Gmina i państwo mogą być zarówno płatnikiem, jak i wierzycielem przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych. Zasady regulacji ich wzajemnych zobowiązań budzą cały szereg wątpliwości.

Ustawa z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (DzU nr 72, poz. 747) wskazuje na gminęjako płatnika za wodę pobieraną z publicznych studni i zdrojów ulicznych, zasilającą publiczne fontanny, wykorzystywaną na cele przeciwpożarowe, a także zużytą do zraszania ogólnodostępnych ulic i terenów zieleni. Za tę wodę przedsiębiorstwo obciąża gminę na podstawie cen i stawek opłat ustalonych w taryfie (art. 22). W uchwalanym przez radę gminy regulaminie winno się określać warunki dostarczania wody na cele przeciwpożarowe.
Zasady stanowienia taryf sprecyzowano w Rozporządzeniu Ministra Budownictwa z 28 czerwca 2006 r. w sprawie określania taryf, wzoru wniosku o zatwierdzenie taryf oraz warunków rozliczeń za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków, stanowiącym akt wykonawczy do ww. ustawy (DzU nr 127, poz. 886). W §5 pkt 2 zapisano, że taryfy, w zależności od ich rodzaju i struktury, dla poszczególnych taryfowych grup odbiorców zawierają – obok ceny – stawkę opłaty abonamentowej na odbiorcę w rozliczeniach: w oparciu o wskazania wodomierzy, z osobą korzystającą z lokalu oraz na podstawie przepisów dotyczących przeciętnych norm zużycia wody.
Na ten przepis powołał się jeden z wojewodów, uznając w rozstrzygnięciu nadzorczym, że w taryfie zatwierdzonej już przez radę miasta niezgodnie z prawem wprowadzono stawkę opłaty abonamentowej za hydranty przygotowane do dostawy wody do gaszenia pożaru. Odbiorca wody na cele przeciwpożarowe nie posiada wodomierza. Nie wspomniano o nim w przepisach dotyczących przeciętnych norm zużycia wody.
Aby sieć wodociągowa mogła dostarczać wodę na cele przeciwpożarowe, trzeba budować przewody sieci rozdzielczej o większej średnicy. Dwa hydranty, przygotowane do dostawy wymaganej ilości wody, dla rejonu miasta zamieszkałego przez ok. 6 tys. osób powinny mieć wydajność 72 m3/h. Budując sieci do poboru wody na cele przeciwpożarowe, przedsiębiorstwo ponosi większe nakłady – nie tylko na zakup i montaż hydrantów, ale także na sieć rozdzielczą. Corocznie 4,5-6,5% tych dodatkowych kosztów wlicza się w koszty eksploatacji i utrzymania, stanowiące podstawę do ustalania taryfowych cen i stawek. Są to stałe roczne koszty, ponoszone niezależnie od ilości wody pobieranej na cele przeciwpożarowe.
 
Bez subsydiowania skrośnego?
Gdyby w taryfie wydzielić odrębną grupę taryfową – odbiorcę wody na cele przeciwpożarowe – i ustalić dla niego jedynie cenę, bez stawki opłaty abonamentowej, to zgodnie z określonymi w przepisach zasadami przy planowaniu kosztów eksploatacji i utrzymania na podstawie kosztów poniesionych w roku obrachunkowym, w którym nie korzystano w ogóle lub w niewielkim stopniu z hydrantów, przedsiębiorstwo powinno ustalić bardzo wysoką cenę, w szczególnym przypadku bliską nieskończoności. Gdyby jednak w roku obowiązywania taryf nie zdarzył się pożar, to nawet mimo bardzo wysokiej ceny całość kosztów eksploatacji i utrzymania w roku obowiązywania taryf przedsiębiorstwo musiałoby pokryć z przychodów uzyskanych od innych odbiorców. Stąd zaistniałaby niezgodna z przepisami rozporządzenia sytuacja „subsydiowania skrośnego”. To skrajny przypadek, ale generalnie trudno prognozować ilość wody, która będzie w danym roku potrzebna do gaszenia pożaru. Stąd nie sposób ustalić cenę zapewniającą pozyskanie równoważących koszty niezbędnych przychodów.
Zgodnie z §3 ww. rozporządzenia; przedsiębiorstwo wod-kan opracowuje taryfę… w sposób zapewniający m.in. uzyskanie niezbędnych przychodów i eliminowanie subsydiowania skrośnego, to znaczy finansowania nakładów ponoszonych w związku z usługą świadczoną dla jednej z grup odbiorców z opłat od innej grupy. Brak w taryfie opłaty abonamentowej związanej z wodą pobieraną na cele przeciwpożarowe to narażenie innych odbiorców wody na pokrywanie kosztów utrzymania i eksploatacji związanych z urządzeniami, które w sieci mają zapewnić dostawę wody na cele przeciwpożarowe.
W przypadku ww. rozstrzygnięcia nadzorczego można zarzucić prawnikom wojewody, że nie zauważyli wspomnianego na początku zapisu ustawy, dopuszczającego w taryfach za wodę na cele przeciwpożarowe stosowanie ceny i stawki opłaty abonamentowej oraz nie dostrzegli zapisu dotyczącego subsydiowania skrośnego. Trudniej zarzucać im nieznajomość szczególnych technicznych i losowych uwarunkowań związanych z dostawami wody na cele przeciwpożarowe. Gdy rozstrzygnięcie wojewody trafia do wójta lub burmistrza, pyta on swoich prawników, czy w ciągu 30 dni ma zaskarżyć je do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jeżeli prawnicy myślą logicznie, to odpowiadają, że nie ma powodów, bo taka decyzja jest w jego interesie, zdejmuje z miejskiego budżetu obowiązek wydawania pieniędzy. To, że jego przedsiębiorstwo nie zbierze planowanych w przychodach pieniędzy, a koszty związane z dostawą wody na cele przeciwpożarowe pokryją jego klienci, dla gminnej władzy wykonawczej jest mało istotne.
 
Na specjalnych warunkach
O tym, kto ma płacić za utrzymywanie w gotowości urządzeń wodociągowych, które zapewnią dostawy wody w warunkach specjalnych, przepisy milczą. Rozporządzenie Rady Ministrów z 25 czerwca 2002 r. w sprawie szczegółowego zakresu działania Szefa Obrony Cywilnej Kraju, szefów obrony cywilnej województw, powiatów i gmin (DzU nr 96, poz. 850) reguluje szczegółowy zakres ich działania oraz zasady i tryb kierowania, a także koordynowania przez nich przygotowań i realizacji przedsięwzięć obrony cywilnej. Jednym z zadań tych organów jest zapewnienie dostaw wody pitnej dla ludności i wyznaczonych zakładów przemysłu spożywczego oraz wody dla urządzeń specjalnych do likwidacji skażeń i do celów przeciwpożarowych. W regulaminie jednego z wydziałów urzędu wojewódzkiego, w którego kompetencjach jest obrona cywilna, można wyczytać, że do jego kompetencji należy prowadzenie spraw związanych z pełnieniem ogólnego nadzoru oraz koordynacja przygotowań i realizacji zadań wynikających z zasad organizacji i funkcjonowania publicznych urządzeń zaopatrzenia w wodę w warunkach specjalnych na terenie województwa.
W kolei w Zarządzeniu Ministra Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa z 21 września 1995 r. w sprawie zasad zapewnienia funkcjonowania publicznych urządzeń zaopatrzenia w wodę w warunkach specjalnych (MP nr 59, poz. 663), określono wymagania techniczno-projektowe oraz techniczno-eksploatacyjne, jakie powinny spełniać publiczne wodociągi ze względu na konieczność dostarczania wody w warunkach specjalnych.
Brak miejsca nie pozwala na szersze omawianie treści tych nieznanych dla wielu przedsiębiorstw wymagań. Odnoszą się one do rodzaju i usytuowania źródeł, ilości i jakości wody, rodzaju i ilości urządzeń przygotowanych przede wszystkim na działania specjalne oraz do potrzebnych rezerw i zapasów. Aby spełnić te warunki, należy ponieść dodatkowe nakłady, zarówno na budowę, jak i na eksploatację urządzeń oraz utrzymywanie w gotowości do pełnienia ich funkcji w warunkach specjalnych. Choć ustawa wodociągowa została ustanowiona w 2001 r., nie wskazano w niej na podmiot, który ma płacić za to, że wodociąg spełnia specjalne wymogi określone w rozporządzeniu i że przedsiębiorstwo ponosi dodatkowe koszty – utrzymywania urządzeń w gotowości do pełnienia funkcji w warunkach specjalnych. Być może zapisy te pominięto świadomie, zakładając, że sprawiedliwe jest obciążenie tymi kosztami wszystkich odbiorców wody, proporcjonalnie do ilości pobieranej wody. W takim przypadku nie bardzo wiadomo, jakie są podstawy prawne, które zobowiązują przedsiębiorstwo do spełniania zasad ustalonych w zarządzeniu. Można domniemywać, że wydany w 1995 r. przepis jest martwy, tym bardziej że nie określono w nim, kto i w jaki sposób ma egzekwować zapisane w nim wymagania i jakie grożą sankcje za ich nieprzestrzeganie.
 
W czyim interesie?
Prawdopodobnie należy czekać do pierwszej większej katastrofy, takiej np. jak zamierzone czy niezamierzone skażenie środowiska na większą skalę, skutkujące znacznymi stratami, spotęgowanymi brakiem czystej wody.
Tylko tragiczne skutki braku wody zarówno na cele przeciwpożarowe, w przypadku dużego pożaru, jak i służącej do picia w przypadku masowego skażenia mogą zmobilizować ustawodawcę do analizy obowiązujących, „rozmytych” przepisów dotyczących nie tylko wody na cele ppoż., ale przede wszystkim zabezpieczeń na warunki specjalne. Można dziś np. dyskutować o tym, kto poniesie odpowiedzialność za znaczące straty poniesione w wyniku braku dostatecznej ilości wody przeciwpożarowej, wtedy gdy są stosowne zapisy w regulaminie o tym, kto za tę wodę płaci, ale brakuje formalnej umowy gminy z przedsiębiorstwem, dotyczącej wymagań, jakie powinny spełniać urządzenia wodociągowe dostarczające wodę na te cele.
Najłatwiej zaapelować o zmiany nieprecyzyjnych przepisów. Nasuwa się jednak pytanie, w czyim interesie one leżą. Jeżeli jednoznacznie określi się, kto ma za co płacić, to wśród potencjalnych płatników pojawi się gmina i państwo. Nie mają one powodów do inicjowania zmian w prawie w tym zakresie. Przedsiębiorstwom jest obojętne, czy płaci im instytucja, czy inna osoba prywatna lub prawna. Zmiany i egzekwowanie przepisów dotyczących wymagań stawianych urządzeniom wodociągowym ze względu na warunki specjalne także nie leżą w interesie przedsiębiorstw. Rokuje to dodatkowe koszty, które zaowocują nielubianymi i trudnymi do wprowadzenia podwyżkami cen i stawek.
Najbardziej zainteresowani, bo płacący za podmioty publiczne klienci przedsiębiorstw wod-kan nie są tego świadomi. Taki stan interesów i świadomości nie wróży rychłych zmian przepisów.
 
dr inż. Henryk Bylka, Politechnika Poznańska
Tytuł i śródtytuły od redakcji