Ponad osiem lat temu Partia Zieloni 2004 opublikowała list otwarty do wicepremiera Jerzego Hausera pt. „Zatrzymać uśmiercanie naszych rzek i potoków!”. Pisaliśmy w nim, że „(…) Pod hasłami ochrony przeciwpowodziowej – ze środków m.in. SAPARD-u, Phare Odbudowa oraz kredytu Europejskiego Banku Inwestycyjnego w wysokości 250 mln euro – trwa obecnie niszczenie rzek i potoków”.
Następnie opisano, z czym to destrukcyjne działanie się wiąże: „Inwestycje te polegają na przekształceniu naturalnych meandrów rzecznych z roślinnością nabrzeżną w proste lub wyprostowane cieki-kanały, bez roślinności, z brzegami obsypanymi kamieniem lub faszyną. Nazywa się to – o ironio! – proekologicznymi rozwiązaniami. Jedyny „pozytywny” skutek tych działań to dochody firm melioracyjnych, realizujących takie przedsięwzięcia. Negatywy są bezdyskusyjne:
· kompletna dewastacja przyrody, w tym zniszczenie siedlisk większości gatunków ryb (rzeka z płaskim dnem, bez kryjówek dla ryb i miejsc dla ich tarlisk to martwa, rzeczna pustynia),
· zwiększenie zagrożenia powodzio...