Parkowe trendy: produkt, który przyciąga
Park umiejętnie włączony w system przestrzeni publicznych trwale podnosi atrakcyjność miejsca, stając się często lokalnym „produktem markowym”. Warto zastanowić się nad tym, w jakich warunkach będzie on na tyle efektowny, aby uzasadnić znaczne nakłady na realizację i utrzymanie zieleni. Osiągnięcie tego statusu wymaga bowiem w równej mierze wiedzy i talentu.
We współczesnym świecie podstawą są produkty – tworzone, promowane i udostępniane z myślą o zysku. To tłumaczy niewielkie poparcie dla inwestycji wprawdzie uzasadnionych społecznie, ale kojarzonych z nakładem kosztów bezpośrednich, które nigdy się nie zwrócą. Samorządy rzadko biorą pod uwagę korzyści pośrednie, czyli na przykład zyski ze sprzedaży nieruchomości lub turystyki, które rosną wraz z sensownymi inwestycjami w infrastrukturę zieleni. Sensownymi, czyli takimi, które tworząc nowe wartości, nie niszczą istniejących walorów krajobrazu, do czego doszło w Zakopanem, Juracie czy wielu innych miejscach Polski, zdegradowanych nieodwracalnie przez chaotyczną zabudowę.
Szczególny produkt
Zazwyczaj wyobrażenia parku sprowadzają się do jednego z dwóch stereotypów. Pierwszy – romantyczny – ukazuje park jako teren zieleni, gdzie drzewa i kwiaty rosną bez niczyjej ingerencji, matki spacerują z dziećmi po wytyczonych ścieżkach, a pozostali lud...