W poszukiwaniu odpowiedzi
Początek września tego roku to bardzo dobry czas, by zorganizować spotkanie, podczas którego będzie można zapoznać się z informacjami na temat stanu wdrażania przez samorządy przepisów znowelizowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Obok gmin do decydującej rozgrywki o rynek szykują się przedsiębiorcy. Wszyscy czekają też na brakujące rozporządzenia wykonawcze. W Sejmie trwa pilna praca nad nową ustawą o odpadach. Jak najlepiej przygotować się do wdrażania rewolucyjnych zasad, jakie wybrać rozwiązania, optymalne dla mieszkańców i gminnych budżetów? Na wiele pytań nie znamy jeszcze odpowiedzi, szukamy ich zatem także podczas takich jak szczecińska konferencji.
Opóźnienia przy wdrożeniu?
Specjalnie przygotowany panel dyskusyjnym pt. „Czy ustawa o odpadach uzupełni w sposób wystarczający ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach?”, a w zasadzie głosy jego uczestników (zarówno tych zasiadających za stołem, jak i tych z widowni), w pewnej mierze oddały ducha i klimat spotkania. Panel prowadziła dr inż. Barbara Kozłowska z Politechniki Łódzkiej.
Pierwsza głos zabrała poseł Krystyna Poślednia, która – nawiązując do prac nad ustawą – przypomniała, że przy próbach pogodzenia różnych interesów brano przede wszystkim pod uwagę to, by w 100% chronić środowisko i zdrowie ludzi. Dlatego władztwo nad odpadami oddano samorządom, ale z uwzględnieniem interesów przedsiębiorców działających na tym rynku. Jak przyznała posłanka Krystyna Poślednia, obecnie posłów bardziejinteresuje wdrożenie już istniejącej ustawy niż wracanie do zakończonych sporów. Jak zapewniła, cały czas członkowie sejmowej Komisji Ochrony Środowiska to monitorują, zgłaszając bieżące wątpliwości na szczeblu ministerialnym. – Widzimy, że spore problemy mogą być przy uchwalaniu budżetów przez samorządy, które muszą zabezpieczyć środki na wstępny okres, kiedy jeszcze nie pobierają opłaty od mieszkańców, zdecydować, czy będą obowiązki przekazywać związkom gmin itd. – powiedziała K. Poślednia.
Dariusz Matlak, prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, przypomniał, że jego środowisko nie było zwolennikiem nowelizacji ustawy, ale dziś jej nie kontestuje. – Przeszliśmy już jedną rewolucję i większość firm stara się jak najlepiej do niej przygotować. Z natury rzeczy przedsiębiorcy prywatni przywiązani są do stabilności prawa. Dlatego nie chcielibyśmy, aby w toku prac legislacyjnych zaszły zasadnicze zmiany systemowe. W ten sposób D. Matlak nawiązywał do prób wprowadzania zapisów podważających obowiązek organizacji przetargów przez gminy. – Przyjęte rozwiązania są niebezpieczne dla spółek zarówno prywatnych, jak i komunalnych. Niektóre mogą stracić rynek. Co dalej? Co z majątkiem, kredytami, bazą? Ważne jest to, na ile mądre i przemyślane będą specyfikacje istotnych warunków zamówienia. Na ile będą służyły równoprawnej konkurencji firm spełniających standardy nowych przepisów.
– Na pytanie: czy ustawa o odpadach uzupełni wystarczająco ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach?, odpowiem, że tak – rozpoczął Tomasz Uciński, prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami. Jego zdaniem, problem polega na egzekwowaniu prawa. – Będziemy mieć doskonałe ustawy, ale może być problem we wdrażaniu ich zapisów w życie. Obawiam się, że wprowadzenie systemu może się znacząco opóźnić.
Witold Zińczuk, reprezentujący Związek Pracodawców Gospodarki Odpadami, też jest zwolennikiem znowelizowanej ustawy. – Jest ona swoistą umową społeczną z przedsiębiorcami. Przewidziała też obligatoryjne przetargi. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ten punkt będzie atakowany podczas tzw. czyszczenia ustawy oraz przy jej wdrożeniu. W Sejmie mieliśmy 57 interpelacji w sprawie usunięcia zapisu w sprawie ich obligatoryjności. Na szczęście Urząd Zamówień Publicznych wypowiedział się w sposób jednoznaczny w kwestii absolutnej ich bezwzględności, stwierdzając, że jest to zgodne z prawem zarówno polskim, jak i europejskim. Witold Zińczuk przypomniał o liście do premiera, w którym apeluje o uchylenie tzw. uchwał krakowskich.
Z kolei Andrzej Grabiec z Urzędu Miasta Szczecina opowiedział, jak z perspektywy dużego miasta wygląda wdrażanie ustawy, mając na względzie fakt, że w ciągu najbliższych kilku lat pojawi się nowy obiekt, czyli spalarnia odpadów. – Najwięcej problemów stwarzają uchwały związane z ustalaniem metody naliczania opłat i stawek, gdyż ustawa pozwala na zastosowanie tylko jednej stawki, niezależnie od wybranej metody – podkreślał. Trudno też będzie kontrolować, czy zarządcy nieruchomości rzeczywiście prowadzą selektywną zbiórkę odpadów.
Piotr Szewczyk z Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych „Orli Staw” zdecydował się przedstawić punkt widzenia komunalnego związku gmin. Zwrócił m.in. uwagę na problem opłaty za korzystanie ze środowiska, która dotychczas była swego rodzaju rekompensatą dla gminy, na terenie której zlokalizowane było składowisko. – W tej chwili opłata zbierana jest od kilkuset tysięcy mieszkańców z dość dużego regionu, a trafia do jednej małej gminy i nie dość, że nie ma już gminnego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej, to w ramach budżetu gminy jest wykorzystywane na wszystkie inne cele, a niekoniecznie na ochronę środowiska. Zaapelował teżdo przedstawicieli Ministerstwa Środowiskao poinformowanie ogółu oplanowanych stawkach opłat za korzystanie ze środowiska. Bez nich trudno wyliczyć koszty gospodarowania odpadami, zarówno w zakładzie unieszkodliwiania odpadów, jak i przez gminę.
Gminy nie bardzo wiedzą, jak mają wykorzystać swoje upoważnienia do władztwa nad odpadami – ten aspekt poruszyła w swej wypowiedzi Maria Duczmal, radca prawny w Departamencie Gospodarki Odpadami Ministerstwa Środowiska. – Zwracam uwagę, że ustawa zawiera upoważnienie do wydania szeregu aktów prawa miejscowego, więc wiele kwestii, które nie są uregulowane na poziomie ustawy, można unormować w prawie miejscowym. Dobrze, jeżeli gminy wymieniają się dobrymi pomysłami – zakończyła.
Cel został osiągnięty
W założeniach organizatorów, zadaniem konferencji miało być przekazanie informacji pozwalających na takie konstruowanie nowych systemów, które będzie uwzględniało najnowsze regulacje prawne, a równocześnie umożliwi tworzenie systemów racjonalnych i efektywnych, opartych na najnowszej wiedzy prawnej, organizacyjnej i technicznej. Uczestnicząc w dyskusjach w ramach wykładów oraz gorących rozmowach już poza salą konferencyjną, można przyjąć, że cel został osiągnięty.
Tomasz Szymkowiak