Głupi Polak po szkodzie
Musiało minąć blisko dziewięć lat od uchwalenia ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, żeby niektórzy zrozumieli, że forma prawna organizacji odzysku jako spółki akcyjnej nie sprawdza się na rynku odpadów poużytkowych. Cóż, lepiej późno niż wcale.
Na wstępie pozwolę sobie przypomnieć główne tezy swojego artykułu z grudnia 2011 r. pt. ?Czy organizacje odzysku są potrzebne?? (?Recykling? 12/2011). Otóż przestawiłem wtedy podstawy prawne powołania tego typu podmiotów oraz przytoczyłem fakty związane z ich funkcjonowaniem na rynku, a co najważniejsze ? ich wpływ na rynek. Chodzi o obrót milionami złotych z umów cywilnoprawnych od wprowadzających opakowania i produkty w opakowaniach. Pomimo bardzo szybkiego zorganizowania konferencji (niedługo po opublikowaniu mojego tekstu), nikt tak naprawdę nie odniósł się do faktów ujętych w artykule. Nie rozpoczęto żadnej debaty ani też nie zasięgnięto opinii przedstawicieli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK-u), Ministerstwa Gospodarki oraz Ministerstwa Finansów.
Nowela ustawy
Uchwalając w lipcu 2005 r. ustawę o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, wprost z ustawy o obowiązkach przedsiębiorców przeniesiono zapisy dotyczące tworzenia i funkcjonowania tych spółek oraz podtrzymano ? w mojej ocenie ? patologiczny model organizacji odzysku. Jedyną różnicą było objęcie wpisem do rejestru, zgromadzenie większego kapitału oraz wskazanie inn...