W północnoamerykańskich mediach w połowie 2008 r. rozgorzała dyskusja na temat użyteczności wody źródlanej w plastikowych butelkach w porównaniu do zwykłej wody pitnej. Polemika ta nie koncentruje się na znanych od lat wodach mineralnych, tylko głównie na tych pochodzących ze źródeł nieznacznie lepszych niż zwykła woda gruntowa.
Do tej kategorii zaliczane są przeważnie wody ze starszych formacji geologicznych. Cała dyskusja oraz podejmowanie decyzji zaczęło się od inicjatywy lokalnych władz gminnych na terenie Kanady i częściowo USA. Bazują one na odosobnionej opinii, że butelkowana „nieco lepsza woda gruntowa” nie odbiega wiele jakością od tej z kranu, więc po co dodatkowo przepłacać oraz trudzić się z utylizacją butelek plastikowych, ich wyrobem oraz zużywać energię na ich produkcję i dodatkowo wytwarzać gazy cieplarniane.
Nie chodzi o wprowadzanie całkowitego zakazu handlu „wodami źródlanymi” w butelkach plastikowych, lecz jedynie o pewne ograniczenia co do ich dystrybucji. Lokalne władze gminne mają prawo wprowadzenia zakazów (po uprzednim przegłosowaniu ustawy przez Radę Miejską) handlu takimi rodzajami wód-napojów, ale jedynie na terenie swoich własnych budynków administracyjnych (bufety i kafeterie zakładowe) oraz na terenach parków miejskich, jak również na imprezach, festynach czy zgromadzeniach organizowanych przez nich samyc...