Lepsze zagospodarowanie przestrzeni miejskiej i ładniejsze jej umeblowanie wpływa znacząco na odbiór miasta. Czy zatem figury, posągi, a nawet miejskie ławki mogą zawierać w sobie nutkę artystycznego zapomnienia? Czy ich wymyślne kształty, dopieszczone pod każdym względem detale potrafią wzbudzić zachwyt, „przemycić” trochę historii, tradycji i tożsamości danego miejsca? Może tak być – i to zdaje się stanowić esencję małej architektury.
Przestrzeń miasta to struktura zabudowy i jej otoczenie. Można ją rozpatrywać pod kątem zarówno funkcjonalnym, jak i estetycznym. Jak w tej przestrzeni poczują się mieszkańcy, będzie zależało m.in. od jakości i standardu budynków, otaczającej zieleni, ciągów komunikacyjnych, ale również od detali, dopełniających ten obraz. Mogą one bowiem w znaczący sposób budować jego atmosferę, podkreślać tradycję, nawiązywać do wydarzeń z historii lub stanowić swoisty komentarz do bieżących wypadków. Mogą również kreować na nowo wizerunek danego miasta. Wspomniane detale to szeroko pojęta mała architektura, która potrafi stać się nie lada wyzwaniem dla lokalnych władz – niestety – rzadko podejmowanym. Przyzwyczailiśmy się do zwykłych ławek i koszy na miejskich deptakach, do starych, mało estetycznych pomników, prostych lamp ulicznych czy powykrzywianych stojaków na rowery. Do tego dochodzi kolorystyczny miszmasz i r&oac...