Od redaktora

Karuzela zmian prawa nigdy się nie zatrzymuje. Nawet jeśli ustawodawca ? po dziesiątkach spotkań, konsultacji kuluarowych i oficjalnych czy głosowań w gremium komisji lub na sali plenarnej ? wreszcie usankcjonuje jakieś rozwiązanie, to i tak można być pewnym, że za jakiś czas znów czekają nas zmiany. Na dodatek ? co z tego, że jedna ustawa wchodzi w życie, skoro przy kolejnej, w tej samej branży, i tak jeszcze ?dłubią??

Ot, weźmy choćby ulubiony w ostatnim czasie temat branży komunalnej - gospodarkę odpadami. Mamy znowelizowaną ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, w życie weszła także ustawa o odpadach po zmianach. Obu aktom prawnym poświęcamy w tym numerze trochę miejsca, bo nie sposób nie wspomnieć o niektórych zapisach, które się w nich znalazły. Ale w kolejce czekają już następne przepisy, którymi parlament musi się zająć ? o pojazdach wycofanych z eksploatacji czy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym. I to nie tylko dlatego, że trzeba je dostosować do unijnych wymogów, ale też po to, by zminimalizować (nie jestem na tyle naiwny, by wierzyć, że można zlikwidować) szarą strefę. Tyle że samo lepsze prawo nam tu nie pomoże. Potrzebna jest skuteczna egzekucja i nie ma w tym twierdzeniu nic odkrywczego. Warto to jednak powtarzać tym głośniej, że okoliczności sprzyjają zmianom i w tej materii. Skoro powiedziało się już ?a? i trochę uporządkowało legislacyjnie odpadową rzeczywistość, to czas powie...