Powszechne i coraz bardziej modne w Polsce zjawiska pojawiania się osiedli zamkniętych dotyczą nie tylko budownictwa mieszkaniowego, ale także terenów publicznych, w tym terenów zieleni, które powinny tworzyć ciągły układ powiązań ekologicznych, funkcjonalnych i przestrzennych.

Do do tej pory komercyjne potrzeby wielu miast wygrywały z ciągle niedocenianymi ogólnodostępnymi terenami zieleni, gdyż własność publiczna traktowana jest jako rezerwa inwestycyjna pod zabudowę. Wielu architektów i urbanistów uważa, że przed zabudową pozwoli je chronić wyznaczenie precyzyjnych granic przestrzeni publicznych. Taka zbyt prosta odpowiedź stała się przyczyną wprowadzania niczym nieuzasadnionych barier burzących ciągłość układów zieleni miejskiej. Niepokojącym zjawiskiem jest otaczanie ogólnodostępnych terenów zieleni przez osiedla mieszkaniowe i biurowe, które powodują zanik czytelności i łączności terenu z publiczną tkanką miejską, przez co z rangi miejskiej spada on do rangi osiedlowej. W innych europejskich miastach można zauważyć, że nawet najmniejsze skwery publiczne mają styk choć z jednej strony z ogólnodostępnym ciągiem komunikacyjnym.

Fot. 1. Paryż, Park Bercy – ogrodzenie przy drodze szybkiego ruchu – tor do ewolucji na rolkach i rowerach górskich

Gdzie są wykorzystywane?
W Paryżu i w innych miastach europejskich można spotkać niewysokie, często wręcz transparentne ogrodzenia z zawsze przymkniętą furtką, którą jest w stanie otworzyć tylko osoba dorosła. Zapobiega to wchodzeniu bezpańskich psów i ewentualnym „ucieczkom” małych dzieci wprost na ulicę. Poza tym ciekawym zjawiskiem jest tworzenie specjalnie wydzielonych toalet dla psów. Na Zachodzie widoczne jest także wykorzystywanie terenu wzdłuż barier i samych ogrodzeń na lokalizację np. toru do akrobacji na rolkach czy deskorolkach (fot. 1) lub przenikanie się funkcji terenów – tzw. bariera przezroczysta. Pozwala to na wykorzystanie większej przestrzeni (w Polsce pasy graniczne to tylko strefa izolacyjna i przestrzeń martwa) i uatrakcyjnienie obiektu.

Fot. 2. Masywne, stylizowane ogrodzenie wyznaczające współczesne granice Parku Urlicha

Forma historyczna a nowoczesna
Uzasadnione wydają się być stylizowane ogrodzenia historycznych parków, które chronią wartości kulturowe, choć często są one zbyt masywne w stosunku do skali obiektu. Jak postąpić z ogrodzeniem na styku nowoczesnej formy z układem historycznym, gdzie markowanie stylizowanymi ogrodzeniami wprowadza zakłamania dotyczące historycznych granic założenia? Niepokojącym przykładem tego zjawiska jest skwer przed centrum handlowo-usługowym „Wola Park” w Warszawie. Historyczny fragment ogrodu i dawnej szkółki ogrodniczej Ulricha został doskonale odrestaurowany, ogrodzony i pusty, a w dodatku ogrodzony masywnym stylizowanym ogrodzeniem, którego w wielu miejscach po prostu nie było (fot. 2). Głównym problemem jest fakt, że z całego założenia (ok. 20 ha) pozostał niewielki skwer przechodni (ok. 1,5 ha), bez programu, który zapewnia „pseudopubliczne” centrum handlowe, stanowiące największą konkurencję. Ogrodzenie i nietrafione wejścia „od kuchni” skutecznie wykluczają spacer przez park w drodze do lub z centrum handlowego. Jedyną funkcją terenu pozostaje funkcja reprezentacyjna – wizytówka centrum, wykorzystywana w kampaniach reklamowych.

Fot. 3. Ażurowe, zielone ogrodzenie współczesne – wejście do ogrodu BUW

Bardziej zasadnym zabiegiem jest wprowadzanie kilku rodzajów ogrodzeń na jednym obiekcie, którego podziały historyczne zostały zaburzone współczesnymi podziałami i potrzebami miasta. Doskonałym przykładem może być ogród Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie zgodnie funkcjonują obok siebie trzy rodzaje ogrodzeń: historyczne, historyzujące i nowoczesne – transparentne (fot. 3, 4).

Potrzeby społeczne
Tworzenie barier i ogrodzeń motywowane jest często potrzebami społecznymi, które wymuszają rozwiązania zapewniające spokój, bezpieczeństwo i lepsze możliwości pielęgnacji. Opracowany przez Biuro Ochrony Środowiska m.st. Warszawy program rewaloryzacji i modernizacji zabytkowych miejskich parków, obejmujący m.in. Park Ujazdowski, Żeromskiego, Skaryszewski czy Park Dreszera, zakłada poprawę jakości tych terenów także poprzez ich ogrodzenie.
Dziwią więc badania statystyczne przeprowadzone na zlecenie biura w 2003 r. dla 18 parków warszawskich. Wynika z nich, że użytkownicy są „przeciwni” i „raczej przeciwni” ogradzaniu parków (ok. 70%) i wynajmowania ich na imprezy komercyjne (ok. 50%). Natomiast wśród osób popierających ten pomysł przeważały osoby po 60. roku życia, sugerujące ogrodzenie parku w celu zamykania go na noc.

Fot. 4. Transparentne ogrodzenie ogrodu na dachu BUW

Przestrzeń publiczna w mieście to przede wszystkim przestrzeń żywa w świadomości jej mieszkańców i pod tym kątem powinny przebiegać prace projektowe. Współczesne tereny zieleni publicznej nie powinny stać się terenami martwymi, gdyż grunt, jaki zajmują, jest zbyt cenny i może być wykorzystany pod bardziej opłacalną inwestycję. Tendencja oparta na izolowaniu się i ochronie powinna być przede wszystkim dostosowana do skali. Absurdalnie wyglądają powszechne na wielu osiedlach barierki o wysokości 1 m, broniące dostępu do trawnika o niewielkiej powierzchni (fot. 5), a trawnik to nieutwardzona powierzchnia przeznaczona do deptania. Niestety, nadal tylko w teorii i przykładach zagranicznych.
Skwer miejski ma więcej wspólnego pod względem urbanistycznym z placem miejskim niż z terenem leśno-parkowym. Dlatego wygradzanie go jest tak samo negatywne jak wygradzanie na placach miejskich parkingów, np. na Placu Trzech Krzyży czy Placu Konstytucji w Warszawie.
Planistycznie podzielone na sektory mieszkalnictwa, usług, przemysłu i lasów miasto powinno być „sklejone” publicznymi terenami zieleni miejskiej, która czyni przestrzeń graniczną między sektorami bardziej miękką i nieagresywną. Parki, skwery, aleje zielone są jednocześnie, podobnie jak place czy budynki reprezentatywne, elementem krystalizującym plan miasta (czy dzielnicy) – ich jakość świadczy o charakterze i jakości całego układu.

Fot. 5. Nieproporcjonalne do powierzchni trawnika ogrodzenie wzdłuż pasa zieleni przy Alei Żwirki i Wigury (Warszawa)

Tereny zieleni powinny być traktowane jako system, układ złożony z elementów ze sobą korelujących i połączony w spójną całość. Dlatego należy kształtować je w sposób podobny do układu komunikacyjnego miasta (placów, ulic itp.) – spójny i logiczny. Wynika to z przesłanek zarówno ekologicznych, jak i planistycznych. Zapewni to trwałość i czytelność układu w przestrzeni.

Warte uwagi
Tereny zieleni ogrodzone płotem lub zwartą formą zieleni są bardziej zagrożone zjawiskami wandalizmu i napadami, ponieważ ogrodzenie zawęża pole widzenia oraz kontakt z innymi użytkownikami, od których moglibyśmy uzyskać pomoc. Ogranicza ono również możliwości ucieczki tylko do wyznaczonych wyjść, których często jest zbyt mało. Większe bezpieczeństwo i kontrolę społeczną obszaru zapewnia aktywizacja parków i wprowadzanie funkcji towarzyszących na obrzeżach.


Katarzyna Pałubska
Politechnika Warszawska

Źródła
  1. Chmielewski J.M.: Teoria urbanistyki w projektowaniu i planowaniu miast. Warszawa 2005.
  2. Czarnecki B.: Kształtowanie bezpiecznej przestrzeni publicznej. Warszawa 2004.
  3. Staniszkis M.: Planowanie krajobrazu Warszawy XX-XXI. Warszawa 1995.
  4. Pałubska K.: Garden city – Gate City – Gate Garden. Oprac. własne. 2004.