Zwykle zaczyna się od zmiany ukształtowania terenu. Zasypano coś, a może podniesiono grunt pod przyszłą budowę lub wyrównano kawałek działki ze spadkiem? Wszystkie te działania mogą być przyczyną zmiany stanu wody na gruncie. Wówczas może zaistnieć konieczność przeprowadzenia postępowania administracyjnego.
Pierwszym krokiem urzędu gminy, który dostaje skargę, jest wizja lokalna z udziałem zainteresowanych stron. Jej celem jest zorientowanie się w sytuacji. I jest to chyba cel jedyny. Zgodnie z orzeczeniami sądów i Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO), urząd gminy – jako organ – nie posiada wiadomości specjalnych (czyli niezbędnej w tym wypadku wiedzy technicznej). Dlatego urzędnik nie może sam ocenić trzech rzeczy, o których można przeczytać we wszystkich komentarzach do art. 29 Ustawy z 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (DzU z 2012 r., poz. 145, z późn. zm.), a mianowicie: czy nastąpiła zmiana stanu wody na gruncie, czy wystąpiły szkody związane ze spływem wody oraz czy istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zmianą a szkodami?
W następnej kolejności urzędnik powinien powołać eksperta – hydrologa, który napisze opinię odpowiadającą na trzy powyższe pytania. Ma być ona podstawą do wydania decyzji na podstawie art. 29 ust. 3 Prawa wodnego o nakazie wykonania urządzeń zapobiegających szkodom lub przywróceniu do stanu poprzedniego bądź o odmowie wyd...