Brak planów miejscowych: gdzie tkwi problem?
Problem zbyt małego stopnia pokrycia powierzchni gmin planami zagospodarowania przestrzennego nie jest nowy. Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w okresie od 21 sierpnia 2006 r. do 2 stycznia 2007 r. kontrolę kształtowania polityki przestrzennej w gminach jako podstawowego instrumentu rozwoju inwestycji. W ocenie NIK, gminy nie wykazywały zaangażowania w dążeniu do pokrycia planami zagospodarowania przestrzennego możliwie dużych części swoich obszarów. W efekcie Izba negatywnie oceniła kształtowanie i prowadzenie polityki przestrzennej w gminach. Stopień pokrycia powierzchni kontrolowanych gmin miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego (m.p.z.p.) był niewystarczający, gdyż 71,5% decyzji o pozwoleniu na budowę uzyskiwano na podstawie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, zamiast na podstawie planu miejscowego. W 64 skontrolowanych gminach stwierdzono, że udział powierzchni gmin objętej m.p.z.p., który na dzień 31 grudnia 2003 r. wynosił 8,2%, w okresie 30 miesięcy wzrósł do 14,1%. Niesporządzanie planów przez gminy z powodu braku środków finansowych, w świetle ustaleń kontroli, nie znajduje uzasadnienia. Średnie wydatki na sporządzenie m.p.z.p. wyniosły w latach 2004-2005 ok. 0,18% średniorocznych wydatków gmin (maksymalnie było to 1,63%), przy czym i ten niewielki wskaźnik należałoby pomniejszyć o koszty przygotowania i wydawania decyzji o warunkach zabudowy. Zdaniem NIK, pozostawienie urzędnikowi,...