Sprawa jakości wody stała się pilna, kiedy w sieci wodociągowej zaczęły pojawiać się bakterie coli. Zastrzeżenia co do przekroczenia norm na zawartość manganu i żelaza miał także Sanepid.
Kilkanaście dni temu radni miejscy w Nisku wizytowali stacje uzdatniania wody w Nisku i Stalowej Woli. Spotkania z prezesami spółek wodnych ze Stalowej Woli i Niska miały pomóc w podjęciu decyzji: modernizować stację uzdatniania wody w Nisku czy pobierać wodę ze Stalowej Woli.
– Jestem przeciwnikiem przyłączenia się Niska do sieci wodociągowej Stalowej Woli. A jeśli tak się stanie to trzeba otwarcie powiedzieć, że mieszkańcy Niska za wodę będą płacić dużo więcej – mówi Tadeusz Peszek, prezes Miejskiego Zakładu Komunalnego w Nisku.
– Nie opowiem się za żadnym rozwiązaniem. Trzeba będzie zrobić studium wykonywalności tych projektów, a uzależnienie od Stalowej Woli trzeba schować między bajki – wyjaśnia Julian Ozimek, burmistrz Niska.
Przygotowanie studium wykonalności kosztów może kosztować od kilkunastu do kilkudziesięciu tys. zł i może zająć nawet kilka miesięcy.
Źródło: www.echodnia.eu
Komentarze (0)