Krzysztof Kawczyński
prezes Polskiego Systemu Recyklingu Organizacji Odzysku, Warszawa
Po ośmiu latach funkcjonowania nowych uregulowań prawa dotyczącego obowiązku odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych potrzebna jest obiektywna ocena stanu selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych w Polsce. Przede wszystkim w zakresie realizacji obowiązków ustawowych odzysku i recyklingu oraz zdefiniowanie koniecznych i pilnych zmian systemowych.
Z oficjalnych sprawozdań wynika, że pięć lat po wejściu do Unii Europejskiej Polska odzyskuje i przetwarza więcej odpadów opakowaniowych niż zadeklarowała to w Traktacie Akcesyjnym. Skoro więc jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Selektywna zbiórka odpadów opakowaniowych z gospodarstw domowych to dobry przykład służący opisaniu problemów całego systemu odzysku i recyklingu w Polsce. Rzeczywistość wydaje się o wiele gorsza niż optymistyczne dane ze sprawozdań Ministerstwa Środowiska. Problem jest znacznie poważniejszy i bardziej złożony oraz dotyczy całej gospodarki odpadami. Obecnie polska gospodarka odpadami zapadła na ciężką, postępującą chorobę, która zdaniem niektórych znawców może okazać się śmiertelna!
Rozwój selektywnej zbiórki i recyklingu odpadów
Według hierarchii postępowania z odpadami zawartej w dyrektywie o odpadach, w Unii Europejskiej składowanie odpadów jest ostatnim i najmniej pożądanym sposobem postępowania. W celu umożliwienia podejmowania działań w kierunku ograniczania ilości powstających odpadów, ich recyklingu oraz odzysku państwa członkowskie mają obowiązek stymulowania rynku gospodarki odpadami przy wykorzystaniu wszelkich dostępnych instrumentów. Jak do tej pory żadne z dotychczas stosowanych w Polsce instrumentów prawnych, m.in. wprowadzanie zakazów dotyczących umieszczania określonego typu odpadów na składowiskach, zmiany w zarządzaniu gospodarką odpadami na poszczególnych szczeblach administracji rządowej i samorządowej, określanie obowiązków dla władz samorządowych, wprowadzanie dodatkowych uprawnień dla gmin i obowiązków dla przedsiębiorców, nie przyniosły wymiernego i oczekiwanego efektu ekologicznego. Można stwierdzić, że od ponad dziesięciu lat, tj. od chwili ustanowienia pierwszych uregulowań prawnych – Ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (DzU z 2005 r. nr 236, poz. 2008, z późn. zm.), następnie Ustawy o odpadach z 1997 r., uchylonej Ustawą z 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (DzU z 2007 r. nr 39, poz. 251, z późn. zm.) – odpady komunalne były i są składowane w ilościach powyżej 90% w stosunku do tych wytwarzanych. A selektywna zbiórka odpadów z gospodarstw domowych przeżywa raczej regres i nie można mówić o szybkim rozwoju (zbiórka stanowi zaledwie 5-7% strumienia odpadów komunalnych). Jest to sytuacja stawiająca Polskę w bardzo niekorzystnym świetle, jeżeli weźmie się pod uwagę osiągnięcia pozostałych państw, w tym części „nowych” krajów UE. Podobnie źle jest w zakresie redukcji odpadów biodegradowalnych.
Przykłady postępowania z odpadami z komunalnymi w wybranych krajach UE zawiera rysunek 1. Komentarz wydaje się zbędny.
Polska w ramach już wdrożonych aktów prawnych zobowiązała się m.in. do:
· redukcji składowania odpadów biodegradowalnych o 25% do 2010 r. i o 50% do 2013 r.,
· odzysku 60% i recyklingu 55% odpadów opakowaniowych do 2014 r.,
· dostosowania składowisk odpadów komunalnych do standardów UE, zamykania składowisk niespełniających tych norm (ok. 60% składowisk kwalifikuje się do zamknięcia),
· odzysku i recyklingu zużytego sprzętu elektrycznego wg ustalonych norm ilościowych.
Przyjęcie przez nasz kraj zobowiązań wynikających z dyrektyw UE przekłada się m.in. na rosnące z każdym rokiem poziomy odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych dla poszczególnych opakowań. Obecnie musimy sięgać do strumienia odpadów komunalnych (rys. 2).
Optymistyczne wyniki wykazywane w sprawozdaniach Ministerstwa Środowiska są obarczone dużymi błędami spowodowanymi m.in. ogromnym udziałem różnego rodzaju patologii w systemie odzysku i recyklingu, co powoduje, że zamiast selektywnie zbierać odpady i budować system, tworzymy w Polsce jego wirtualny odpowiednik na papierze, choć jest najtańszy w Europie, co stanowi nasz „sukces”.
Obecnie bez wyeliminowania nieuczciwych praktyk z systemu odzysku i recyklingu oraz poważnego wzrostu zbiórki selektywnej, w tym sięgnięcia do odpadów na poziomie gospodarstw domowych, nie jest możliwe wykonanie ciążących na nas obowiązków w zakresie odzysku i recyklingu. W krajach UE poważnym źródłem dofinansowywania zbiórki selektywnej i recyklingu są m.in. opłaty produktowe, depozytowe i ekologiczne. W Polsce system ten nie spełnia swoich celów i doprowadził do wielu zjawisk patologicznych, a finansowanie systemu ze strony organizacji odzysku jest znikome i praktycznie nie wpływa na jego rozwój. Z organizacji odzysku do systemu zbiórki selektywnej opakowań winno wpływać co roku ok. 300-400 mln zł, a obecnie wpływa 10-krotnie mniej. Pomimo wielu inicjatyw ze strony środowisk przedsiębiorców, brakuje woli politycznej do uporządkowania systemu i wyeliminowania groźnych patologii, które istotnie uszczuplają również wpływy do budżetu. Tymczasem na horyzoncie pojawiły się już nowe wymagania i obowiązki związane z dyrektywą o odpadach i innymi kierunkowymi regulacjami UE, np. zaostrzeniem kar.
Kondycja systemu odzysku i recyklingu opakowań
Inne kraje Unii Europejskiej wykazują się zdecydowanie większą konsekwencją i wydajnością, jeśli chodzi o funkcjonowanie systemu selektywnej zbiórki opakowań niż Polska. Dzieje się tak dlatego, że przedsiębiorcy w większości krajów europejskich ponoszą faktyczne koszty z tytułu zbiórki i zagospodarowania wprowadzanych na rynek opakowań, pomimo że poziomy odzysku i recyklingu w Polsce są znacząco niższe niż w krajach Unii Europejskiej (zarówno starej, jak i nowej). Najnowsze dane za 2009 r. w tym zakresie przedstawiono na rysunku 3 (źródło: dane zbiorcze PSR).
Sytuacja w Polsce w zakresie realizacji odzysku i recyklingu opakowań jest bardzo trudna, ale stanowi następstwo wieloletniej choroby całego systemu gospodarki odpadami. Obecny system jest nieefektywny ekonomicznie i ekologicznie. Objawami są m.in. bardzo niski poziom zbiórki selektywnej z gospodarstw domowych, małe wykorzystanie odpadów do produkcji energii, brak spalarni odpadów komunalnych i niewystarczająca ilość kompostowni. Ustawodawca nie przewidział lub w porę nie dostrzegł wielu problemów i zjawisk patologicznych występujących obecnie w gospodarce odpadami, w tym odpadami opakowaniowymi. W Polsce brakuje elektronicznego systemu ewidencji powstających odpadów i gospodarowania nimi. Uniemożliwia to praktycznie kontrolę prawidłowego postępowania z nimi na każdym etapie tego procesu. Brakuje również skutecznego systemu egzekucji i kontroli, które wyeliminowałyby nieprawidłowości w gospodarowaniu odpadami w kraju i w obrocie handlowym. Dotyczy to także sprawozdawczości w zakresie ich obrotu, która powinna zapewnić organom ochrony środowiska pełną i rzetelną informację dotyczącą zagospodarowania odpadów, w tym opakowaniowych. Prowadzi to do dublowania danych i raportów. Oficjalne dane pokazują świetne wyniki, a rzeczywistość i dane branżowe istotnie się od nich różnią. Potwierdzają to raporty NIK i GIOŚ.
Pomimo że wiele gmin prowadzi na swoim terenie zbiórkę selektywną, to jakość i efektywność tego procesu jest na ogół niska. Są to działania w większości subsydiowane przez gminy lub przez firmy odbierające odpady. Działania te nie są spójne z ogólnym modelem usuwania odpadów komunalnych. Faktyczny udział selektywnie zbieranych odpadów pochodzących ze strumienia odpadów komunalnych jest znikomy (szacowany na 4% wielkości strumienia odpadów, czyli ok. 400 tys. ton rocznie). Tymczasem wg badań morfologicznych zawartość surowców wtórnych nadających się do przetworzenia w procesie odzysku lub recyklingu w strumieniu odpadów komunalnych sięga 40%, czyli ok. 4 mln ton w skali roku. Przyjmując dla uproszczenia, że tylko połowa z tego nadaje się do efektywnego odzyskania, otrzymuje się 2 mln ton odpadów surowcowych rocznie.
Tymczasem zapotrzebowanie na odpady surowcowe rośnie i w kraju istnieją instalacje technologiczne przygotowane do przerobu znacznie większych ilości odpadów niż ma to miejsce dzisiaj. Dotyczy to makulatury, opakowań ze szkła, tworzyw sztucznych i drewna. Możemy również bez dodatkowych inwestycji podwoić produkcję paliw alternatywnych z odpadów i wykorzystać je do produkcji energii. Wydaje się, że sama ekonomia nie rozwiąże problemu i konieczne są poważne zmiany systemowe w tym zakresie. Nie możemy zapominać również o znaczeniu edukacji ekologicznej wspierającej selektywną zbiórkę odpadów, co obecne jest robione raczej śladowo i okazjonalnie.
Konieczne zmiany w systemie
Obecnie najpilniejsze wydaje się skuteczne wdrożenie efektywnego ekonomicznie i ekologicznie systemu gospodarowania odpadami opakowaniowymi z faktyczną realizacją zasady „zanieczyszczający płaci” i rozwojem systemu zbiórki „u źródła”.
Uzyskane przez Polskę okresy przejściowe w tym zakresie oraz brak zintegrowanego systemu gospodarki odpadami opakowaniowymi, który zagwarantowałby stabilne i zgodne z wymogami prawa zagospodarowanie tych odpadów w najbliższych kilku latach, dodatkowo wymusza pilne podjęcie intensywnych działań w celu rozwoju zbiórki selektywnej odpadów opakowaniowych.
Pilnych i zdecydowanych zmian wymaga prawo oraz jego egzekucja. Trwające latami prace nad nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości, o obowiązkach przedsiębiorców i ustawy o opakowaniach są przykładem braku konsekwencji w celu uporządkowania sytuacji na rynku. Branża gospodarki odpadami oczekiwała na te zmiany. Obecna sytuacja powoduje frustrację oraz każe poważnie zastanawiać się nad przyszłością systemu gospodarki odpadami w Polsce. Tymczasem zjawiska patologiczne na rynku odzysku i recyklingu nie tylko zagrażają realizacji celów wynikających z dyrektyw UE, ale skutecznie drenują rynek ze środków finansowych, które winny trafić do firm zbierających odpady. Ponadto tolerowanie tego typu zjawisk może istotnie uszczuplić wpływy do budżetu, nawet o 200-300 mln zł rocznie. Niezrozumiałe jest „tolerowanie” tych zjawisk przez odpowiedzialne organy administracji pomimo posiadania wiarygodnych informacji o sytuacji na rynku.
Taka sytuacja poważnie pogarsza opłacalność zbiórki selektywnej i recyklingu, a w przyszłości zagrozi realizacji obowiązków ustawowych w skali całego kraju. Wydaje się, że bez szybkich i zdecydowanych działań odpowiedzialnych organów kontroli system odzysku i recyklingu będzie nadal pogrążał się w patologiach, a ich udział niebawem przekroczy 50% wolumenu wykazywanego w raportach. W takim przypadku zasadne jest pytanie o odpowiedzialność za system i konsekwencje jego destrukcji oraz ewentualne kary UE. Rzetelni przedsiębiorcy i organizacje odzysku nie mogą ponosić za to zbiorowej odpowiedzialności. Ważną przyczyną takiego stanu jest brak woli i determinacji ze strony administracji do uzdrowienia systemu oraz ignorowanie zgłaszanych wielokrotnie zagrożeń i wniosków.
Krzysztof Kawczyński
Polski System Recyklingu Organizacja Odzysku, Warszawa