Mrówka: mały wielki problem
W ekosystemie miast liczba stawonogów może wynosić blisko 4000 osobników na metr kwadratowy. Według amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA), mrówki jako owady towarzyszące człowiekowi plasują się w swej dokuczliwości, potencjalnym zagrożeniu epidemiologicznym i trudności w zwalczaniu na pierwszym miejscu, pokonując tym samym nawet wszędobylskie karaczany.
Mrówki rodzime w miastach, poza terenami zieleni miejskiej, gdzie bywają utrapieniem osób wypoczywających na trawie, nie generują większych problemów. Zagrożenie stanowią gatunki obce, które w Polsce związane są przede wszystkim z budownictwem wielkopłytowym ? dominującą monostrukturą ucieleśniającą ducha modernizmu lat 60. i 70. XX w. W tego typu budowlach funkcjonuje w Polsce 56% gospodarstw domowych. Uciążliwa dla mieszkańców bloków konieczność powtarzania dezynsekcji często nie jest również obojętna dla ich zdrowia, gdyż chemiczne środki, zawierające np. doskonale rozpuszczający się w wodzie metomyl, mogą powodować zatrucia. Blokowiska starego typu są wyzwaniem w walce z insektami, jednak jeszcze większy problem stanowią plagi mrówek w szpitalach i innych placówkach o podwyższonych standardach sanitarnych. Stosunkowo szczegółowo poznanej pod kątem potencjalnych niebezpieczeństw mrówce faraona Monomorium pharaonis udowodniono przenoszenie bakterii z rodzajów Pseudomonas, Clostridium, Staphylococcus i Salmonella, właśnie w obrębie szpitali. Niebezpieczne z...