania środków na działania w dziedzinie „środowisko” (stan na 30 czerwca 2005 r.) nie jest zadowalający. Całkowity koszt kwalifikowany (współfinansowany przez UE) zadań w tym obszarze wyniósł blisko 3,1 mld euro, z czego zakontraktowano tylko 30,1%.
W kontekście tych danych jasno widać, że słabo wykorzystaliśmy otrzymaną szansę. Podjęta przez rząd próba uproszczenia i usprawnienia tego systemu daje beneficjentom nadzieję na wykonanie polskich zobowiązań akcesyjnych i uniknięcie sankcji za ich niewykonanie.
Moim zdaniem, nie nauczyliśmy się rozumieć mentalności UE. Powinny zostać utworzone rozwiązania prawne, gwarantujące realizację zobowiązań akcesyjnych i wymogów współfinansowania projektów z FS (pełna wersja wypowiedzi na www.komunalny.pl).

Przygotowała: Katarzyna Terek