W ostatnim czasie Najwyższa Izba Kontroli opublikowała kilka raportów dotyczących branży zaopatrzenia w wodę i oczyszczania ścieków. „Dostało się” zarówno przedsiębiorstwom, jak i samorządom. Szczególnie źle ocenione zostały straty wody, osiągające w niektórych poddanych kontroli podmiotach niemal 70% wody pobranej z ujęcia. W sytuacji, gdy gospodarka coraz częściej uskarża się na jej deficyt, tak duża ilość wody utraconej w trakcie przesyłu może być odbierana jako przestępstwo, by nie użyć słowa „zbrodnia”. Tym bardziej, iż jest to zazwyczaj woda o bardzo dobrej jakości, którą – ze względu na jej małe zasoby (jedne z najmniejszych w Europie) – powinniśmy szczególnie wysoko cenić i oszczędnie nią gospodarować.

Jednak nie chodzi o to, by kogokolwiek potępiać, a raczej pokazać skalę problemów i niezbędnych inwestycji w tym obszarze. Przy okazji warto dodać, że w ostatnich latach, zwłaszcza dzięki zainwestowanym milionom euro ze środków pomocowych, w sektorze wod-kan i tak już się dokonał skok cywilizacyjny.
Jednak by następował dalszy rozwój tej dziedziny gospodarki komunalnej, potrzeba nie tylko zaangażowania szefów firm wodociągowych, ale także mądrości lokalnych polityków – włodarzy gmin i miast. Bez ich zgody bowiem niemożliwe jest generowanie przychodów, zapewniających odpowiedni poziom zysków, które można by przeznaczyć na inwestycje w rozwój. Poniekąd można zrozumieć samorządowców, którzy reprezentują mieszkańców. Szkoda tylko, że zasadniczo pamiętają o ich interesach tylko przez wzgląd na ich głosy wyborcze, traktując złożone obietnice krótkoterminowo. Zapominają natomiast o tym, iż utrzymanie firmy wodociągowej, stanowiącej zazwyczaj w 100% własność gminy, w dobrej kondycji także przekłada się na korzyści dla mieszkańców. Wszak od uniemożliwiania ekonomicznie uzasadnionych inwestycji już niedaleka droga do dekapitalizacji urządzeń i sieci, których wymiana bądź modernizacja w przyszłości może znacząco obciążyć budżety gmin oraz mieszkańców.
 
Co do obciążenia budżetów, to interesująca jest kwestia, czy i w jaki sposób na finanse firm sektora wod-kan i gmin wpłynie projektowana ustawa o korytarzach przesyłowych. Póki co, Izba Gospodarcza „Wodociągi Polskie” spotkała się z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki, jednoznacznie wskazując, że nowa regulacja jest branży potrzebna, jednak jej obecny kształt jest nie do przyjęcia. Ale wizyta w resorcie nie pozostała bez echa – Ministerstwo zwróciło się bowiem do Izby z prośbą o oszacowanie skutków finansowych, jakie może przynieść branży wod-kan wdrożenia tej ustawy. Cóż, pozostaje uzbroić się w cierpliwość i żywić nadzieję, że rozwiązania przyjęte przez prawodawcę w tym obszarze będą bardziej przyjazne dla ich użytkowników niż budzące rozmaite wątpliwości interpretacyjne przepisy dotyczące gospodarowania odpadami komunalnymi. Wyciągnięcie już teraz ręki do tych, którzy będą adresatami zapisów nowej ustawy, dobrze wróży na przyszłość takiemu stanowieniu prawa w Polsce.
 
Piotr Strzyżyński
z-ca redaktor naczelnej