Zima to trudny czas zarówno dla ludzi i zwierząt, jak i dla roślinności, zwłaszcza tej przyulicznej. Powodem do obaw jest nie tylko niebezpieczeństwo wystąpienia niskich temperatur i silnych wiatrów lecz również, a zdaniem niektórych przede wszystkim, groźba nadmiernego używania substancji chemicznych do zimowego utrzymania ulic.
Niestety, z roku na rok oczekiwania mieszkańców dużych miast wobec drogowych służb miejskich są coraz większe. Wiąże się to z przyzwyczajeniem kierowców do czarnych, zapewniających przyczepność jezdni, które umożliwiają rozwijanie dużych prędkości bez względu na porę roku.
 
Co dalej z drzewami
W związku z używaniem coraz większych ilości soli w ramach zimowego utrzymania dróg zwiększa się stopień zasolenia w podłożach przyulicznych oraz wzrasta ich alkaliczny odczyn. Wprost proporcjonalna zależność pomiędzy wzrostem zasolenia i alkalizacją podłoży a liczebnością zamierających drzew przyulicznych została potwierdzona podczas badań naukowych prowadzonych w kilku polskich ośrodkach.
Po dwóch ostatnich zimach w konsekwencji nadużywania soli drogowej sytuacja roślinności staje się coraz trudniejsza. Warto dodać, że środowisko bytowania drzew przyulicznych, ze względu na lokalizację, już samo w sobie zawiera wiele niekorzystnych czynników, negatywnie wpływających na wzrost i rozwój roślinności. Wśród nich wymienić należy specyficzne niekorzystne warunki mikroklimatyczne w otoczeniu szlaków komunikacyjnych z wysokimi letnimi temperaturami, bardzo niską wilgotnością oraz obecnością wielu toksycznych związków chemicznych, będących pochodną zimowego utrzymania ulic i ruchu kołowego. Na domiar złego podłoża przyuliczne charakteryzują się małą zawartością związków pokarmowych i materii organicznej, a także wysokim stopniem zagęszczenia, a w związku z tym bardzo niskim udziałem powietrza glebowego oraz brakiem podsiąkania kapilarnego.
 
Aerozol solny
Oprócz wymienionego już negatywnego pośredniego wpływu soli drogowej na roślinność przyuliczną (a bezpośrednio na podłoże), od kilku lat obserwujemy także bezpośrednie jej działanie przez porażanie pędów roślinności aerozolem solnym. Powstawanie aerozolu związane jest z coraz powszechniejszym stosowaniem tzw. soli zroszonej i solanki zamiast mieszanek soli z piaskiem i soli krystalicznej do zimowego utrzymania ulic (przy coraz częstszej rezygnacji z materiałów niechemicznych). Aerozol wzbija się na znaczne wysokości oraz pokrywa duże obszary pasa drogowego, co bezpośrednio uzależnione jest od prędkości jazdy samochodów, natężenia ruchu i masy pojazdów, a także stanu technicznego nawierzchni jezdni.
 
Jak można temu zaradzić?
Nie ma roślin całkowicie odpornych na stężony aerozol solny, znaczną alkalizację podłoży i na zasolenie przekraczające zawartość 0,5% soli w roztworze glebowym (zwłaszcza przy miejskich trasach szybkiego ruchu). Obecnie dysponujemy gatunkami znoszącymi jedynie umiarkowane zasolenie podłoża i takie właśnie stosowane są do obsadzeń przyulicznych.
Niestety, dotychczas nie udało się opracować żadnych skutecznych metod interwencyjnego usuwania soli z podłoża, jej neutralizacji oraz obniżania wysokiego zasadowego odczynu gleby. Jedynie częściowa „naprawa” skutków zasolenia polega na przemywaniu podłoża i utrzymywaniu go w optymalnej wilgotności przez cały sezon wegetacyjny, co, zważywszy na wielkość terenów zieleni przyulicznej, nie zawsze jest możliwe. Przy wysokiej zawartości chlorku sodu, ale w warunkach wystarczających opadów atmosferycznych, stężenie soli w roztworze glebowym jest mniejsze, jednak przy deficycie opadów wzrasta. W związku z tym w niezwykle trudnej sytuacji znajdują się obszary śródmiejskie, tzw. wyspy ciepła (gdzie niedobory wody w porównaniu z przedmieściami są dużo większe). W skali kraju w najgorszym położeniu są Kujawy i stepowiejąca Wielkopolska, charakteryzujące się najniższą roczną sumą opadów atmosferycznych.
W pewnym sensie częściową ochronę przed skutkami przekroczonych wielokrotnie granicznych zawartości chloru i sodu stanowić może zapewnienie w podłożach przyulicznych prawidłowego poziomu podstawowych składników odżywczych oraz pierwiastków antagonistycznych wobec chloru i sodu. Lepsza kondycja roślin sprzyja wzrostowi odporności i poprawie ich tolerancji na oddziaływanie szkodliwych czynników zewnętrznych.
 
Jak chronić?
Do niedawna do ograniczenia szkodliwego wpływu substancji chemicznych na zieleń przyuliczną wystarczyło oddalanie sadzonych drzew i krzewów o minimum 1,5 m od nawierzchni jezdni, a także stosowanie zabezpieczających elementów małej architektury. Zaliczyć do nich można np. opaski otaczające obsadzenia, wyniesienia, gazony czy donice, które miały jednocześnie pełnić funkcję estetyczną. Tego typu zabezpieczenia w największych aglomeracjach (gdzie utrzymuje się przez całą zimę tzw. czarne nawierzchnie), okazują się, niestety, coraz mniej skuteczne.
Dlatego, szukając wyjścia z impasu, już od 2009 r. najpierw w poznańskich pasach drogowych, a następnie w innych miastach, na zimę zakładane są foliowe lub foliowo-słomiane maty oraz poliuretanowe chroniące przed rozpryskiwaniem zasolonego błota pośniegowego oraz solanki. Ich skuteczność jest bardzo duża, jednak pod warunkiem zachowania niewielkich prędkości jazdy. Ekrany te nie chronią, niestety, przed aerozolem, unoszącym się wyżej i dalej.
Wszystkie trasy szybkiego ruchu z chmurami aerozolu solnego unoszącego się wokół samochodów, wymagają zastosowania do ochrony roślin innych, bardziej skutecznych osłon. Próby zastosowania tzw. turbanów na koronach najmłodszych drzew zostały podjęte w Poznaniu w listopadzie 2011 r. Na razie ze zgrozą obserwujemy, jak białe maty z dnia na dzień stają się coraz bardziej zabrudzone. Na jednej z fotografii można zauważyć różnice w kolorach maty nowo założonej oraz założonej niecałe dwa miesiące wcześniej. To zabrudzenie dobitnie świadczy o tym, jak bardzo środowisko jest zanieczyszczone. Do osłony koron została zastosowana mata cieniująca. Ze względu na swą ażurową strukturę, nie chciano bowiem doprowadzać do wzrostu temperatur wewnątrz turbanów. Zabezpieczenie to nie jest w pełni skuteczne, jednakże w dużym stopniu ogranicza zniszczenia.
 
Świadomość ekologiczna
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że zimą czarne za sprawą soli ulice już wiosną straszą ogromem ubytków w nawierzchni i zamierającymi drzewami przyulicznymi. Roszczeniowe postawy wielu kierowców domagających się utrzymywania w okresie zimowym czarnych nawierzchni wynikają zapewne ze znikomej wiedzy ekologicznej, ale też lekceważenia znaczenia zieleni przyulicznej oraz dość powszechnego ignorowania przepisów prawa. Krótkowzroczność nie popłaca, ponieważ odtwarzanie strat spowodowanych nadmiernym stosowaniem substancji chemicznych w ramach zimowego utrzymania ulic słono kosztuje… Nie chodzi tu tylko o zieleń, lecz także o kosztowne naprawy nawierzchni jezdni i chodników, usuwanie zniszczeń i zabezpieczanie mostów oraz innych obiektów infrastruktury drogowej.
Utrzymanie zdrowych drzew przy tak dużych (jak w ostatnich latach) dawkach soli jest niemożliwe.
 
W świetle prawa
Należy zdać sobie sprawę z tego, że zimowe nadużywanie soli, z jakim mamy do czynienia w Polsce, nie zawsze jest zgodne z prawem. Zupełnie nieznane, a co najmniej zapomniane wydają się zapisy zarówno w Konstytucji, ustawodawstwie zwykłym, jak i rozporządzeniach władz wykonawczych. Warto więc przypomnieć, że Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r. w art. 74 stanowi m.in., że: „Władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom …”, „ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych …”. Ponadto w art. 86 czytamy: „Każdy jest obowiązany do dbałości o stan środowiska i ponosi odpowiedzialność za spowodowane przez siebie jego pogorszenie …”.
Bardziej szczegółowe ustalenia zawiera Ustawa z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, której art. 82.stanowi, że: „Na drogach publicznych oraz ulicach i placach środki chemiczne powinny być stosowane w sposób najmniej szkodzący terenom zieleni oraz zadrzewieniom”. Natomiast w art. 131 stwierdzono, że kto: „stosuje środki chemiczne na drogach publicznych oraz ulicach i placach w sposób znacząco szkodzący terenom zieleni lub zadrzewieniom, podlega karze aresztu albo grzywny”.
Z koleiRozporządzenie Ministra Środowiska z 27 października 2005 r. w sprawie rodzajów i warunków stosowania środków, jakie mogą być używane na drogach publicznych oraz ulicach i placachmówi o konkretnym zastosowaniu środków chemicznych: „środki chemiczne stosuje się do usunięcia gołoledzi i oblodzenia, a także do zapobiegania powstawaniu oblodzenia i śliskości pośniegowej” oraz że: „środki chemiczne stosuje się po mechanicznym usunięciu śniegu”. Rozporządzenie to wskazuje więc, że środki chemiczne nie są przewidziane do usuwania śniegu, lecz gołoledzi i oblodzenia. Jest to o tyle istotne, że innych dawek soli i innej częstotliwości przejazdów solarek wymaga usunięcie śliskości pośniegowej, a innej utylizacja śniegu. W rozporządzeniu tym wprawdzie zakłada się możliwość stosowania środków chemicznych, głównie zaś trzech chlorków w postaci stałej i zwilżonej, jednakże wskazane do użycia są także środki niechemiczne piasek i kruszywa naturalne lub sztuczne oraz mieszanki środków niechemicznych. Jeśli środki niechemiczne stosowane będą częściej, a chemiczne tylko wtedy, gdy wymaga tego bezpieczeństwo, wówczas poczynimy właściwy krok w kierunku ochrony środowiska.
 
Z formalnego punktu widzenia
Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że trasy komunikacyjne w miastach charakteryzują się warunkami innymi niż na terenach niezabudowanych, a relacje pomiędzy intensywnym ruchem kołowym i pieszym a zieloną przestrzenią publiczną i zabudową mieszkaniową wymagają szczególnie rozważnego potraktowania. Bardzo istotne jest podjęcie próby wydzielenia w miastach i oznakowania tras cennych z przyrodniczego punktu widzenia w celu zastosowania na nich jak najmniej inwazyjnych standardów zimowego utrzymania. Konieczne wydaje się konsekwentne przygotowanie kierowców do przestrzegania wyznaczonej prędkości, zwłaszcza w warunkach zimowych, a także prowadzenie działań zwiększających świadomość ekologiczną mieszkańców, m.in. przez częste poruszanie problemu szkodliwości chlorku sodu.
 
Poznań kontra sól
Mając pełną świadomość tego, że sól stosowana z roku na rok w coraz większych ilościach może już za kilka lat pozbawić nas drzew przyulicznych, w Poznaniu podjęto zdecydowaną próbę ochrony zarówno drzewostanu przyulicznego, jak i infrastruktury drogowej. Wierzymy, że próba ta okaże się udana, podobnie jak poprzednie, przekładające się na wysoką jakość zieleni przyulicznej, dzięki podniesieniu wymagań wobec wykonawców.
 
WARTO WIEDZIEĆ
Poznańskie działania w „sprawie solnej” w 2011 r.:
1. Częściowa zmiana specyfikacji (standard oraz wymagania) dla zimowego utrzymania pasa drogowego.
2. Zorganizowanie konferencji prasowej z udziałem prezydenta miasta poświęconej zimowemu utrzymaniu dróg.
3. Zamieszczenie materiałów reklamowych w prasie codziennej (do pobrania na stronie internetowej ZDM).
4. Wydrukowanie ulotek informacyjnych dla mieszkańców (Wydział Ochrony Środowiska UM, ZDM).
5. Wyemitowanie programów ekologicznych poświęconych szkodliwości soli i konieczności ochrony zieleni (Wydział Ochrony Środowiska UM, ZDM).
6. Nawiązanie współpracy ze Strażą Miejską Miasta Poznania, której pracownicy będą rozdawać administratorom i dozorcom ulotki informujące o szkodliwości chlorku sodu i nakazie przestrzegania przepisów. W razie potrzeby zobowiązani są karać za niezgodne z prawem stosowanie chlorku sodu.
7. Zorganizowanie spotkań z mieszkańcami w celu poszerzenia wiedzy w zakresie szkodliwości soli.
8. Zorganizowanie happeningu na terenie dwóch dzielnic miasta przez Sekcję Architektury Krajobrazu – koło naukowe przy Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.
9. Wygłaszanie referatów i udział w konferencjach.
 
 
Źródła:
1.    Bach A., Pawłowska B., Pietrzak M.: Zwalczanie skutków zimy. „Zieleń Miejska” 1/2009.
2.    Bach A., Pawłowska B.: Reakcja roślinności drzewiastej pasów przydrożnych Krakowa na zasolenie i ph gleby . „Ecological Chemistry and Engineering” 6/2006.
3.    Bach A., Frazik-Adamczyk, Pawłowska B., Pniak M.: Wpływ warunków miejskich na zdrowotność lip w Alei Najświętszej Marii Panny w Częstochowie. „Roczniki        Akademii Rolniczej w Poznaniu Ogrodnictwo” 41/2007.
4.    Breś W.: Czynniki Antropopresji powodujące zamieranie drzew w krajobrazie miejskim. „Nauka Przyroda Technologie” 2, 4/2008.
5.    Borowski J.: Zimowy wróg drzew. „ Zieleń Miejska” 12/2010.
6.    Borowski J.: Wzrost rodzimych gatunków drzew przy ulicach Warszawy. Rozprawa habilitacyjna. Warszawa 2008.