1500 km edukacji ekologicznej
Z Dominikiem Dobrowolskim, wrocławskim ekologiem, który swoją rowerową wyprawą do Brukseli zaakcentował inaugurację polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, rozmawia Katarzyna Błachowicz.
To Twoja kolejna wyprawa z misją. W ubiegłym roku w ramach projektu „Cycling-recycling” na rowerze objechałeś całe Morze Bałtyckie, namawiając do jego niezaśmiecania. Ostatnio znowu Cię „poniosło”, tym razem do Brukseli, by promować hasło „Stop CO2 - Rusz się!”.
„Poniosło” mnie, ale nie tak daleko jak rok temu. Choć o dziwo bardziej dostałem w kość. Przede wszystkim ze względu na zmienną pogodę (od temp. 9°C w Turyngii w Niemczech do 46°C na pogórzu Ardenów w Belgii). Najważniejsze były cel i powód wyprawy. Oba wyjątkowe. Polska została prezydentem całej Unii. A jeżeli Polska, to w ujęciu symbolicznym wszyscy Polacy stali się prezydentami, zatem także i ja. To nie tylko prestiż, ale przede wszystkim obowiązek, aby rzetelnie wykonywać swoją pracę. A skoro moja polega na edukowaniu w zakresie ekologii, postanowiłem nie być gołosłownym, i udowodnić, że można rower traktować jako równoprawny środek transportu. Dlatego wsiadłem na niego i popedałowałem.
Skąd takie hasło?
Niestety, w rządowych priorytetach polskiej prezydencji ekologia została potraktow...